Strony

16 września 2015

Cassandra Clare - Mechaniczny książę

W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem.Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Z czasem Tessa uświadamia sobie, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów, a Tessie da odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?


Od przeczytania „Mechanicznego anioła” minęło już ponad półtora roku, większych szczegół nie pamiętam, ale nie przeszkodziło mi to w sięgnięciu (wreszcie!) po drugi tom „Diabelskich maszyn”, czyli właśnie „Mechanicznego księcia”, gdyż bardzo chciałam poznać dalsze losy Tessy, Willa, Jema i reszty bohaterów.

Tessa cały czas zastanawia się kim i czym tak naprawdę jest. Will i Jem są jak dwie strony tej samej monety. I to nie tylko przez wzgląd na swój wygląd. Jem to uroczy chłopak, który musi zmagać się ze śmiertelną chorobą przez co patrzy na życie trochę inaczej. Will zmaga się ze swoją przeszłością, przez którą stał się ironiczny oraz odpycha wszystkich od siebie. Jednak w „Mechanicznym księciu” bohaterowie nie potrafili wywołać u mnie większych emocji, a szkoda bo zostali ciekawie wykreowani.

W tej części otrzymujemy tylko kilka odpowiedzi, ale nie znajdujemy ich na wszystkie pytania, a czasami tajemnica nawet jeszcze bardziej się pogłębia. Wyjaśnia się przyczyna zachowania Willa, jednak z Tessą jest już zupełnie inaczej, tutaj raczej wszystko jeszcze bardziej się miesza. Nie podobał mi się początek, gdyż za dużo się tam nie działo, ale później zostaje to trochę nadrobione. Jako, że wielką fanką trójkątów miłosnych nie jestem, to nie byłam zachwycona kiedy taki się pojawił i to zwłaszcza w odniesieniu do głównych bohaterów. Autorka dużo też właśnie poświęca czasu temu co nie zapunktowało dobrze u mnie. Cassandra Clare potrafiła także zaskoczyć i rozbawić mnie (zwłaszcza przy pomocy Willa i jego tekstów).


Mechaniczny książę” niczym specjalnym mnie nie zauroczył, ale lubię lekkie pióro pisarki, więc książkę czytało mi się dobrze i szybko (chociaż przeszkadzały trochę w tym literówki, zwłaszcza brak spacji pomiędzy niektórymi wyrazami). Mam nadzieję, że ostatni tom będzie trochę ciekawszy.

Moja ocena: 4+/6

Tytuł: Mechaniczny książę
Tytuł oryginalny: The Clockwork Prince
Seria: Diabelskie maszyny/The Infernal Devices #2
Autor: Cassandra Clare
Premiera: 9.05.2012r.
Ilość stron: 496
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Cena: 39,00 zł


Mechaniczny anioł | Mechaniczny książę | Mechaniczna księżniczka

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway