Strony

28 lipca 2013

Stephen King - Carrie

Carrie nieoczekiwanie odkrywa w sobie zdolności paranormalne i małe, spokojne miasteczko Chamberlain staje się widownią przerażających wydarzeń...


"Ludzie z wiekiem nie stają się lepsi, stają się tylko sprytniejsi. Kiedy jesteś starszy i mądrzejszy, to wcale nie przestajesz obrywać skrzydełek muchom, po prostu potrafisz wymyślić lepsze powody, żeby to usprawiedliwić."

Carrie White to nastoletnia dziewczyna, która jest wyśmiewana przez swoich rówieśników. Nie ma ona przyjaciół, nie interesują się nią chłopcy, nie chodzi na żadne przyjęcia. Również w domu nie ma za ciekawie. Jej matka to religijna fanatyczka, która swojej córce nie pozwala na nic. Jednak, gdy Carrie odkrywa na nowo swoje moce zaczyna się buntować. Pewnego razu idzie na szkolny bal, a gdy tam pada ofiarą kolejnego okrutnego żartu, rozpętuje się piekło. Dziewczyna postanawia się zemścić na swoich oprawcach.

"Prawdziwy żal jest tak samo rzadki jak prawdziwa miłość."

„Carrie” to powieść skupiająca się przede wszystkim na dramacie młodej dziewczyny, która nie jest akceptowana przez swoich rówieśników. Ta bardziej krwawa akcja rozpoczyna się dopiero pod koniec. Dziewczyna jest symbolem ludzi dręczonych nieważne czy to w szkole czy w pracy. Bardzo spodobał mi się motyw matki – religijnej fanatyczki. Trochę żal mi było Carrie nawet pomimo tego co zrobiła, przecież nikt nie zasługuje na takie traktowanie. W tej książce Stephen King ukazuje jak okrutni potrafią być ludzie dla innego człowieka i jak wpływa tłum na pojedynczego osobnika. Historię dziewczyny przeplatają przeróżne wycinki z artykułów czy książek, ale są one dopełnieniem całej tej opowieści. „Carrie” to osobisty debiut autora.

Film doczekał się dwóch ekranizacji. Jedna pochodzi z 1976 roku, a najnowsza wchodzi do kin pod koniec tego roku.

Moja ocena: 4-/6

Tytuł: Carrie
Autor: Stephen King
Premiera: 26.10.2007r.
Ilość stron: 208
Wydawca: Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Cena: 32,00 zł

Demi Lovato - Fire Starter

Piosenka Demi Lovato "Fire Starter" z jej najnowszej płyty bardzo wpadła mi w ucho. Sama piosenkarka chciałaby aby ten utwór znalazł się na ścieżce dźwiękowej do nadchodzącego filmu "Niezgodna". Według mnie pasuje :)



"I'm a bad-ass jumping off the moving train
I'm a Jane Bond, putting all them guys to shame
I'm a wild card, and I'm gonna steal your game
You better watch out"

26 lipca 2013

Stephenie Meyer - Intruz

Świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów...

"Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma."

Melanie od inwazji opiekuje się swoim młodszym bratem, Jamiem. Żyją tylko we dwójkę, ukrywając się przed Tropicielami. Podczas jednej z akcji wypadowych po prowiant dziewczyna spotyka Jareda, od tej pory są nierozłączni. Zakochują się w sobie. Jednak pewnego dnia Melanie zostaje schwytana i do jej ciała wszczepiona dusza, Wagabunda. Zaczyna się walka o ciało. Na początku dusza jest pewna, że powinna wydać rebeliantów, ale dokładniej poznaje Melanie i jej życie, więc postanawia jej pomóc. Oby dwie bohaterki wykazały się siłą i determinacją.

"A może po prostu pod jakimś względem była lepsza? Skoro ludzie potrafili tak zapalczywie nienawidzić, widocznie umieli też kochać mocniej, żywiej i płomienniej? Nie rozumiałam, czemu tak rozpaczliwie pragnę tej miłości. Wiedziałam tylko, że była warta całego ryzyka i wszystkich cierpień, jakimi ją okupiłam. Była jeszcze wspanialsza, niż myślałam. Była wszystkim."

Do książki podchodziłam sceptycznie, gdyż „Zmierzch” i jego dalsze części nie przypadły mi do gustu. Ale bardzo cieszę się, że jednak po nią sięgnęłam. Nie mogę uwierzyć, że „Intruz” i saga o Belli i Edwardzie wyszła spod pióra jednej i tej samej autorki. Ta książka jest o wiele dojrzalsza, pomimo tego, że powstała w trakcie tworzenia tetralogii o wamprach. Chociaż jest to historia o kosmitach, w większości opowiada ona o sile miłości. Podobały mi się opowieści Wagabundy o innych światach. Dzięki tej powieści autorka ukazuje nam problemy współczesnego świata, takie jak głód czy morderstwa, każe zastanawiać się nam nad istotą człowieczeństwa. Jest tu przygoda, przyjaźń, poświęcenie, ból, smutek i radość. A zakończenie jest jednym wielkim zaskoczeniem. Nawet nie zauważyłam kiedy czytałam ostatnią stronę. Jest to pozycja do której z miłą chęcią powrócę.

Książka została zekranizowana i weszła do kin w tym roku. Melanie/Wagabundę zagrała Saoirse Ronan, Jareda Max Irons a Iana Jake Abel. Film od książki dosyć mocno się różni, ale i tak warto go obejrzeć. Producenci skupili się trochę bardziej na Tropicielach. Wiele wątków z książki zostało wyciętych. Byłam naprawdę zachwycona jak Saoirse odegrała swoją rolę, która nie była łatwa, bo musiała zagrać dwie postacie naraz.

"Co takiego sprawiało, że ta ludzka miłość przemawiała do mnie silniej niż miłość mojego gatunku? Czy to, że była zaborcza i kapryśna? Dusze dzieliły się miłością i serdecznością ze wszystkimi. Może byłam spragniona większego wyzwania? Miłość ludzka była trochę nieobliczalna, nie rządziła się wyraźnymi regułami – czasem dostawałam ją za nic, tak jak od Jamiego, czasem musiałam na nią ciężko zapracować, tak jak u Iana, a czasem była po prostu nieosiągalna i łamała mi serce, tak jak moje uczucie do Jareda."

Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Intruz (org. The Host)
Autor: Stephenie Meyer
Premiera: 14.11.2008r.
Ilość stron: 568
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Cena: 39,90 zł

22 lipca 2013

Richard Matheson - Jestem legendą

Straszliwa plaga zdziesiątkowała świat, a ci nieszczęśnicy którzy zdołali przeżyć zmienili się krwiożercze stworzenia nocy. Robert Neville jednak jakimś cudem przeżył.

Teraz ja jestem tu nienormalny. Nor­malność jest bowiem pojęciem, które wyznacza większość, określają ją standardy większości, a nie standardy pojedyn­czego człowieka.”

Robert Neville to trzydziestosześcioletni mężczyzna, który mieszka w mieście które dawniej było wspaniałym Nowym Jorkiem. Świat zniszczyła epidemia, wszyscy ludzie zmarli i pozmieniali się w krwiożercze wampiry. On jednak przetrwał, gdyż jakimś cudem jest odporny na wirusa, ale stracił wszystko co było dla niego cenne: rodzinę. Robert nie rozmawiał z innym człowiekiem od kilku miesięcy, więc gdy na swojej drodze spotyka psa, który porusza się w świetle dziennym jest ogromnie szczęśliwy. Mężczyzna pomimo tego, że nie jest specjalistą w dziedzinie biologi, próbuje znaleźć lekarstwo.

Po jakimś czasie nawet najgłębszy smutek słabnie, nawet najbardziej przeszywająca rozpacz powoli tępieje. Przekleństwo biczownika. Uodpornić się nawet na ciosy bata.”

„Jestem legendą” to jedna z ważniejszych powieści o wampirach ubiegłego wieku. Powstała ona w 1954 roku lecz jej wydarzenia dzieją się w latach siedemdziesiątych. Utworem tym inspirowali się tacy pisarze jak Stephen King czy Dean Knootz. Jeżeli ktoś spodziewa się mnóstwa akcji to na pewno się zawiedzie. Książka to historia mężczyzny, który musi zmagać się z samotnością przez bardzo długi czas. I nie jest to samotność z wyboru. Radzi on sobie różnie: raz jest lepiej a raz gorzej. Neville walczy też o życie w tym nieprzyjaznym świecie pomimo myśli samobójczych, gdyż ma nadzieję, że nie jest ostatnim bastionem ludzkości na świecie. Tak jak i w utworze ludzie zaczynają dostrzegać wartość pewnych, drobnych rzeczy, dopiero wtedy, gdy je stracą. Autor pokazuje to jak jedna cywilizacja wymiera, aby jej miejsce zajęła inna. Robert Matheson porusza w swojej książce wartości uniwersalne takie jak miłość, samotność oraz wolę życia. Na podstawie książki powstał film z Willem Smithem w roli głównej, ale powieść i ekranizacja to dwa różne światy. Inni bohaterowie, inna historia, inny koniec. Ale obie równie ciekawe, więc to obojętne co wpierw zrobicie: sięgniecie po książkę czy obejrzycie film.
To straszne umrzeć, nie poznawszy porywającej radości i czułego schronienia objęć ukochanej osoby. Zapaść się w odrażającą śpiączkę i dalej w śmierć, po czym być może powrócić i błąkać się jałowo bez celu. I wszystko to, nie wiedząc, jak to jest kochać i być kochanym...To tragedia większa niż bycie wampirem.”

Moja ocena: 5/6

Tytuł: Jestem legendą (org. I Am Legend)
Autor: Richard Matheson
Premiera: 11.01.2008r.
Ilość stron: 223
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Cena: 25,00zł

19 lipca 2013

Muzyka z filmu "Czerwień Rubinu"

Niedawno obejrzałam film "Czerwień Rubinu" (org Rubinrot) na podstawie powieści Kerstin Gier o tym samym tytule. Film może nie był zniewalający, ale zły również. Najbardziej z niego spodobała mi się muzyka, a w szczególności piosenki śpiewane przez Sofie De La Torre.


18 lipca 2013

Stephen King - Misery

Paul Sheldon jest autorem poczytnych tandetnych romansideł. Jego cykl o Misery Chastain zdobył ogromną popularność. Autor miał jednak już dość swojej bohaterki i w ostatniej powieści ją uśmiercił. Teraz postanowił zająć się pisaniem poważniejszych książek. Pewnego razu podczas zamieci śnieżnej jadąc po pijanemu samochodem uległ poważnemu wypadkowi. Odzyskał przytomność dopiero w stojącym na odludziu domu Annie Wilkes, byłej pielęgniarki uwielbiającej jego książki o Misery. Pobyt w domu Annie zamienia się w prawdziwy koszmar, gdy kobieta wraca z miasta z ostatnią książką Paula..

Odważny człowiek potrafi myśleć. Tchórz - nie.”

Ostatnio coś zaczęło mnie ciągnąć do powieści Stephena Kinga, więc po „Miasteczku Salem” przyszła kolej na kolejną jego książkę. „Misery” to horror, który czasami naprawdę przeraża. Autor naprawdę wykazał się swoim talentem. Całą akcję powieści umieścił w JEDNYM, małym pokoju, a bohaterami są tylko DWIE osoby (nie będę charakteryzować postaci, gdyż zostało to dobrze wykonane w opisie) chociaż czasami pojawiają się drugoplanowe postacie. I ciągnął to przez prawie czterysta stron. Stephen King skupia się dosyć mocno na portretach psychologicznych ofiary i jej prześladowcy. To właśnie szaleństwo Annie dodawało książce niezwykłych plusów. Za każdym razem, gdy panna Wilkes wchodziła do sypialni gościnnej zastanawiałam się co tym razem się stanie, co ona potwornego wymyśli i bałam się razem z Paulem. Książka została podzielona na cztery części. W pierwszej zatytułowanej „Annie” pisarz wprowadza nas do powieści, w drugiej „Misery” mamy do czynienia z procesem twórczym głównego bohatera, poznajemy tytułową Misery i jest to zarazem najdłuższa część, w trzeciej pod tytułem „Paul” poznajemy prawdziwe oblicze obłąkanej Annie no i ostatnia „Bogini” zwieńcza całą książkę. Powieść została przeniesiona na ekrany, a Kathy Bates za zagranie szalonej Annie Wilkes dostała Oscara. Jednakże ekranizacja jest trochę mniej drastyczna od książki.

"W książce wszystko poszłoby pewnie zgodnie z planem... ale w życiu, cholera, zawsze panował potworny bałagan – co mógłbyś powiedzieć na temat życia, gdzie najwięcej najbardziej kluczowych rozmów toczy się, kiedy masz parcie na pęcherz, albo coś w tym rodzaju? Życia, w którym nigdy nie było żadnych rozdziałów."

Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Misery
Autor: Stephen King
Premiera: 1701.2011r.
Ilość stron: 368
Wydawca: Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Wydanie: II
Cena: 34,00 zł

17 lipca 2013

Stosik lipcowy ;)

Wczoraj wybrałam się z koleżanką do Częstochowy i tak oto udało mi się zebrać:
Od lewej:
- "Intruz" Stephenie Meyer - -30% w Matrasie
- "Światła pochylenie" Laura Whitcomb - 9,00 zł
- "Trafny wybór" J. K. Rowling - to akurat prezent od koleżanki
- "BZRK" Michael Grant - 9,50 zł 
- "Wariant" Robinson Wells - 9,00 zł
- "Wampiry z Morganville" Rachel Caine - pakiet: księgi  IV-VI za 19,90 zł w Matrasie

Za niedługo wybieram się na miasto w swojej rodzinnej miejscowości i może kupie sobie jeszcze coś ;D

14 lipca 2013

Lee Carroll - Królestwo czarnego łabędzia

Garet James nie jest taka jak inni młodzi, przebojowi single z Nowego Jorku. Tyle tylko, że jeszcze o tym nie wie. Zaczyna się od starej srebrnej szkatułki zamkniętej na amen. Garet ma ją po prostu otworzyć na prośbę słabowitego właściciela sklepu z antykami. Któż by nie odmówił pomocy? Jednak zaraz potem, ni stąd, ni zowąd, wszystko się zmienia. Miasto, w którym się wychowała, zaczyna ukazywać długo skrywane oblicze – mroczne i niebezpieczne: równoległy świat chaosu, dymu i krwi. Puszka Pandory została otwarta, a to, co z niej wyszło, wcale nie zamierza wracać z powrotem…

"Ludzie widzą tylko to co chcą widzieć.
Zajrzyj głębiej..."

Garet to dwudziestokilkuletnia kobieta, która mieszka wraz ze swoim ojcem w Nowym Jorku. Jej matka zginęła w tragicznym wypadku samochodowym, również Garet brała w nim udział. Posiada małą, ale własną firmę, w której produkuje biżuterię. Bohaterkę poznajemy w momencie, gdy podczas ulewy, poszukując miejsca do schronienia się, trafia do starego antykwariatu i poznaje tam Johna Dee. Młoda kobieta zaczyna poznawać swoje przeznaczenie. Okazuje się, że jest potomkinią Strażnic i sama również ma nią zostać. Dziewczyna dowiaduje się, że świat w którym żyje nie jest jedyny, że istnieją stworzenia znane nam tylko z bajek.

To były zaburzenia widzenia, nowy element w zespole objawów migreny ocznej.”

Książka oczarowuje swoją okładką i gdyby nie ona pewnie po nią bym nie sięgnęła. „Królestwo czarnego łabędzia” to powieść z gatunku urban fantasy. Stworzyło ją małżeństwo: Carol Goodman i Lee Slonimsky'ego. Co zadziwiające główną bohaterką nie jest nastolatka, jak to zazwyczaj bywa w książkach o takiej tematyce, a dorosła kobieta, mająca poważne problemy. Autorzy sięgają po „Sen nocy letniej” Williama Shakespeare'a i również w swojej książce ukazuje postacie Puka czy Oberona. Julie Kagawie, która też się tym inspirowała, to się jakoś udało, to niestety tutaj nie za bardzo. Bohaterowie są mało wyraźni i zarysowani. Trochę dziwne było to, że jak Garet uczyła się władzy nad żywiołami, przychodziło jej to bardzo szybko, bez jakichkolwiek niepowodzeń, wtedy książka robiła się przewidywalna. Autorzy pokazują, że pozory mogą naprawdę mylić. Coś co wydaje nam się dobre i nie wyobrażamy sobie, że mogłoby być inaczej, zaskakuje nas.

"Kiedyś, jak byłam mała, mama mówiła mi, że mogę być kim zechcę. Wtedy nie wiedziałam o co chodzi, przecież jak można byłoby żyć inaczej, teraz wiem co miała na myśli..." 

Moja ocena: 3/6

Tytuł: Królestwo czarnego łabędzia (org. Black Swan Rising)
Autor: Lee Carroll
Premiera: 8.09.2011r.
Ilość stron: 398
Wydawca:Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Cena: 37,00 zł
 

09 lipca 2013

Nora Melling - Kwiat Mroku. Zatraceni

Od śmierci brata życie Luisy nie jest takie jak dawniej. Chce umrzeć, ale powstrzymuje ją Thursen, tajemniczy chłopak o oczach pełnych cieni, który wyczuwa ból i cierpienie dziewczyny. Thursen mieszka w lesie z grupą rówieśników. Wszyscy są zmiennokształtnymi: potrafią stawać się wilkami. Z każdą przemianą Thursen traci cząstkę człowieczeństwa, coraz więcej w nim wilka i coraz mniej wspomnień z dawnego życia. Wkrótce będzie tylko wilkiem. Luisa straci także jego. Z miłości zrobiłaby dla Thursena wszystko, ale czy to wystarczy, by  go uratować?

Wydaje ci się, że coś będzie istniało wiecznie, a jutro może się okazać, że już tego nie ma”.
Główną bohaterką książki jest Luisa. Dziewczynie niedawno umarł na raka młodszy brat, więc wraz z rodzicami przeprowadza się z Hamburga do Berlina. Tam nastolatka czuje się bardzo nieszczęśliwa, gdyż jej rodzice nie potrafią pogodzić się ze śmiercią swojego drugiego dziecka. Bohaterkę poznajemy w momencie, gdy próbuje popełnić samobójstwo. Jednak z desperackiego kroku ratuje ją tajemniczy Thursen. Chłopak mieszka w lesie wraz z innymi nastolatkami. Tworzą one sforę. W niej każdy opiekuje się każdym. Wszyscy członkowie przeżyli coś strasznego i poddali się przemianie w wilka tylko po to, aby zapomnieć co ich pchało ku autodestrukcji. Thursen wie, że powinien trzymać się z dala od Lisy, gdyż niedługo na zawsze stanie się wilkiem. Czy istnieje sposób na uratowanie tych młodych ludzi?

Kwiat mroku. Zatraceni” to bardzo smutna historia o utracie bliskiej osoby. Powieść ta jest literackim debiutem Nory Melling. Historię poznajemy z punktu widzenia Luisy i widzimy jej emocje, które nią targają po śmierci jej młodszego brata. Autorka w ciekawy sposób ukazała wilkołaki, ich sposób przemiany oraz co się dzieje z ludźmi, którzy jej ulegają. Pani Melling bardziej skupia się na uczuciach młodych ludzi, niż nad przebiegiem zmiany oraz jej możliwością. „Zatraceni” trochę przypominały mi inną książkę o zmiennokształtnych, a mianowicie serię „Drżenie” Maggie Stiefvater, ponieważ w obu przypadkach mamy do czynienia z tym iż w wypadku częstej transformacji ludzie tracą swoje człowieczeństwo. W narracji pierwszoosobowej, która w książce jest obecna autorka zbyt mocno skupia się na samej Luisie, a mniej na innych postaciach. W książce możemy dostrzec naprawdę ważne dla ludzi rzeczy, takie jak miłość do swoich bliskich.
Już nie płaczę. A więc to prawda, jest tak jak myślałam. Przychodzi taka chwila, kiedy nie ma już w tobie łez. Jestem skorupą, pustą, wypraną z żalu i rozpaczy. We mnie już tylko pustynia.”
Moja ocena: 3+/6

Tytuł: Kwiat mroku. Zatraceni (org. Schattenblüte #1: Die Vorborgenen)
Autor: Nora Meeling
Premiera: 29.09.2011r.
Ilość stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo MAK Verlag
Cena: 32,90 zł

"Miasto Kości" i "Więzień Labiryntu" - ekranizacje

Dzisiaj w sieci pojawił się nowy plakat do ekranizacji książki Cassandry Clare.

 


Dostępne są również karty z bohaterami filmu "Więzień Labiryntu", który jest realizowany na podstawie książki Jamesa Dashnera.







Więcej zdjęć z filmu TU

07 lipca 2013

'Miasto Kości" soundtrack

Został ujawniony soundtrack do filmu "Dary Anioła: Miasto Kości".  W Stanach Zjednoczonych będzie on dostępny 20 sierpnia, czyli dzień przed premierą ekranizacji.

 Ja osobiście jestem go bardzo ciekawa :) 

06 lipca 2013

Stephen King - Miasteczko Salem

 W prowincjonalnym amerykańskim miasteczku zaczynają dziać się rzeczy niepojęte i przerażające. Znikają bądź umierają w dziwnych okolicznościach dzieci i dorośli, jedna śmierć pociąga za sobą drugą. Czyżby Salem było nawiedzone przez złe moce? Kilku śmiałków, którym przewodzi mały chłopiec, wydaje im pełną determinacji walkę. 

Nawet z pozoru najdziwaczniejsza, najskromniejsza pasja jest czymś bardzo, ale to bardzo cennym.”

Jednym z głównych bohaterów jest Ben Mears. Ben jest niezbyt znanym pisarzem. Kiedyś, jako dziecko, mieszkał w Salem razem z ciotką. Teraz powraca do miejscowości, gdyż pragnie odpoczynku po tragicznej śmierci swojej żony, Mirandy. Ben mocno stąpa po ziemi, tak jak i reszta postaci wykreowanych przez Stephena Kinga, więc nie wierzy w istoty nadnaturalne. Ale nawet teraz, po ponad dwudziestu latach, nie potrafi otrząsnąć się po jednej sytuacji, która się wydarzyła, gdy był mały. Jaka? Dowiedzcie się sami. Większą rolę ogrywają między innymi: Susan Norton, Mark Petrie, Matt czy ojciec Callahan.

Pytanie: jeżeli zamknie się w jednym pokoju psychologa i człowieka, który uważa, że jest Napoleonem, i zostawi się ich tam na rok albo na dziesięć lub dwadzieścia lat, to czy po tym czasie zastaniemy w pokoju dwóch psychologów, czy dwóch Napoleonów? Odpowiedź: brak wystarczającej liczby danych.”

„Miasteczko Salem” to klasyczny horror Stephena Kinga, który zadebiutował już w 1975 roku. Jednakże zniechęcił mnie on do siebie opowiadaniami „Mgła. Szkieletowa załoga” i przez dłuższy czas nie czytałam jego książek, ale postanowiłam to zmienić. O Salem słyszał prawie każdy. To małe, prowincjonalne miasteczko zasłynęło z pogromu czarownic. Autor dozuje napięcie, zaciekawia czytelnika. Najpierw dosyć obszernie opisuje nam miasteczko i jego mieszkańców, by później przejść do właściwej akcji. Pan King powraca do pierwotnej koncepcji wampirów. Ukazuje je jako mroczne i mordercze istoty, które pojawiają się tylko nocą, są „uczulone” na czosnek, pali ich krzyż i woda święcona, potrafią również zahipnotyzować każdego człowieka. Zostaje również ukazana potęga wiary w Boga. Powieść ta została już dwukrotnie przeniesiona na ekran. Książę można również zakupić w wersji kieszonkowej.
Zdaje się, że zapomniałeś o doktrynie swego Kościoła, czyż nie tak? Krzyż... chleb i wino... konfesjonał... to tylko symbole. Gdy zabraknie wiary, krzyż zmienia się w zwykły kawałek drewna, chleb w upieczoną mąkę, a wino w kwaśny sok z winogron.”

Moja ocena: 4+/6

Tytuł: Miasteczko Salem (org. Salem's Lot)
Autor: Stephen King
Premiera: 13.10.2009r.
Ilość stron: 526
Wydawca: Wydawnictwo Prószyński i Media
Wydanie: III
Cena: 36,00 zł

02 lipca 2013

Cassandra Clare - Miasto upadłych aniołów

Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.
Kto przejdzie na stronę mroku? Kogo dopadnie miłość, a czyj związek nie przetrwa próby czasu? I kto zdradzi wszystko, w co do tej pory wierzył? 
"(...) miłość jest najpotężniejszą siłą na świecie. Miłość potrafi wszystko."
Clary i Jace'owi udało się pokonać Valentine'a oraz dowiedzieć, że nie są rodzeństwem, więc ich miłość kwitnie. Clary zaczyna pełną parą swoje szkolenie. Przez swoją ogromną ciekawość bardzo często popada w tarapaty, pociągając za tym Jace'a. Ale coś dziwnego dzieje się z tym chłopakiem, zaczyna się oddalać od swojej ukochanej. Również Simon nie ma łatwo. Dzięki znakowi Kaina nikt nie może wyrządzić mu żadnej krzywdy, ale i tak ktoś próbuje go zamordować lub pragnie mieć go jako swojego sojusznika. Jakby tego było mało, chłopak umawia się z dwiema dziewczynami, więc mogą wyniknąć z tego niezłe kłopoty. Alec wraz z Mangusem podróżują po świecie.
,,- Skoro idziemy do Cichego Miasta, może chciałabyś się ubrać. To znaczy, doceniam twój skąpy strój, ale nie wiem, jak Cisi Bracia. Zostało ich tylko kilku, więc nie chciałbym, żeby umarli z wrażenia."
Bardzo lubie książki pani Cassandry Clare więc i sięgnęłam po dalszą część serii "Dary Anioła". Kupiłam ją jakiś czas temu, ale zaczęłam ją czytać dopiero teraz, gdyż nie chciałam sobie niczym w lekturze przeszkodzić. Na początku „Dary Anioła” miałybyć trylogią, ale bardzo szybko przerodziły się w sześciotomową serię. Tak jak i swoje poprzedniczki, "Miasto upadłych aniołów" czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie. Akcja książki jest prowadzona z kilku perspektyw, nie tylko Clary czy Jace'a, ale również z punktu widzenia Alec'a, Magnusa, Isabelle i Simona. Powieść nadal zawiera pełno sarkazmu i humoru, jak i to było wcześniej, za sprawą Jace'a. Jednak w tej części autorka bardziej skupiła się chyba na tym romantycznym wątku niż na walce z potworami, ale tego również nie brakowało, chociaż niektóre akcje kończyły się za szybko. W książce sporo się dzieje, więc nie można się nudzić, w szczególności na pochwałę zasługuje pomysł z kościołem Talto. Polscy graficy polegli na całej linii, okładka strasznie odpycha od książki tak jak i w poprzednich częściach. Jednak wydawnictwo MAG zapowiedziało, że pierwsze trzy części zostaną wydane w oryginalnych okładkach, z czego się niezmiernie cieszę, gdyż na szczęście ich jeszcze nie posiadam i w takim wypadku dokupię je w tych magicznych opakowaniach.
"- Mówi się, że historię piszą zwycięzcy. Może nie ma takiej dużej różnicy między stroną Światła i stroną Ciemności, jak przypuszczasz. Ostatecznie, gdyby nie ciemność, światło nie miałoby czego rozjaśniać."
Moja ocena: 5/6

Tytuł: Miasto upadłych aniołów (org. The City of Fallen Angels)
Seria: Dary anioła #4 (org. The Mortal Instruments #4)
Autor: Cassandra Clare
Premiera: 18.05.2011r.
Ilość stron: 436
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Cena: 39,00 zł


01 lipca 2013

"Upadli" i "Angelfall" ekranizacje

Na stronie Lauren Kate pojawiła się dzisiaj notatka dotycząca filmu. A mianowicie to, że zdjęcia do ekranizacji rozpoczną się we wrześniu tego roku. Na razie nie wiadomo kto zagra główne role. Cieszycie się? Bo ja już nie wiem co o tym myśleć...


Również w sieci pojawiły się informacje, że Angelfall" autorstwa Susan Ee wyreżyseruje Sam Raimi, twórca takich filmów jak "Spider-men 3" czy "Martwe zło". To z kolei będę musiała obejrzeć.