Podsumowanie grudnia

Były Mikołajki, były Święta Bożego Narodzenia i był Sylwester… Grudzień się skończył i trzeba go podsumować. Przez ilość nauki miałam opóźnienia w pisaniu recenzji, ale przez czas wolny zdołałam sobie je wszystkie nadrobić na spokojnie.

Do mojej biblioteczki trafiły dwie pozycje:

1.  Veronica Roth „Trylogia Niezgodna” – dzień przed Wigilią dotarła do mnie wreszcie paczka od Wydawnictwa Amber z podpisaną kopią przez samą autorkę ;) Cudowny prezent pod choinkę :) i chociaż nie jestem zwolenniczką wydawania wszystkich książek w jednym tomie, muszę przyznać, że ten akurat świetnie prezentuje się na półce – lepiej niż każda część z osobna, ponieważ „Wierna” różni się od pozostałych…

2.  Manel Loureiro „Mroczne dni” – tomu pierwszego nie czytałam, ani nie posiadam, ale słyszałam dobre opinie, więc nie mogłam się oprzeć zakupowi (niestety, ktoś zakupił przede mną pierwszy i trzeci tom i nie było więcej kopii, ale może się znowu pojawią). Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Grudzień w liczbach:

Ilość przeczytanych książek: 15

Ilość przeczytanych stron: 3166

Ilość stron przeczytanych w ciągu dnia: ~102

Ilość książek przeczytanych w ramach wyzwania „Czytam fantastykę”: 4

Ilość książek przeczytanych w ramach wyzwania „Czytam zekranizowane powieści”: 1

Na blogu pojawiły się także recenzje 2 filmów ("Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" oraz "Boy 7"), a także serialu - "Miasteczko Wayward Pines". W styczniu pojawi się na pewno recenzja "Igrzysk Śmierci: Kosogłos cz. II" oraz "Marsjanina" (w najbliższą niedzielę). Jednak jestem zawiedziona tym, że premiera filmu "Piąta fala" (na podstawie mojej ukochanej książki) została przesunięta z 15 stycznia na 15 kwietnia...

W styczniu pojawi się także wiele ciekawych pozycji w księgarniach, które chciałabym przeczytać, a na półkach i tak mam ogromne zaległości… 24 książki czekają na przeczytanie z mojej biblioteczki, a także 5 z biblioteki. Pozostał jeszcze tydzień wolności i mam nadzieję, że trochę je nadgonię.

A wam jak minął grudzień? Dostaliście coś ciekawego pod choinkę?  Bo mnie nie trafiła się żadna książka w tym roku...