Strony

30 grudnia 2015

Melissa Marr - Królowa Lata

Zasada nr 3: Nie patrz na niewidzialne wróżki.
Zasada nr 2: Nie rozmawiaj z niewidzialnymi wróżkami.
Zasada nr 1: Nigdy nie przyciągaj ich uwagi.

Siedemnastoletnia Aislinn widzi wróżki od urodzenia. Te potężne i groźne istoty przechadzają się niewidoczne w świecie śmiertelników. Dziewczyna przestrzega zasad gwarantujących jej bezpieczeństwo, jednak nagle okazuje się, że to nie wystarczy. Musi zmierzyć się z podstępnym, ale niestety pociągającym Królem Lata… Stawką tej ryzykownej gry będzie całe jej życie. Intryga wróżek, miłość śmiertelników i starcie pradawnych zasad ze współczesnymi pragnieniami splatają się w tej zdumiewającej opowieści.

Już kiedyś spotkałam się z tą książką, ale chciałam sprawdzić czy tym razem będzie mi się także podobać i podzielić się z wami moimi przemyśleniami na jej temat.

Dużym plusem dla tej książki jest postać Aislinn. Dziewczyna skrywa swoje uczucia, potrafi postawić na swoim i być przy tym naprawdę uparta oraz nie ucieka przed rzeczami, których nie da się uniknąć. Polubiłam także Setha, czyli ukochanego Aislinn, chociaż jego zachowanie czasami odbiega od normalności, ponieważ kiedy ktoś ci mówi, że widzi stworzenia nie z tego świata, to nie przyjmuje się tego jakby to była najzwyklejsza rzecz (chociaż miłość wyprawia z człowiekiem różne rzeczy).

Autorka wykreowała naprawdę ciekawy świat i przedstawiając wróżki w sposób inny od naszych wyobrażeń, czyli jako mroczne stworzenia, dokuczające ludziom, wielkością i kształtem przypominające człowieka, a nie jako małe stworzonka, które spełniają ludzkie życzenia. Także ich zwyczaje, podział czy zasady były naprawdę interesujące. Momentami powieść szło przewidzieć a zwłaszcza jej zakończenie, chociaż pojawiają się także zaskakujące zwroty akcji. Pojawiała się także monotonia, gdy autorka zaczęła opisywać

Na końcu książki dostajemy też kilka dodatków, takich jak wywiad z Melissą Marr, listę piosenek czy lektur, które inspirowały autorkę do pisania.

Książka pisana lekkim językiem, przez co czytało mi się ją szybko i przyjemnie. Myślę, że sięgnę ponownie po dalsze tomy i te, które już miałam przyjemność czytać kilka lat temu, a także te, które dopiero pierwszy raz wpadną w moje ręce.

Moja ocena: 4/6

Tytuł: Królowa Lata
Tytuł oryginalny: Wicked Lovely
Seria: Królowa lata/Wicked Lovely #1
Autor: Melissa Marr
Premiera: 10.03.2010r.
Ilość stron: 376
Wydawca: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Cena: 29,90 zł

Królowa Lata | Król mroku | Krucha wieczność | Świetliste cienie | Mroczna łaska

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

27 grudnia 2015

Filmowo: Boy 7



Sam odzyskuje przytomność w metrze, nie znając swej tożsamości ani przeszłości. Zawartość jego plecaka stanowi odpowiedź. (opis: filmweb.pl)

Byłam w szoku kiedy dowiedziałam się, że powieść „Boy 7” Mirjam Mous została zekranizowana i postanowiłam jak najszybciej ją obejrzeć.

Muszę stwierdzić, że powieść i jej ekranizacja nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Oprócz imion bohaterów reszta praktycznie jest inna. Jednak film na pewno oglądało się z dużą dozą ciekawości, właśnie ze względu na to, że tak różni się od swojego pierwowzoru i mamy szansę poznać zupełnie inną historię. Jeden drobny szczegół mi przeszkadzał, a mianowicie to, że 15-letniego chłopaka, gra trzydziestoletni aktor (a myślałam już, że to domena Amerykanów). Momentami naprawdę było to widać, że to już dojrzały mężczyzna, a nie nastolatek. Chociaż muszę przyznać, że aktorsko wypadł nawet, nawet. 

Film oglądało się dosyć ciężko, ze względu na fakt, gdyż językiem jaki posługują się bohaterowie jest holenderski, a nie udało mi się znaleźć wersji z napisami polskimi, więc wspomagałam się angielskimi. Jednak obraz potrafił mnie wciągnąć. Były fragmenty, że strasznie mi się dłużyło i praktycznie nic się nie działo, a czasami akcja przyspieszała i było tajemniczo. 

Film nie był zły, ale na pewno mógłby być lepszy. Jeśli czytaliście książkę i wam się spodobała to sięgnijcie po film i przekonajcie się sami. 


Reżyseria: Lourens Blok
Scenariusz: Marco van Geffen, Philip Delmaar
Gatunek: Thriller, Akcja
Producent: Holandia
Premiera: 19 lutego 2015 (świat)
Czas trwania: 1h 32min

Obsada:
Matthijs van de Sande Bakhuyzen – Sam
Ella-June Henrard – Lara
Tygo Gernandt – Zero
Yannick Jozefzoon – Louis
Joos Koning – Chłopak
Halina Reijn – Marit
Renee Soutendijk – Vermunt
Menno Van Beekum – De Geer
Hans Dagelet – Sassen

Na podstawie powieści Mirjam Mous „Boy 7”.



26 grudnia 2015

Catherine Ryan Hyde - Nie pozwól mi odejść

Były tancerz z Broadwayu, cierpiący na agorafobię Billy Shine przez ponad dekadę nie opuścił swojego domu. Życie i ludzi obserwuje przez okno. Gdy kilka metrów od jego patio, na schodkach prowadzących do rodzinnego domu zaczyna przesiadywać mała Grace, zdenerwowany zmianą w naturalnym porządku rzeczy mężczyzna zbiera się na odwagę i pyta ją, dlaczego przesiaduje na ulicy. Jeśli będę siedzieć w środku, nikt nie zauważy, że mam kłopoty. I nikt mi nie pomoże - wyjaśnia dziewczynka. Ta odpowiedź na zawsze zmieni życie Billy ‘ego…


Przeprosiny nic nie znaczą, jeżeli nie zamierzasz przestać robić tego, za co przepraszasz. Słowa to za mało. Można mówić je w nieskończoność.”

Przed sięgnięciem po „Nie pozwól mi odejść” nie kojarzyłam nazwiska autorki, dopiero później dowiedziałam się, że to na podstawie jej książki powstał dosyć znany film „Podaj dalej”.

W książce mamy dwójkę głównych bohaterów – Billy'ego i Grace. Billy to trzydziestosiedmioletni mężczyzna chorujący na agorafobię, który nie opuszcza swojego mieszkania. Ma on swoje drobne dziwactwa, które z czasem, pod wpływem małej Grace, udaje mu się przezwyciężyć. Z kolei Grace zawładnęła moim sercem już po przeczytaniu opisu. Mała jak na swój wiek jest bardzo bystra, sprytna, i co niebywałe, odpowiedzialna. W „Nie pozwól mi odejść” pojawiają się także inne postacie ważne dla fabuły. Mamy Rayleen

"- Wolę pamiętać dobre rzeczy, a zapomnieć o reszcie.
  • Tak się nie da – powiedziała Grace.
  • Co się nie da? (...)
  • To tak, jakby ktoś chciał czuć się tylko szczęśliwy, ale nie smutny – wyjaśniła. - To się nie uda. Albo coś czujesz, albo nie. Nie możesz wybierać, co chcesz czuć."
Po przeczytaniu kilku pierwszych stron przepadłam i nie potrafiłam oderwać się od opowieści. Catherine Ryan Hyde ciągnie swoją historię w bardzo ciekawy sposób, a lekki i przyjemny język powodują, że czyta się ją szybko.

Autorka porusza w swojej powieści kilka poważnych problemów, między innymi uzależnienie od narkotyków i opiatów, a także agorafobię, czyli lęk przed wychodzeniem na zewnątrz. Muszę przyznać, że jeszcze nie spotkałam się z tym drugim w książce obyczajowej i było to dla mnie niezwykle przyjemną odmianą. Przez większość powieści zastanawiałam się co jest przyczyną lęków Billy'ego, a gdy doszło do wyjaśnienia, trochę się zawiodłam, ale nie zawsze wszystko jest tak jak chcemy.

Powieść także o tym, że każdy człowiek potrzebuje kogoś bliskiego, na kim mógłby polegać, może to być członek rodziny, przyjaciel, a nawet sąsiad. Nie powinniśmy być obojętni na cierpienia innych. Po tak udanym spotkaniu na pewno sięgnę po inne powieści Catherine Ryan Hyde.

    - (...) Nic nie jest bardziej groźne od słów.
  • To głupie. A broń? Broń może zabić.
  • Tylko ciało – odparł Billy. - Ale nie duszę. Za to słowa mogą zabić duszę.”


Moja ocena: 5/6

Tytuł: Nie pozwól mi odejść
Tytuł oryginalny: Don't Let Me Go
Seria: ---
Autor: Catherine Ryan Hyde
Premiera: 10.09.2014r.
Ilość stron: 344
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Cena: 37,90 zł

Filmowo: Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy



Nie uważam się za fankę „Gwiezdnych wojen”. Prawda jest taka, że nigdy w życiu nie widziałam całego odcinka poprzednich części. Więc co mnie podkusiło, żeby pojechać na „Przebudzenie Mocy”? A na seansie wylądowałam za sprawą mojej koleżanki, która tak jak ja nie miała wcześniej większej styczności z tą sagą, ale chciała zobaczyć co zostało przygotowane tym razem. 

Muszę przyznać, że nie trzeba było oglądać poprzednich części, aby zrozumieć co dzieje się w „Przebudzeniu Mocy” (a tego się właśnie najbardziej obwiałam – że nie zrozumiem kompletnie niczego… Uff.. Dobrze, że okazało się odwrotnie). Cała akcja dzieje się 30 lat po tej w epizodzie VI. Głównymi bohaterami są Rey (w tej roli Daisy Ridley) oraz szturmowiec Finn, który przeszedł na jasną stronę mocy (John Boyega), a klasyczne postacie znane z uniwersum „Gwiezdnych wojen” pojawiają się bądź w połowie filmu, bądź na sam jego koniec. Jednak podobało mi się to, że film tylko nawiązuje do poprzednich części, a my mamy szansę obejrzeć w rolach głównych nowe postacie, które twórcom naprawdę się udały i były niezwykle interesujące. Polubiłam zarówno wojowniczą Rey jak i próbującego ją poderwać Finna. Aktorzy wykonali naprawdę świetną robotę. 

W filmie nie brakuje także humoru, czy to za sprawą tekstu wypowiadanego przez aktorów, czy przeróżnych gestów wykonanych i to nie tylko przez ludzkie postacie. W „Przebudzeniu Mocy” cały czas coś się dzieje i to od samego początku, przez co nie można się nie nudzić. Nie brakuje również brutalnych scen - od walk po śmierć. Razem z bohaterami przemierzamy galaktyki, odwiedzamy planety - wszystko wygląda niezwykle realnie, nie widać, że mamy do czynienia z efektami specjalnymi. Film nie znudził mnie, a wręcz zachęcił do czekania na kolejne części, a nawet obejrzenia poprzednich. Obejrzycie sobie, a na ponad dwie godziny będziecie mieli zapewnioną rozrywkę.



Zwiastun:



Reżyseria: J. J. Abrams
Scenariusz: Lawrence Kasdan, J. J. Abrams, Michael Arndt
Gatunek: Przygodowy, Sci-Fi
Producent: USA
Premiera: 14 grudnia 2015 (świat)/18 grudnia 2015 (Polska)
Czas trwania: 2h 15min
Tytuł oryginalny: Star Wars: The Force Awakens

Obsada:
Harrison Ford – Han Solo
Mark Hamill – Luke Skywalker
Carrie Fisher – Księżniczka Leia
Adam Driver – Kylo Ren
Daisy Ridley – Rey
John Boyega – Finn
Oscar Isaac – Poe Dameron