No
i minął wrzesień, ostatni miesiąc moich wakacji. Od jutra
zajęcia. Teoretycznie na uczelni powinnam pojawić się już dzisiaj
na inauguracji roku, ale żyje się raz i trzeba się buntować, więc
zrobiłam sobie wolne ;).
Myślałam,
że we wrześniu, skoro to ostatni miesiąc wakacji, uda mi się
przeczytać znacznie więcej, zwłaszcza, że mam zaległości na
swoich półkach, a także upolowałam sporo książek w bibliotece,
ale niestety w życiu bywa tak, że nie zawsze dostajemy to czego
chcemy i musiałam odłożyć czytanie, żeby zająć się babcią,
która złamała sobie rękę.
Wrzesień
w liczbach:
Ilość
przeczytanych książek: 12
Ilość
przeczytanych stron: 5602
Ilość stron przeczytanych w ciągu dnia: ~187
Ilość stron przeczytanych w ciągu dnia: ~187
Ilość
książek przeczytanych w ramach wyzwania „Czytam fantastykę”:
6
Ilość
książek przeczytanych w ramach wyzwania „Czytam zekranizowane
powieści”: 1
W
mojej biblioteczce pojawiło się kilka nowych pozycji (a obiecywałam
sobie, że we wrześniu nic nie kupię i nici z postanowienia).
- Susan Ee „Angelfall. Penryn i Kres Dni” - ostatni tom mojej ulubionej serii, który musiałam mieć i który został przeczytany w tym samym dniu, w którym do mnie dotarł. Szkoda, że to już koniec. Recenzja TU;
- Andreas Easbach „Black*Out” - słyszałam o tej serii i zamawiając podręczniki bratu nie oparłam się pokusie zakupienia tej części, zwłaszcza, że była w dosyć sporej promocji;
- Rachel Caine „Pocałunek ciemności” - VIII księga „Wampirów z Morganville”. Kiedyś przeczytałam parę tomów i zatrzymałam się, sama nie wiem dlaczego, i teraz nie pamiętam na którym, ale na pewno wrócę od początku do tej dłuugiej serii, a na razie zbieram poszczególne tomy;
- Kat Falls „Nieludzie” - nareszcie trafiła do moich rąk. Miałam na nią ochotę jeszcze zanim została przetłumaczona na nasz język. Jak tylko skończę to, co teraz czytam, biorę się za nią :D;
- Holly Bourne „Przeznaczeni” - książka ta nie zbiera dobrych opinii, ale i tak jestem jej ciekawa, zwłaszcza, gdy już podobny pomysł spotkałam w opowiadaniu Lauren DeStefano;
- Arthur Conan Doyle „Studium w szkarłacie” - ostatnio oglądam wszystko co z Sherlockiem Holmsem związane, miałam w planach wypożyczenie jej, więc jak pojawiła się w Biedronce nie mogłam posiąść się ze szczęścia;
- Arthur Conan Doyle „Znak czterech” - jw.;
- Arthur Conan Doyle „Pies Baskervillów” - jw.;
- Frederick Forsyth „Czarna lista” - od jakiegoś czasu mam chęć zapoznać się z twórczością tego autora, trafiło akurat na tę powieść i jestem ciekawa, jak przebiegnie to spotkanie;
- Millie Marotta „Królestwo zwierząt” - kolorowanka wygrana w konkursie na blogu u Kyou. I muszę przyznać, że w środku wygląda przepięknie.
Ciekawe
jak wypadnie październik. Mam nadzieję, że dobrze, chociaż ilość
zajęć mnie przeraża. Czeka na nas też kilka ciekawych premier w
tym miesiącu. Zastanawiam się czy się nie wybrać na Targi Książki
w Krakowie, bo jeszcze nigdy nie byłam na czymś takim. A wy się
wybieracie?
Zazdroszczę kolorowanki. Kiedyś miałam podobną w rękach, ale ostatecznie nie kupiłam. Następnym razem nie popełnię tego błędu :P Bardzo dużo udało Ci się przeczytać we wrześniu. Gratulację :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
Dzięki :)
UsuńOstatnio jest jakaś moda na te kolorowanki i chyba można znaleźć w nich już wszystko :)
Też niedawno skończyłam Kres dni i żałuję, że to już koniec.
OdpowiedzUsuńA miało być początkowo pięć tomów :) Z jednej strony dobrze, że autorka nie ciągnęła jej na siłę, lecz z drugiej na pewno będzie mi brakowało Penryn i Rafaela :D
Usuń