Strony

18 grudnia 2012

Bree Despain - Dziedzictwo mroku



"Nie przebaczamy ludziom dlatego, że na to zasłużyli. Przebaczamy im, ponieważ oni tego potrzebują - i ponieważ my sami tego potrzebujemy."

Grace Divine, córka miejscowego pastora, zawsze wiedziała, że tej nocy, kiedy znikł Daniel Kalbi, wydarzyło się coś strasznego. Tamtej nocy przed domem znalazła swojego brata Jude’a nieprzytomnego i skąpanego we krwi. To, co się wówczas stało, miało pozostać straszliwą tajemnicą.
 Wspomnienia, które jej rodzina starała się pogrzebać, powracają, kiedy Daniel zjawia się trzy lata później i zapisuje się do tej samej szkoły, do której chodzą Grace i Jude. Mimo, że Grace obiecała bratu, że będzie się trzymać z dala od dawnego przyjaciela, jest zafascynowana jego niezwykłymi zdolnościami artystycznymi i dziwnym, głodnym błyskiem w oczach, a także uczy się spoglądać na świat z nowej perspektywy.
Im bardziej Grace zbliża się do Daniela, tym większe grozi jej niebezpieczeństwo, ponieważ gniew Jude‘a prowadzi go do sojuszu ze starożytnym złem, które Daniel wyzwolił owej straszliwej nocy. Grace musi poznać prawdę o mrocznym sekrecie chłopaka… oraz odkryć lekarstwo, aby ocalić tych, których kocha. Może to jednak wymagać od niej ostatecznej ofiary – z własnej duszy.

„Nie da się ratować kogoś, kto sam tego nie chce.”

 „Dziedzictwo mroku” to pisarski debiut Bree Despain. Jak dla mnie udany. Powieść zaczęła mnie interesować już dawno temu, niestety brak było funduszy, aby ją zakupić. Ale na szczęście w Biedronce był kiermasz i tak o to stałam się jej posiadaczką. Akcja powieści dzieje się małym, prowincjonalnym miasteczku w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Miasto to ma swoje dwa oblicza: dobre i złe. Na początku książka może przynudzała, ale dalsza część zaskakuje. Grace Divine to córka pastora. Dziewczyna nie potrafi kłamać, ma ogromne serce, pomaga innym bezinteresownie. Jakaś tajemnicza siła ciągnie ją do Daniela, chociaż wie, że chłopak skrywa jakąś mroczną tajemnicę. Kim lub czym tak naprawdę jest Daniel? Strasznie polubiłam Daniela. Pragnie chronić Grace, żałuje swoich czynów sprzed lat i robi to naprawdę szczerze. Jego sytuacja rodzinna w przeszłości była naprawdę dramatyczna. To chyba cud, że chłopak się nie załamał. Wielu by dawno się poddało. Na początku denerwowało mnie zachowanie Jude’a - jego wrogie podejście do Daniela,  ale na koniec wszystko się wyjaśnia, wiemy dlaczego chłopak tak się zachowuje.
 

"Twoje oczy... jest w nich twoja dusza, a reszta wygląda wciąż na tak nieokreśloną. To jest właśnie piękno dzieciństwa. Oczy pokazują wszystko, co dotychczas widziałeś, ale cała reszta jest wciąż tak bardzo otwarta na możliwości, na to, czym możesz zostać."



Narracja jest pierwszoosobowa, więc wszystkie wydarzenia poznajemy z punktu widzenia Grace. Mamy dostęp do jej przemyśleń i rozważań, które troszeczkę nużyły. Okładka ładna. Chociaż zastanawiam się, co te nogi mają symbolizować. Czcionka wewnątrz książki przyjemna dla oka. Autorka ukazała kolejną wersję historii na temat tych stworzeń (nie będę zdradzała jakich, ale niektórzy może już się domyślają :D), naprawdę ciekawą. Jak nie chcecie poznać o jakie istoty chodzi, aby nie zepsuć niespodzianki, to nie czytajcie opisu drugiego tomu. Pisana lekkim językiem, tajemnicza i zaskakująca. Powieść wciąga, zakończenie jest intrygujące. Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom. 


"Łaska jest niezbędna każdemu z nas. Wszyscy potrzebujemy pomocy"

Trailer książki:


Moja ocena: 5/6

Tytuł: Dziedzictwo mroku (org. The Dark Divine)
Autor: Bree Despain
Premiera: 10.11.2010r.
Ilość stron: 440
Wydawca: Galeria Książki
Cena: 39,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway