Otoczone
dzikim oceanem Samotne Miasto podzielone jest na pięć położonych
koncentrycznie dzielnic. Najbiedniejszy, zewnętrzny krąg to Bagno.
Centralny, zamieszkały przez elitę, nosi dumną nazwę Klejnot.
Mieszkanki Klejnotu, które pragną mieć zdrowego potomka, kupują
na dorocznych aukcjach surogatki – obdarzone nadzwyczajnymi
auguriami dziewczęta, pochodzące z uboższych kręgów miasta.
Violet Lasting jest jedną z nich. Kupiona przez Diuszesę Jeziora
dziewczyna trafia do pięknego pałacu i szybko przekonuje się, że
za olśniewającą fasadą kryje się świat dalece bardziej okrutny,
niż mogłaby sobie wyobrazić. Odziana w piękne suknie lecz
pozbawiona wszelkich praw Violet jest tylko zabawką w rękach
okrutnej szlachcianki, która nie cofnie się przed niczym, by
osiągnąć cel. Jedyną nadzieją Violet jest niespodziewana
przyjaźń, która wkrótce przerodzić się ma w zakazany romans. A
w Klejnocie za nieposłuszeństwo grozi śmierć...
Moją
uwagę na tę pozycję zwróciła okładka (przypominająca „Rywalki”
Kiery Cass) oraz opis, więc wiedziałam, że prawdopodobnie jest to
coś dla mnie. Jak wypadło to spotkanie z Amy Ewing?
Główną
bohaterką jest Violet, szesnastolatka pochodząca z najbiedniejszej
dzielnicy. Dziewczyna jest postacią jakich ostatnio pełno w tego
typu młodzieżówkach – silną, trzymającą się swoich wartości,
nawet jeśli przyszło jej żyć w świecie, gdzie rzeczy takie jak
przyjaźń i rodzina, nie znajdują się na pierwszym miejscu. Co do
Violet mam mieszane uczucia. Czasami mnie irytowała swoim zachowaniem, a czasami wręcz
przeciwnie. Intrygującą postacią na pewno jest Diuszesa Jeziora, która została przedstawiona przez Amy Ewing jako ta zła. Nie zabraknie także męskich postaci, chociaż jest to świat zdominowany przez kobiety, między innymi Lucien (który przypomina Cinne z "Igrzysk śmierci").
Czytając
początek miałam wrażenie, że książka powstała z połączenia
fragmentów innych powieści. Jeden fragment nasuwał mi na myśl
„Igrzyska śmierci” Suzanne Collins, inny „Eve” Anny Carey
czy „Atrofii” Lauren DeStefano. Kolejnym, według mnie, ogromnym
minusem jest wątek romantyczny, rozgrywający się pomiędzy Violet
a pewnym, przystojnym młodzieńcem (nie zdradzę z kim). W skrócie:
za szybki, za cukierkowaty, nie wywołujący szybszego bicia serca i
przez co wydawał się nierealny. Dobrze, że pojawia się on dopiero
pod koniec książki i można go z łatwością zignorować i skupić
się na innych, o wiele ciekawszych wątkach.
Pomimo
tych minusów, myślę, że „Klejnot” jest dobrą powieścią.
Spodobała mi się wizja Samotnego Miasta i zasad rządzących
Klejnotem. Autorka wykreowała ciekawy świat, pełen
niebezpieczeństw i okrucieństwa. Książka wciągnęła mnie szybko
w swój świat, gdyż nie zawsze szło przewidzieć jak zachowają
się niektóre postacie. Dworskie intrygi, rola surogatek w systemie,
tajemnicze moce czy pozostanie sobą w świecie, gdzie pragną
zniszczyć twoją osobowość to właśnie o tym najlepiej mi się
czytało.
Aaa...
I jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze okładka. Cieszę się, że
została zachowana ta oryginalna, gdyż bardzo dobrze oddaje cały
zamysł książki. A po drugie literówki, których było mnóstwo i
które niezmiernie przeszkadzały mi w czytaniu.
UK |
Jestem
ciekawa jak autorka pociągnie niektóre wątki. Czekam z
niecierpliwością na kolejne tomy, ponieważ zakończenie zostawiło
mnie z wieloma pytaniami.
Moja
ocena: 4+/6
Tytuł:
Klejnot
Tytuł
oryginalny: The Jewel
Seria:
The Lone City #1
Autor:
Amy Ewing
Premiera:
23.09.2015r.
Ilość
stron: 384
Wydawca:
Wydawnictwo Jaguar
Cena:
37,90 zł
Klejnot
| The White Rose | Tom 3
Za
możliwość przeczytania dziękuję
Recenzja
bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.
Mam tę książkę w czytelniczych planach. Przyciągnęła mnie głównie przepiękna okładka ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i będę wpadać - nowa czytelniczka.
Pozdrawiam ;)
czytanienaszymzyciem.blogspot.com
Ciesze się i witam :)
Usuń