Strony

30 maja 2013

Julie Kagawa - Żelazna córka

Nazywam się Meghan Chase.
Od jakiegoś czasu przebywam w pałacu zimowych elfów. Jak długo dokładnie? Nie wiem. W tym miejscu czas nie płynie normalnie. Od kiedy utknęłam w krainie Nigdynigdy, życie w świecie zewnętrznym, świecie śmiertelników, płynie beze mnie. Jeśli kiedykolwiek się stąd wydostanę, jeśli uda mi się wrócić do domu, może się okazać, że od mojego zniknięcia minęło sto lat, a cała moja rodzina i przyjaciele od dawna nie żyją.
Staram się nie myśleć o tym za często, ale czasami nie mogę się po prostu powstrzymać.
Zawarłam z zimowym księciem umowę – obiecałam, że jeśli on mi pomoże, pójdę z nim na Mroczny Dwór. Ale gdzieś tam, pośród upiornego pustkowia pyłu i żelaza, uświadomiłam sobie, że się w nim zakochałam...

- Ależ jestem pokręcona – wyszeptałam, padając na łóżko. Pęknięcia w suficie uśmiechnęły się do mnie szyderczo. – Co ja mam zrobić? – jęknęłam. - Najlepiej rozpaczać w ciszy, żebym mógł zasnąć.”

"Żelazna córka" to druga część serii "Żelaznego dworu" autorstwa Julie Kagawy, której główną bohaterką jest półelfka, półczłowiek Meghan Chase. Odkąd dziewczyna dowiedziała się, że jest córką jednego z władców Nigdynigdy, jej świat wywrócił się do góry nogami.



Meghan znajduje się na Mrocznym Dworze po tym, jak zawarła umowę z zimowym księciem Ashem, w której to ona dobrowolnie uda się z nim do jego królowej, ale w zamian on pomoże jej odnaleźć młodszego braciszka - Ethana. W książce musi się coś dziać więc dziewczyna wpada dosyć szybko w tarapaty. Ktoś atakuje mroczny dwór i kradnie Berło Pór Roku, które jest przekazywane co pół roku z jednego królestwa na drugie. Podczas kradzieży zostaje zamordowany najstarszy syn Mab, a o to wszystko zostają oskarżeni Letni wróżkowie. Meghan znów musi ratować swój nowy dom.



"Żelazny król" bardzo mi się podobał, ale na "Żelaznej córce" już się trochę zawiodłam. Pojawia się ten sam schemat: kraina wróżek jest zagrożona, więc Meghan musi ją ratować. Z pomocą przychodzą jej Ash i Puk. A do tego pojawia się coś co jest już obecne w prawie każdej książce, czyli trójkąt miłosny. Również bohaterka zmienia się, ale tym razem na gorsze. To za co ją podziwiałam wcześniej zostaje wyparte. Meghan po prostu zaczyna użalać się nad sobą, a powinna być nadal silna jeśli chce przetrwać w Zimowym królestwie. Większość minusów nadrabiała akcja, która naprawdę zawracała w nieoczekiwanych momentach. Nie zabrakło również humoru, który był obecny w pierwszej części. Strasznie polubiłam Grima, kota, który to pojawiał się a to znikał. Jego niektóre wypowiedzi po prostu były nieziemskie. Według mnie ta część jest troszeczkę słabsza od swojej poprzedniczki, ale i tak z miłą chęcią sięgnęłabym po kolejne części, ale coś mi się zdaje, że pewnie szybko to nie nastąpi, gdyż wydawnictwo chyba nie planuje wydać "Żelaznej królowej"...

Moją klatkę piersiową wypełnił pól tak ostry, że aż głośno jęknęłam. Czy tak właśnie czuło się złamane serce? Czy można umrzeć z tego bólu? Zawsze myślałam, ze dziewczyny w szkole strasznie przesadzają, gdy zrywały ze swoimi chłopakami, płakały i lamentowały całymi tygodniami. Myślała, że nie było o co robić tyle hałasu. Ale nigdy wcześniej nie byłam zakochana.” 
 
Moja ocena: 5/6

Tytuł: Żelazna córka (org. The Iron Daughter)
Seria: Żelazny dwór #2 (org. The Iron Fey #2)
Autor: Julie Kagawa
Premiera: 4.04.2012r.
Ilość stron: 335
Wydawca: Wydawnictwo Amber
Cena: 35,80 zł

24 maja 2013

Audrey Niffenegger - Zaklęci w czasie


Clare, urocza studentka sztuk pięknych i Henry, niekonwencjonalny bibliotekarz, spotkali się po raz pierwszy, gdy ona miała sześć lat, a on trzydzieści sześć. Kiedy Clare skończyła dwadzieścia trzy, a Henry trzydzieści jeden – zostali małżeństwem. Choć wydaje się to niemożliwe, jednak jest prawdziwe. Henry bowiem to jedna z pierwszych osób na świecie, u których wykryto rzadkie zaburzenie genetyczne: od czasu do czasu jego zegar biologiczny uruchamia się na nowo i Henry przemieszcza się w czasie. Znika nieoczekiwania, zostawiając po sobie tylko stosik ubrań. Nigdy nie wie gdzie się znajdzie i jaka będzie otaczająca go rzeczywistość.


„Nienawidzę być tam, gdzie jej nie ma. A jednak odchodzę tam, gdzie ona nie może za mną podążyć.”


Kiedy Clare i Henry spotykają się po raz pierwszy w teraźniejszości ona wie o nim prawie wszystko a on o niej nic. Bohaterowie próbują pogodzić się z nieuleczalną chorobą mężczyzny i wieść normalne życie, chociaż jest bardzo ciężko. Uczestniczą w uroczystościach rodzinnych, starają się o dziecko… Jednak kiedy Henry cofa się w czasie pojawia się tam na miejscu nagusieńki jak go pan Bóg stworzył, musi kraść ubrania, pieniądze bo nigdy nie wiadomo ile czasu tam spędzi. Jak by tego było mało, dosyć często trafia na najgorsze momenty w swoim życiu. Raz po raz ogląda tragiczną śmierć swojej matki i nic nie może z tym zrobić, tylko się przyglądać. Ale zdarzają się również piękne i wesołe chwile takie jak mała Clare.

„Czas jest niczym”


Po „Zaklętych w czasie” sięgnęłam dlatego, że koleżanka ją przeczytała i nią się zachwycała. Ja osobiście się trochę zawiodłam na niej. Ta powieść to typowe romansidło z fantastyką w tle. Pani Niffenegger ukazuje miłość ponadczasową, która potrafi połączyć dwoje ludzi. Okazują oni swoje uczucia w bardzo normalny sposób: poprzez uczynki, cierpliwość. Bardzo przynudzały mnie długie opisy rzeźbienia, jedzenia i tym podobne. Mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową z punktu widzenia zarówno Clare jak i Henry’ego. Autorka miała bardzo ciekawy pomysł chociaż, nie wiem, czy do końca go wykorzystała. Na początku nie potrafiłam odnaleźć się w tych przeskokach w czasie, ale potem jakoś „zaskoczyłam”. Zabrakło mi paradoksu czasowego, gdyż Henry mógł spotykać się ze swoimi wcieleniami i z nimi rozmawiać. Jednak wszystkie ingerencje, aby zmienić przeszłość kończą się fiaskiem. Rozbawił mnie fakt, że kolejna  autorka ukazała w swojej książce nie kogo innego jak… Polaka.

Na podstawie tej książki powstał również film, który wszedł do kin w 2009 roku. W rolach głównych Eric Bana (Henry) i Rachel McAdams (Clare). W najbliższej przyszłości planuję go obejrzeć ze zwykłej ciekawości. Co zostało zmienione przez producentów, a co zachowane.. Film może będzie nawet ciekawszy od książki.

„Nasza miłość była dla mnie nicią, dzięki której udało mi się przejść przez labirynt życia; siatką rozciągniętą pod chodzącym po linie człowiekiem, jedyną rzeczą w tym moim dziwnym życiu, której mogłem zaufać. Dziś wieczór czuję, że moja miłość do Ciebie jest mocniejsza niż ja sam, pozostanie tu po mnie i otuli Cię jak miękki pled.”


Moja ocena: 3/6

Tytuł: Zaklęci w czasie (org. The Time Traveler’s Wife)
Inne tytuł: Żona podróżnika w czasie, Miłość ponad czasem: Historia inna niż wszystkie
Autor: Audrey Niffenegger
Premiera: 6.02.2007r.
Ilość stron: 639
Wydawca: Wydawnictwo Nowa Proza
Cena: 39,00 zł

21 maja 2013

Julie Kagawa - Żelazny Król

Meghan zawsze czuła się obca: w domu, odkąd zaginął jej ojciec, i w szkole, gdzie nie ma żadnych przyjaciół poza Robem. Zna go od zawsze, ale nie wie, że jej wesoły kumpel nie jest zwykłym chłopakiem...
W dniu jej szesnastych urodzin – w dniu, w którym stanie się coś strasznego - Rob wyjawi jej prawdę, która odkryje przed nią świat, którego istnienia nie przeczuwała, i miłość, o jakiej nie śniła. Bo przeznaczeniem Meghan jest odegrać rolę w wojnie magicznych królestw, powstrzymać zło, jakiemu nie odważy się sprzeciwić żaden elf, i dokonać wyboru pomiędzy dwoma śmiertelnymi wrogami: swoim najlepszym przyjacielem a mrocznym księciem, który może wolałby widzieć ją martwą niż pozwolić jej dotknąć swego lodowatego serca…

„- Puk, nie! - Złapałam go za rękaw. - Nie walcz z nim. Ktoś może zginąć. - Pojedynki na śmierć i życie zwykle kończą się w ten sposób.”
Główną bohaterką książki jest szesnastoletnia Meghan Chase. Dziewczyna ma tylko jednego przyjaciela Roba. Na początku żali się, że mieszka na farmie i jest bardzo biedna. No ale ma szczęśliwą rodzinę. Czy to nie powinno się liczyć? W dniu swoich szesnastych urodzin dowiaduje się, że jej świat nie jest jedynym światem. Meghan trafia do krainy Nigdynigdy (trochę dziwna ta nazwa…) , gdzie mieszkają stworzenia znane tylko z baśni i opowiadań. W tej bohaterce uwielbiałam lojalność wobec przyjaciół i rodziny. Potrafiła narazić się na śmiertelne niebezpieczeństwo byle by uratować swojego młodszego brata. Dotrzymuje również danego słowa. No a teraz trochę o męskiej części bohaterów. Rob zwany również Pukiem miał niezwykłe poczucie humoru. Nawet w sytuacji zagrożenia rzucał sarkastycznymi uwagami. No a Ash… Mroczny, tajemniczy i niebezpieczny. To takich bohaterów lubię i tak w skrócie można go opisać.
„No i co z tego? [...] Mówisz mi, że nie zdradzę przyjaciół i rodziny. Jeśli to słabość, to chcę taką mieć."
„Żelazny król” to pierwsza książka serii „Żelazny dwór” oraz pierwsza powieść Julie Kagawy. Znajdziemy w niej zarówno humor jak również dramatyczne sytuacje. Podobała mi się idea Jasnego i Mrocznego Dworu oraz tego Żelaznego. Te pierwsze umierają, gdyż ludźmi zawładnęła technologia a rozrasta się metalowy świat, który niszczy wszystko na swojej drodze. Autorka ukazała, że nasze, te ludzkie, marzenia mogą również niszczyć światy. Pani Kagawa połączyła coś co znamy, czyli „Sen nocy letniej” z jej fantazją i zrobiła to naprawdę dobrze. Wszystko przeplata się ze sobą. Okładka również jest niesamowita. Cieszę się bardzo, że zachowali tą oryginalną. „Żelazny król” to lekkie czytadło po które warto sięgnąć.
„- Każda wojna niesie ze sobą ofiary.”
Moja ocena: 5/6

Tytuł: Żelazny Król (org. The Iron King)
Seria: Żelazny Dwór #1 (org. The Iron Fey #1)
Autor: Julie Kagawa
Premiera: 22.03.2011r.
Ilość stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo Amber
Cena: 35,80 zł

Urodzinowy stosik :)

Ostatnio obchodziłam swoje osiemnaste urodziny i koleżanki podarowały mi kilka książek.
Oto i one (od dołu):
Ø  Asa Larsson – W ofierze molochowi
Ø  Federico Moccia – Trzy metry nad niebem
Ø  Liz Braswell – Dziewięć żyć Chloe King
Ø  Marian Keyes – Wakacje Rachel


Za wszystkie dziękuję wam dziewczyny :D

16 maja 2013

Susan Ee - Angelfall


Ziemię ogarnęły ciemności. Państwa upadły, szpitale, szkoły i urzędy stoją puste, nie działają komórki. Za dnia na ulicach rządzą brutalne gangi. Prawdziwą grozę budzą jednak oni – bezwzględni Najeźdźcy. Anioły. Niektóre piękne, inne jakby wyjęte z najgorszych koszmarów, a wszystkie nadludzko potężne. Przez wieki uważaliśmy je za swoich stróżów, teraz sieją śmierć. Dlaczego zstąpiły na ziemię? Z czyjego rozkazu? Jaki mają plan? Czy ludzie zdołają im się przeciwstawić?

„Wszystkie uczucia wpycham do sejfu i zatrzaskuję za nimi grube, trzymetrowe drzwi - na wypadek, gdyby któremuś zachciało się wydostać.”

Penryn musi żyć w świecie, który popadł w ruinę. Największe miasta zostały totalnie zniszczone, nie działa elektryczność i trzeba walczyć o najmniejszy okruszek jedzenia. Dziewczyna dźwiga niesamowity ciężar na swoich barkach. Musi bowiem opiekować się swoją młodszą, siedmioletnią siostrą, która jest niepełnosprawna, gdyż jej matka jest chora psychicznie (z tego co udało mi się zrozumieć wynikało, że ma schizofrenię). Bohaterkę poznajemy w momencie, gdy wraz z rodziną, pod osłoną nocy próbuje się przedostać przez miasto i staje się świadkiem walki aniołów. Zostaje porwana jej siostra. Penryn ratuje rannego, pozbawionego skrzydeł anioła i próbuje go wykorzystać do własnych celów. Niesamowicie podobała mi się postawa Penryn – jej gotowość do oddania życia za bliskich oraz lojalność. Dziewczyna wykazuje się niezwykłym sprytem oraz pomysłowością podczas całej swojej podróży.


„Angelfall” nie możemy zaliczyć do żadnego gatunku, to mieszanina urban fantasy, paranormal romaaszej wiary jest dobre, niesie pokój i tak dalej jako odwrotności było strzałem w dziesiątkę. Główna para bohaterów została naprawdę świetnie wykreowana, tak samo jak i świat przedstawiony w powieści. Cechuje go brutalność, mnóstwo w nim śmierci i zniszczenia, a nawet pojawiają się elementy kanibalizmu. Zaś dialogi pomiędzy Penryn a Raffem wprawiały mnie w wesoły nastrój. Historię poznajemy z punktu widzenia Penryn, możemy wejść w jej umysł i dowiedzieć się, co sądzi o danej sytuacji. Nie możemy narzekać na nudę, gdyż cały czas coś się dzieje, nawet już na samym początku. Uwagę przykuwa okładka oraz wypisane na niej słowa: 

Aniele, stróżu mój… szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się.
Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem.

Książkę o podobnej tematyce (anioły = śmierć, zło) już czytałam. Nosi ona tytuł „Anioł” i jest autorstwa L. A. Weatherly. Ona również mi się podała. Susan Ee miała niesamowity pomysł i w pełni go wykorzystała. Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na drugą część. 


„prawda jest taka ,że wszyscy poruszamy się po omacku i czasem potykamy się o coś strasznego.”



Moja ocena: 6/6

Tytuł: Angelfall
Seria: Opowieść Penryn o końcu świata #1 (org. Penryn & the End of Days #1)
Autor: Susan Ee
Premiera: 17.04.2013r.
Ilość stron: 316
Wydawca: Wydawnictwo Filia
Cena: 36,90 zł

14 maja 2013

"W pierścieniu ognia" i "Niezgodna"






Pojawiło się kolejne zdjęcie z planu filmu "Niezgodna" na którym to Tris (w tej roli Shailene Woodley) musi skoczć z budynku podczas inicjacji do Nieustraszonych.








 W sieci pojawił się również nowy plakat do drugiej części filmu"Igrzyska Śmierci" pod tytułem "W pierścieniu ognia" 

11 maja 2013

Yann Martel - Życie Pi


Zebra ze złamaną nogą, orangutan z Borneo, hiena, ważący czterysta pięćdziesiąt funtów tygrys bengalski i szesnastoletni Pi Patel - wyznawca hinduizmu, chrześcijaństwa, a także islamu - wychodzą cało z katastrofy statku płynącego z Indii do Kanady.
Co naprawdę wydarzyło się w szalupie dryfującej gdzieś po Pacyfiku?
W czym tkwi tajemnica przetrwania? Jak odkryć zdolności pozwalające stawić czoło sytuacjom bez wyjścia?

 „Życie jest tak piękne, że śmierć się w nim zakochała zazdrosną, zaborczą miłością, która zgarnia wszystko, co się da.”

Od dzieciństwa Pi był wyśmiewany z powodu swojego imienia. Ale znalazł sposób, aby to zakończyć. Kiedy okazuje się, że ma wyjechać z rodziną do Kanady i pozostać tam na stałe, jest przygnębiony, gdyż ma opuścić swoją rodzinną ziemię. Chłopak nie podejrzewa, że to dopiero początek jego przygód. Pi był na początku dla mnie trochę dziwnym bohaterem. No bo kto łączy jedne z trzech największych religii świata i je wyznaje? Kto nadaje dziecku imię po jakimś tam basenie? Ale jakoś przyzwyczaiłam się do tego. Chłopiec ma bardzo otwarty umysł, wchłania wszystko. Jak na szesnastolatka wykazał się niemałą odwagą walcząc z potężną naturą. Są chwile załamania, ale kto by ich nie miał znajdując się w takiej sytuacji. Podobał mi się jego upór w walce z tygrysem i próbami jego tresury. Pi przetrwał na morzu 227 dni, a to nie mało, gdyż prawie siedem miesięcy.


„Wiara w Boga oznacza otwarcie, wolność, głęboką ufność, jest dobrowom aktem miłości - czasami jednak tak trudno jest kochać.”


Do przeczytania książki zachęcił mnie film Anga Lee oparty właśnie na podstawie tej powieści. Zawiera ona o wiele więcej szczegółów od swojej adaptacji, chociaż przyznaję, że była ona dosyć wierna. Historia ukazana jest oczami Piscina, ale pojawia się kilka rozdziałów, w których swoje przemyślenia na temat całej tej opowieści snuje dziennikarz przeprowadzający wywiad z dorosłym już Pi. Nużyły mnie szczegółowe opisy życia poszczególnych zwierząt czy tym podobne. Autor pokazuje,  jak silna jest wola życia i że to, co wydaje się być niemożliwe staje się możliwym. Zaskoczyła mnie ogromna metafora jaka została użyta przez pana Martela w książce. Wydobył z ludzi ich cechy i potem przełożył je na zwierzęta. Pokazane są dwie historie: jedna ze zwierzętami, a druga, alternatywna, o wiele bardziej przerażająca. Która jest prawdziwa? To zależy tylko od ciebie. Mnóstwo w tej powieści rozważań moralnych, religijnych i filozoficznych. „Życie Pi” to książka, której akcja płynie bardzo, bardzo powoli i nie ma jakichś wyjątkowych jej zwrotów. 

„Kiedy się wiele z życiu wycierpiało, każde dodatkowe cierpienie jest jednocześnie czymś nie do zniesienia, i błahostką.”

Moja ocena: 5-/6

Tytuł: Życie Pi (org. Life of Pi)
Autor: Yann Martel
Premiera: 1.01.2003r.
Ilość stron: 400
Wydawca: Wydawnictwo Znak
Cena: 34,90 zł

10 maja 2013

Stosik majowy

Wczoraj wybrałam się do Częstochowy na małe zakupy. I oto co udało mi się zakupić.


Od lewej:
- "Prochy" Ilsa J. Bick --> czytałam, ale to nie była moja książka, a spodobała mi się tak bardzo, że chciałam ją mieć na własność. Jedyne 9,50 zł;
- "Żelazna Córka" Julie Kagawa --> tom drugi "Żelaznego Dworu". Jedyne 8,00 zł;
- "Żelazny Król" Julie Kagawa --> tom pierwszy "Żelaznego Dworu" również za 8,00 zł;
- "Córka dymu i kości" Laini Taylor --> rzuciła się w oczy i dlatego ją wzięłam. Tylko 7,50 zł;
- "Angelfall" Susan Ee --> już zaczęłam ją czytać.. Naprawdę wciąga. -30% w Matrasie;
- Miasto upadłych aniołów" Cassandra Clare --> przeczytałam pierwsze trzy tomy i muszę dokończyć tą serię. Empik, promocja 1+1;
- "Miasto zagubionych dusz" Cassandra Clare --> również Empik, promocja 1+1.

Kiedy znajdę czas, by to przeczytać... 

"Miasto Kości" - kolejne oficjalne plakaty!


W sieci debiutują coraz to nowe plakaty oraz ich polskie wersje do filmu "Miasto Kości". Premiera ekranizacji w Polsce zapowiedziana na 23 sierpnia.








Okładka do trzeciej części "Niezgodnej"!

Wczoraj autorka ukazała okładkę do trzeciej i ostatniej części trylogii "Niezgodna".


07 maja 2013

Kaui Hart Hemmings - Spadkobiercy



Los zmienia życie rodziny Matta Kinga, spadkobiercy wielkiej fortuny na Hawajach. Kiedy po wypadku jego żona zapada w śpiączkę, Matt musi nagle zająć się wychowaniem córek. Pochłonięty do tej pory swoimi sprawami, staje przed bardzo trudnym zadaniem. Siedemnastoletnia Alex odkrywa uroki bycia niegrzeczną dziewczynką, a dziesięcioletnia Scotty planuje pójść w ślady starszej siostry. Mało tego: znają sekret matki, którego odkrycie jeszcze bardziej skomplikuje życie Matta.

Jak w rajskiej scenerii Hawajów przeżyć rodzinny dramat?
Jak wyobrazić sobie popalającego trawkę chłopaka w roli zięcia?
Jak zostać prawdziwym ojcem?

„Myślę, że w ten sposób przekonujemy się, że kogoś kochamy: gdy nie wyobrażamy sobie, że możemy coś przeżyć bez tej drugiej osoby.”

Hawaje.. Pierwsze skojarzenie to raj na ziemi: piękne widoki oraz pogoda, życie płynące powoli. No istna sielanka. Ale nie dla rodziny Matta Kinga. Jego życie legło w gruzach odkąd jego żona Joanie uległa okropnemu wypadkowi. Od teraz główny bohater musi poradzić sobie w roli ojca, gdyż do tej pory zajmował się tylko swoją pracą, a opiekę nad swoimi córkami powierzał żonie. Mężczyzna podczas pobytu swojej ukochanej w szpitalu dowiaduje się tragicznej prawdy o swoim dotychczasowym życiu. Również jego córki czasami doprowadzają go do przysłowiowego szału. Osiemnastolatka pije, pali i bierze narkotyki, ale też stanowi silne oparcie dla swojego ojca w tych trudnych chwilach. Zaś młodsza wyraża się w bardzo ordynarny sposób, obraża jedną ze swoich koleżanek i czasami się samookalecza.

„- Chciałabym żyć w dawnych czasach - mówi Scottie. - Żyjemy - mówi Alex. - Będziemy kiedyś dla kogoś przeszłością.”

Historię poznajemy z męskiego punktu widzenia, czyli Matta. Czasami mężczyzna mnie denerwował. Wolał poświęcić się pracy, a dziećmi zająć się później gdy już trochę podrosną, a teraz pragnie aby były mu posłuszne. Główni bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Bardzo podobały mi się postacie sióstr: Alex i Scottie. Dziewczyny miały swoje charakterki. Autorka pisze o miłości tak wielkiej i silnej, która jest w stanie wybaczyć nawet zdradę. W książce można znaleźć małe przesłanie, że to co z początku piękne i idealne w środku może okazać się zepsute, a tragedia może wydarzyć się również i w raju. Na podstawie powieści młodej pisarki z Hawajów powstał film nagrodzony Oscarem z George’em Clooneyem i Shailene Woodley w rolach głównych. 


Moja ocena: 4+/6

Tytuł: Spadkobiercy (org. The Descendants)
Autor: Kaui Hart Hemmings
Premiera: 8.02.2012r. (wyd. kieszonkowe: 30.01.2013r.)
Ilość stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo Znak
Cena: 32,90 zł (wyd. kieszonkowe: 14,90 zł)