Strony

11 września 2014

Bree Despain - Łaska utracona

Grace Divine dokonuje aktu największego poświęcenia, aby wyleczyć Daniela Kalbiego – przyjmuje klątwę wilkołactwa, jednocześnie tracąc ukochanego brata. Kiedy dostaje przerażającą wiadomość od Jude’a, postanawia zrobić to, co konieczne. Grace musi się stać Niebiańskim Ogarem. Próbując za wszelką cenę odnaleźć brata, dziewczyna nawiązuje przyjaźń z Talbotem – nowym mieszkańcem miasta, który obiecuje pomóc jej zostać bohaterką. Ale kiedy stają się sobie coraz bliżsi, bestia ukryta we wnętrzu Grace rośnie w siłę, a związek z Danielem jest zagrożony – z niejednego powodu. Nieświadoma mrocznej ścieżki, na którą wkroczyła, Grace zaczyna się poddawać bestii – nie zdając sobie sprawy, że wróg powrócił, a śmiertelna pułapka już czeka.

(...) jeśli ma się zdolności i możliwości, by komuś pomóc, to jeśli się tego nie robi ze strachu albo dlatego że nie byłoby to łatwe, albo z jakiegokolwiek innego powodu, to może jest się równie złym człowiekiem jak ci, przez których ten ktoś w ogóle ma problemy.”

Nie wiem dlaczego tak późno sięgnęłam po „Łaskę utraconą”, po prostu nie wiem. Teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Ponownie wracamy do świata Grace i mrocznych wilkołaków, gdzie nie wiadomo komu ufać. Sama Grace przeszła niesamowitą przemianę. To nie jest już ta sama dziewczyna, która wykonuje wszystkie polecenia swojego ojca. Daniel jak był tajemniczy, tak do tej pory jest. Autorka wprowadza do książki nowych bohaterów. Jednym z nich jest Talbot. Facet wydaje się miły, ale im dalej zagłębiamy się w treści, tym więcej sekretów odkrywamy. Kim się okaże Talbot: wrogiem, a może jednak przyjacielem?

Książkę czyta się niezwykle szybko, bo autorka wie jak zachęcić do tego czytelnika. To jedna z tych pozycji, którą „pochłania się” z zapartym tchem. Pełna tajemnic, dobrej akcji, zdrad popełnianych przez najbliższych. Wspomniane zostają listy Gabriela do jego siostry Katherine – można je przeczytać w formie noweli i jak tylko skończę ostatni tom to to zrobię, bo jestem ciekawa o co w nich chodzi. Na końcu myślałam, że jest jakiś fabryczny błąd i przez to nie mam ostatnich stron, ale nie, okazuje się, że książka tak się kończy. I jak tu teraz nie sięgnąć po „Podarunek śmierci”? Jak na kolejne paranormalne romansidło wypada całkiem nieźle.

Czy to nie oznacza zatem, że jeśli jest się zdolnym do niesienia
pomocy, to powinno się to zrobić? Ten dobry Samarytanin mógł po
prostu przejść obok tak jak wszyscy inni. Ale zamiast tego postanowił
coś zrobić. I to dlatego stał się bohaterem. Nie pozwolił, by powstrzymał go strach.
- Tak, ale jednocześnie Samarytanin nie uganiał się za bandytami,
Bułgaria
którzy zranili tamtego człowieka. Nie walczył z nimi. Pomógł rannemu, okazał mu miłosierdzie i współczucie. Walka i przemoc nie są żadną odpowiedzią.”

Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Łaska utracona
Tytuł oryginalny: The Lost Saint
Seria: Dziedzictwo mroku/The Dark Divine #2
Autor: Bree Despain
Premiera: 18.05.2011r.
Ilość stron: 512
Wydawca: Wydawnictwo Galeria Książki
Cena: 39,90 zł



 

Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
http://magicznyswiatksiazki.pl/czytam-fantastyke-2014/


Dziedzictwo mroku | Łaska utracona | Podarunek śmierci


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway