Strony

30 stycznia 2015

Styczniowy stos


W styczniu udało mi się upolować parę ciekawych pozycji i to po dobrych cenach.

Seria „Eragon” Christophera Paoliniego:
  • Eragon
  • Najstarszy
  • Brisingr
  • Dziedzictwo
    Chociaż pierwszy tom już czytałam, to zawsze chciałam mieć wszystkie pozycje w swojej biblioteczce i wreszcie marzenie się spełniło. Dodatkowo każdy tom w twardej oprawie, więc ładnie się prezentuje na półce.

Libba Bray „Wróżbiarze” w Polo Market za jedyne 5,99 zł i jak tu nie kupić :)
Margaret Peterson Haddix „Wśród ukrytych, Wśród notabli” <-- trzeci i czwarty tom serii „Dzieci cienie”. Pierwsze dwa mam i zapowiadają się ciekawie więc mam nadzieję, że te też będą dobre ;).

Oraz kurs języka hiszpańskiego Lingo: a w zestawie książka i 3 płyty CD (trzeba się wreszcie doszkolić) za 8,99 <- prezent od mamy :). 

Podejrzewam, że zabraknie mi funduszy w lutym na zakup jakiejkolwiek książki, chociaż może jak może będzie duża przecena to się skuszę :D.

29 stycznia 2015

Kiera Cass - Elita

Do pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć. Ami i książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim trafiła do pałacu.

Po przeczytaniu „Rywalek” miałam ochotę na więcej ze świata Ameriki Singer, więc sięgnęłam po drugi tom. Czy podobał mi się tak jak pierwszy? Niestety nie...

Tak jak i w „Rywalkach” całą historię obserwujemy z punktu widzenia Americi. Jeśli poprzednio ją lubiłam, to teraz prawie całkowicie straciłam do niej cały szacunek i sympatię. Dlaczego? Ponieważ zaczęła denerwować mnie swoim zachowaniem i ciągłym „rzucaniem” się pomiędzy Aspenem a Maxonem. Miała pretensje do księcia, że zbliżył się do Kriss, a sama zdradzała go z byłym... Szkoda słów.

Co do akcji. „Elita” nie wniosła prawie nic nowego. Bunty rebeliantów pojawiają się, ale bardzo rzadko i nie są wyjaśniane. W sumie cała książka skupia się na dylemacie, którego chłopaka lepiej wybrać. Brakowało mi tego humoru, który pojawiał się wcześniej. Pojawiają się dwa takie momenty, które mnie zaciekawiły na tyle, że chciałam czytać dalej, ale one jakoś też nie są rozwinięte dalej. Autorka postanowiła ujawnić prawdziwy przebieg utworzenia Illei i to był dobry pomysł. Powieść jest bardzo przewidywalna, prawie nic nie zaskakuje. „Elita” to książka dla tych młodszych czytelników. Jest to niezobowiązująca lektura, którą czyta się szybko i jak szybko się czytało pewnie szybko się zapomni.


Moja ocena: 3/6

Tytuł: Elita
Tytuł oryginalny: The Elite
Seria: Selekcja/The Selection #2
Autor: Kiera Cass
Premiera: 21.05.2014r.
Ilość stron: 328
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Cena: 37,90 zł


Rywalki | Elita | Jedyna | The Heir | Tom 5 

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

26 stycznia 2015

Katrin Lankers - Spojrzenie Elfa

Kiedy Mageli poznaje tajemniczego Erina, wyczuwa, że chłopak jest inny. Nieznajomy pociąga ją jednak coraz bardziej. Dziewczyna balansuje na granicy jawy i sennych marzeń, coraz bardziej tracąc poczucie rzeczywistości. Gdy chłopakowi grozi niebezpieczeństwo, Mageli musi podjąć decyzję: czy może go uratować wierząc w moc swoich snów?

Margarethe-Elizabeth czyli w skrócie Mageli, to szesnastolatka, która przez całe życie miała wrażenie, że nie jest biologiczną córką swoich rodziców. I jak to zawsze bywa, coś w tym jest. Nie polubiłam głównej bohaterki. Dlaczego? Za jej naiwność, brak zdecydowania oraz ogromną głupotę, no bo jaka, posiadająca rozum, dziewczyna całuje się z chłopakiem, który przed chwilą powiedział (całkiem na serio), że jest nie z tego świata? Przecież może okazać się jakimś psychopatą. Reszta bohaterów jest również nijaka i nie potrafiła mnie ująć swoją osobowością. Przy niektórych miałam nadzieję, że okażą się lepsi, ale niestety, zawiodłam się.

Spojrzenie elfa" to powieść, która powinna być niezmiernie ciekawa już ze względu na samą kreacje takich postaci jak elfy, które nie za często pojawiają się w literaturze. Jednak wcale tak nie jest, mimo że pomysł interesujący to powieść jest nużąca – akcja wlecze się niemiłosiernie - i nie wciąga w swój świat, jest także bardzo przewidywalna. Wiedziałam, że znajdę tu wątek miłosny, jednak nie sądziłam, że będzie wręcz tak banalny i naiwny – kilka spotkań i już ogromna miłość. Cała historia jest niby dla młodzieży, ale szczerze czułam się jak małe dziecko, kiedy ją czytałam, miałam wrażenie, że to zwykła bajeczka dla najmłodszych. Nawet styl autorki niezmiernie mnie irytował. Co chwila pojawiały się zdania wykrzyknikowe (nie wiem czy to sama Katrin Lankers tak pisała czy to wina tłumaczenia), ale nie mogłam tego wręcz znieść.

Ci co zdecydują się sięgnąć po tą książkę, niech nie wymagają od niej zbyt dużo. Powieść na jeden raz. Na pewno nie zatęsknię za bohaterami, ani za tym światem. 

Moja ocena: 2/6

Tytuł: Spojrzenie Elfa
Tytuł oryginalny: Elfenblick
Seria: ---
Autor: Katrin Lankers
Premiera: 6.03.2013r.
Ilość stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo Dreams
Cena: 39,00 zł

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę

23 stycznia 2015

Nowe plakaty promujące "Zbuntowaną"

W sieci pojawiły się nowe plakaty promujące nadchodzący film „Zbuntowana”. Kliknij by powiększyć.




  
Do premiery filmu jeszcze tylko dwa miesiące :) Już się nie mogę doczekać :D
 

Marie Lu - Patriota

June i Day poświęcili bardzo wiele dla ludu Republiki i dla siebie nawzajem. Teraz ich kraj zaczyna pisać swoją historię od nowa. June wraca do łask Republiki, pracując z rządową elitą skupioną wokół Najwyższego Elekta, zaś Day awansuje na wysoką pozycję w armii. Ale żadne z nich nie może przewidzieć okoliczności, które sprawią, że znów będą musieli działać razem. Właśnie wtedy, gdy pokój wydaje się być tak bliski osiągnięcia, wybuch epidemii powoduje panikę w Koloniach i do granic miast Republiki zbliża się wojna. Nowy rodzaj epidemii jest najbardziej zabójczy z wszystkich dotychczasowych i, jak wkrótce przekonuje się June, jedyny sposób obrony Republiki może kosztować Daya wszystko, co ma.

Czy jest sens nadal być człowiekiem, gdy pozbędziesz się uczuć?”

Patriota” to już ostatni tom trylogii, która przypadła mi do gustu. Druga część zakończyła się tak, że jak ktoś już nie chce czytać dalej to nie musi, ale ja z miłą chęcią sięgnęłam po nią.

Trochę brakowało mi Daya, gdyż więcej czasu autorka poświęciła June. Za serce chwycił mnie Eden – młodszy brat Daya, który pomimo tragicznej sytuacji w jakiej się znalazł przez Republikę nadal chce pomagać innym. Co do Elektora Andena jakoś nie zapałałam do niego sympatią, ale też nie nie lubiłam go - autorka jakby na siłę chciała pokazać, że jest on inny niż jego tatuś.

Ta część chyba najbardziej wciągnęła mnie w swój świat. Momentami trochę przewidywalna, a czasami wręcz odwrotnie powodowała, że czytało się ją bez przerwy. Po raz kolejny przenosimy się poza granice Republiki - tym razem do Ross City na Antarktydzie. Jest to kolorowe miasto, całe wypełnione technologią, wynaleziono nawet ciekawy system, który przeciwdziałał przestępstwom (nie chciałabym żyć w nim, za duża kontrola nad ludźmi). Co do samego zakończenia to spodziewałam się czegoś innego i może nawet lepszego.

Mi osobiście trylogia ta się bardzo spodobała. Ciężko mi się jest więc teraz rozstawać z niektórymi bohaterami. Jeśli ktoś lubi antyutopie to na pewno jest to pozycja dla niego.
 
Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Patriota
Tytuł oryginalny: Champion
Seria: Legenda/Legend #3
Autor: Marie Lu
Premiera: 21.02.2014r.
Ilość stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo Zielona Sowa
Cena: 29,90 zł

Rebeliant | Wybraniec | Patriota

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

20 stycznia 2015

Jennifer Echols - Love story

Erin wie, że szczęśliwe zakończenia częściej zdarzają się w książkach niż w życiu. I właśnie dlatego chce zostać pisarką, najlepiej autorką romansów historycznych, w których on i ona, za nic mając konwenanse, pokonują wiele przeszkód, by wreszcie paść sobie w ramiona. Koniec. Kropka.
By zrealizować to marzenie, Erin jest gotowa na śmierć pokłócić się z babką i z pustym portfelem szturmować Nowy Jork. Ma nadzieję, że kurs pisarstwa pozwoli jej zapomnieć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości oraz o Hunterze - niegdyś przyjacielu, później śmiertelnym wrogu. Szalenie przystojnym, bardzo inteligentnym i obrzydliwie seksownym wrogu...
Wzorując na Hunterze bohatera swego opowiadania, Erin nie przypuszcza, że chłopak kiedykolwiek je przeczyta. Jednak niespodziewanie Hunter dołącza do uczestników kursu... Ups! Chłopak nie tylko bezbłędnie rozpoznaje siebie w postaci chłopca stajennego, ale postanawia odpłacić Erin pięknym za nadobne.

Poprzednia książka Jennifer Echols, którą przeczytałam spodobała się, więc stwierdziłam, że dobrym pomysłem byłoby sięgnięcie po jej kolejne pozycje. Niestety to stwierdzenie było chyba zbyt pochopne.

Główna bohaterka i zarazem narratorka powieści – Erin, przez całą książkę strasznie mnie denerwowała. Gdy już mi się zdawało, że zacznę ją lubić, robiła coś takiego, że mnie od niej odpychało. Niby miała te osiemnaście lat, a zachowywała się jak rozpieszczona smarkula (którą, notabene była). Co do Huntera to nie lubię takich chłopaków – typ zarozumialca, który wykorzystuje swoją urodę. Najbardziej to polubiłam Summer, koleżankę Erin. Chyba jako jedyna była najbardziej energiczna z tych wszystkich postaci.

Myślę, że ta powieść spodoba się bardziej młodszym czytelniczką niż mnie osobiście. Ogólnie nie jest ona zła. Przez cały czas odkrywamy przeszłość Erin, co jest bardzo interesujące. Brakowało mi jednak zdecydowanie szybszej akcji. Niby coś się pojawiało, ale zaraz znikało. W zakończeniu czytelnik może sobie samemu wiele dopowiedzieć i samemu wybrać czy będzie ono szczęśliwe czy wręcz przeciwnie.
 
Moja ocena: 3/6

Tytuł: Love story
Tytuł oryginalny: Love Story
Seria: ---
Autor: Jennifer Echols
Premiera: 9.08.2013r.
Ilość stron: 374
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Cena: 32,90 zł

18 stycznia 2015

Marie Lu - Wybraniec

Day i June, chcąc ratować Edena, dołączają do Patriotów. Elektor Primo umiera. Władzę obejmuje jego syn – Anden. Kim jest? Wrogiem czy wybawcą? Przywódca Patriotów jest pewien odpowiedzi i wierzy, że tylko krwawa rewolucja może uratować kraj. Day i June muszą podjąć decyzję, po której stronie barykady stanąć.


Historia ponownie pisana jest z punktu widzenia June i Day'a. Nasi bohaterowie momentami są rozdzieleni i biorą udział w zupełnie innych przedsięwzięciach, więc taki zabieg ukazuje nam pełną wersję wydarzeń. Przyznam, że chciałabym poznać punkt widzenia również innych bohaterów, m.in. Razora, Kaede, Andena czy Tess.

Miłość jest nielogiczna i obciążona konsekwencjami.”

Gdy zaczęłam czytać „Wybrańca” nie mogłam odłożyć go ani na chwilę. Autorka tak zagmatwała wszystko, że nie wiadomo czy Patrioci są tak naprawę źli czy dobrzy. Tak samo z nowym Elektorem Primo. Również Kolonie już nie wydają się być idealne. Książka jest więc nieprzewidywalna. W pierwszym tomie musieliśmy dosyć długo czekać na jakąkolwiek akcję, ale tutaj prawie cały czas coś się dzieje. Jedynym wielkim minusem dla autorki jest zrobienie czegoś w rodzaju „podwójnego trójkąta” miłosnego. Nagle June zastanawia się między Andenem a Day'em, a ten musi wybierać między June i Tess. Nie cierpię takich sytuacji, ale niestety są one coraz częstsze.

Wybraniec” jest jak najbardziej godną kontynuacją. Polecam każdemu kto zna już pierwszy tom, a tych którzy nie mieli jeszcze tej przyjemności, zachęcam do jak najszybszego nadrobienia zaległości. Teraz trzeba chwytać w swoje ręce „Patriotę”.


Moja ocena: 5/6

Tytuł: Wybraniec
Tytuł oryginalny: Prodigy
Seria: Legenda/Legend #2
Autor: Marie Lu
Premiera: 15.03.2013r.
Ilość stron: 368
Wydawca: Wydawnictwo Zielona Sowa
Cena: 29,90 zł

Rebeliant | Wybraniec | Patriota

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

16 stycznia 2015

Ekranizacja „Carrie Pilby”

Hailee Steinfeld wcieli się w rolę głównej bohaterki w adaptacji powieści YA, „Carrie Pilby”.

To historia dziewiętnastoletniej, genialnej dziewczyny, która kończy liceum z wyróżnieniem, ale niestety poległa na gruncie towarzyskim. Wraz ze swoim terapeutą, Carrie opracowuje pięcioetapowy plan, który ma jej pomóc przełamać uprzedzenia i wyjść do ludzi.

Reżyserią zajmie się Susan Johnson, napisanie scenariusza przypadło w udziale Karen Holden, a produkcją zajmą się Suzanne Farwell i Susan Cartsoni.



Ekranizacja "The November Criminals"

Ansel Elgort („Gwiazd naszych wina”) i Chloe Grace Moretz („Piąta fala”) zagrają razem w nadchodzącej adaptacji młodzieżowego thrillera “The November Criminals”. Wcielą się w rolę głównych bohaterów, którzy próbują odkryć, kto zamordował ich przyjaciela. Oczywiście nie zabraknie w tym wszystkim wątku miłosnego.


O czym jest książka?
Jako uczeń ostatniej klasy liceum, Addison Schacht ma naprawdę wiele trosk. Dostanie się do college’u, sprzedawanie kolegom narkotyków, skomplikowana relacja z jego najlepszą przyjaciółką (nie dziewczyną!) o imieniu Digger. A teraz może dodać do listy jeszcze jedną rzecz: morderstwo swojego kolegi z klasy, Kevina Broadusa, oraz obsesyjny plan mający na celu znalezienie sprawcy.

15 stycznia 2015

Matthew Quick - Wybacz mi, Leonardzie

Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji szykuje prezenty dla przyjaciół, goli głowę na łyso i zabiera do szkoły pistolet… Tego dnia zamierza rozliczyć się z przeszłością i dorosłymi, którzy go nie rozumieją. W świecie Leonarda nie ma miejsca na kompromisy, wszystko jest albo czarne, albo białe. Jak w starych filmach z Humphreyem Bogartem... Pif-paf!


Inność to cecha pozytywna. Ale inność jest również trudna.”

Głównym bohaterem jest właśnie tytułowy Leonard. Ojciec go porzucił, matka wyjechała do Nowego Jorku, żeby pracować nad swoją karierą projektantki mody, nie ma przyjaciół, z którymi mógłby pogadać. Jest wyalienowany, samotny, inny. Jak na swój wiek jest świadomy otaczającego go świata i bardzo inteligentny. Posiada zupełnie inny punkt widzenia niż jego rówieśnicy. W dniu swoich osiemnastych urodzin postanawia zabić swojego byłego przyjaciela Ashera Beala oraz samego siebie. Powody jego poczynań poznajemy powoli, a gdy już je odkrywamy, prawda uderza nas z całą mocą. Jego narracja wstrząsa. Dawno nie spotkałam tak ciekawego bohatera.

Właśnie wtedy zrozumiałem, że prawda zazwyczaj nie ma znaczenia, a kiedy ludzie nabiorą fałszywego przekonania na czyjś temat, nie zmienią zdania niezależnie od poczynań tej osoby.”

Wybacz mi, Leonardzie” niby skierowane jest do młodzieży, lecz myślę, że i dorośli powinni sięgnąć po tą pozycję. Czytając niektóre fragmenty miałam łzy w oczach. Historia wykreowana przez Quicka jest przerażająco prawdziwa i na pewno długo pozostanie w moim sercu. Autor w bardzo prostej historii poruszył wiele ważnych problemów i dotknął bardzo delikatnej materii. Książka o inności, która nie zawsze jest zła, o walce z demonami przeszłości i o tym, że posiadanie kogoś bliskiego w swoim życiu jest naprawdę ważne. Jest to na razie najlepsza powieść Quicka jaką do tej pory czytałam.

Moja ocena: 6/6

Tytuł: Wybacz mi, Leonardzie
Tytuł oryginalny: Forgive Me, Leonard Peacock
Seria: ---
Autor: Matthew Quick
Premiera: 8.10.2014r.
Ilość stron: 408
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Cena: 36,90 zł

12 stycznia 2015

Dmitry Glukhovsky - Metro 2033

Rok 2033. W wyniku konfliktu atomowego świat uległ zagładzie. Ocaleli tylko nieliczni, chroniący się w moskiewskim metrze, które dzięki unikalnej konstrukcji stało się najprawdopodobniej ostatnim przyczółkiem ludzkości. Na mrocznych stacjach, rozświetlanych światłami awaryjnymi i blaskiem ognisk, ludzie ci próbują wieść życie zbliżone do tego sprzed katastrofy. Tworzą mikroskopijne państwa spajane ideologią, religią czy po prostu ochroną filtrów wodnych... Zawierają sojusze, toczą wojny.

WOGN to wysunięta najbardziej na północ zamieszkała stacja metra. Po zagładzie przez długi czas pozostawała bezpieczna, ale teraz pojawiło się na niej śmiertelne niebezpieczeństwo. Artem, młody mężczyzna z WOGN-u, otrzymuje zadanie: musi przedostać się do legendarnej stacji Polis, serca moskiewskiego metra, aby przekazać ostrzeżenie o nowym niebezpieczeństwie. Od powodzenia jego misji zależy przyszłość nie tylko peryferyjnej stacji, ale być może całej ocalałej w metrze ludzkości.

Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.”

Na temat tej pozycji naczytałam się wiele dobrych recenzji i tematyka również moja ulubiona, więc jak tu nie przeczytać.

Główny bohater Artem wyrusza w podróż podczas której poznaje wielu ludzi oraz światopoglądów (w szczególności spodobał mi się ten o Wielkim Czerwiu). Podczas wędrówki zbiera również doświadczenie. Czasami miałam wrażenie, że niektórzy traktują go jak małe dziecko pomimo tego, że jest już on dojrzałym mężczyzną. Artem pamięta odrobinę życia sprzed wojny atomowej, więc wie co ludzkość utraciła i bardzo za tym tęskni. 

"Ale to nic, najważniejsze jest tutaj - wskazał na swoją pierś - najważniejsze jest to, co się dzieje w środku, a nie na zewnątrz. Najważniejsze to w sercu być tym samym człowiekiem, nie upaść, a okoliczności... czort, za przeproszeniem, z okolicznościami!"

Autor wszystko opisuje tak szczegółowo, że bez problemu potrafiłam wyobrazić sobie wszystkie te tunele i stacje metra. Ciemne, oświetlone jedynie jakimiś żarówkami, z namiotami zbitymi pośrodku i czasami pełne szczurów. Również, gdy wychodzimy na skażoną powierzchnię z łatwością ją sobie zobrazujemy. Zmutowane rośliny i stworzenia są bardzo niebezpieczne dla ludzi. Życie w metrze nie jest łatwe. Za rzeczy trzeba płacić uniwersalną walutą – karabinowymi nabojami. Na powierzchnię wychodzą jedynie stalkerzy – osoby zajmujące się wyszukiwaniem i sprowadzaniem cennych przedmiotów na sprzedaż. Zagrożenie nie pochodzi tylko od tajemniczych stworzeń, ale również od ludzi czy swoich umysłów. Niestety jest to życie, które sami sobie zgotowali. Szkoda, że autor nie poświęcił więcej czasu samej wojnie, która doprowadziła do tej sytuacji.

Pisarz operując prostym językiem poruszył wiele ważnych spraw (wiary czy sensu życia). W powieście nie ma jakiejś zabójczo szybkiej akcji, ale autor potrafił wzbudzić we mnie poczucie zagrożenia i napięcia. Dodatkowy plus należy się za zamieszczony w książce, kolorowy plan moskiewskiego metra – z pewnością ułatwi on śledzenie podróży głównego bohatera, bo na początku można się nieźle pogubić. 

Książkę polecam każdemu, bo jak na debiut literacki jest świetna. Już nie mogę się doczekać kontynuacji - "Metra 2034".


Moja ocena: 6/6

Tytuł: Metro 2033
Tytuł oryginalny: метро 2033
Seria: Metro 2033 #1
Autor: Dmitry Glukhovsky
Premiera: 24.02.2010r.
Ilość stron: 624
Wydawca: Wydawnictwo Insignis
Cena: 39,90 zł


Metro 2033 | Metro 2034

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

09 stycznia 2015

Powieść fantasy Terry’ego Brooksa na małych ekranach

MTV przenosi na mały ekran powieść fantasy Terry’ego Brooksa.

Austin Butler wciela się w Wil’a Ohmsford’a, pół-człowieka, pół-elfa. Rolę elfiej księżniczki dostała Poppy Drayton. Pierwszy sezon będzie sobie liczył 10 odcinków. Premiera w USA prawdopodobnie w lipcu tego roku.

Setki lat temu Wielkie Wojny Ludów położyły kres wznoszonej przez wieki wspaniałej cywilizacji. Zło, jak się wydaje, bezpowrotnie podzieliło ocalałych ludzi oraz inne rozumne rasy – krasnoludy, elfy, trolle i gnomy. Pozornie uśpione mroczne siły teraz przymierzają się do kolejnego ataku.
Dla Flicka i Shei Ohmsfordów spokojna dolina Shady Vale jeszcze do niedawna była niemal całym światem. Teraz jednak, kiedy na progu karczmy ich ojca staje najpierw tajemniczy druid, potem zaś małomówny książę, a na niebie pojawiają się istoty, o jakich nie śnili w najgorszych koszmarach, zostają wciągnięci w wyprawę, której sensu z początku nie są w stanie pojąć…
Zło zbliża się wielkimi krokami, a powstrzymać je jest w stanie jedynie legendarny Miecz Shannary. Ten zaś może zadziałać tylko w rękach prawowitego spadkobiercy…

Becca Fitzpatrick - Black Ice

Nie daj się zwieść pozorom.
Britt długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton. Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór.
Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca a ona może stać się jego kolejnym celem, sprawy przybierają dramatyczny obrót...


Mówią, że kiedy umierasz, całe życie przebiega ci przed oczami. Nikt nie mówi jednak o tym, że kiedy patrzysz, jak umiera osoba, którą kiedyś kochałeś, doświadczenie to jest podwójnie bolesne, ponieważ przeżywasz na nowo dwa życia, które niegdyś podążały tą samą drogą.”

Beccę Fitzpatrick polubiłam za jej serię „Szeptem”, więc ucieszyłam się, gdy okazało się, że jej kolejna powieść ma ukazać się w Polsce.

Britt to główna bohaterka powieści i to z jej perspektywy obserwujemy wydarzenia. Wbrew sugestiom innych oraz swojej opinii jest odważną i silną osiemnastolatką oraz bardzo pomysłową. Nie poddaje się i zamiast myśleć tylko o sobie, poświęca siebie dla koleżanki. Korbie pojawiła się na krótko, ale nie zapałałam do niej sympatią. Zachowywała się jak rozpieszczone dziecko, już nie mówiąc o tym, jak reagowała na chłopaków. Jedyną odskocznią od wydarzeń dla Britt są myśli o jej byłym chłopaku – Calvinie.

Autorka bardzo umiejętnie wplotła retrospekcje z życia głównej bohaterki do historii, którą stworzyła. Książkę czyta się jednym tchem (zajęło mi to z 6 godzin), wręcz nie można przestać. Napięcie jest wyczuwalne i to ono nakręca do dalszego czytania. Szkoda tylko, że w pewnym momencie domyśliłam się kto jest tym mordercą. Obraz psychologiczny zabójcy tworzy się na naszych oczach i dlatego powoli można samemu rozwiązać tę zagadkę. Podobał mi się wątek miłosny, który kwitnął w „Black Ice”. Muszę powiedzieć, że kibicowałam im żeby się udało. Powieść naprawdę ciekawa i warta polecenia.  

Śmierć wcale jeszcze nie znaczy, że przestajesz istnieć.”

Moja ocena: 5/6

Tytuł: Black Ice
Tytuł oryginalny: Black Ice
Seria: ---
Autor: Becca Fitzpatrick
Premiera: 5.11.2014r.
Ilość stron: 448
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Cena: 39,90 zł

07 stycznia 2015

Justin Cronin - Dwunastu

97 lat wcześniej Ameryka pogrążyła się w chaosie i śmierci. W rezultacie nieudanego eksperymentu naukowego, zwanego „Projektem Noe”, prowadzonego w tajnej bazie wojskowej w Kolorado, na wolność wydostaje się dwunastu niebezpiecznych skazańców zarażonych wirusem, który przemienia ludzi w wampiry. Zaczyna się prawdziwe piekło na ziemi: zarażeni (zwani wirolami) atakują każdego napotkanego człowieka, a kraj ogarnia epidemia. Niedobitki chronią się za wysokimi murami w odciętych od świata koloniach. Spełnia się największy koszmar – teraz to wampiry stanowią przyszłość, a cywilizacji ludzkiej grozi całkowita zagłada.


Chodzi o pytanie. Czy istnieje ktoś, komu na nas zależy? Czy jesteśmy warci ocalenia? Czego chciałby ode mnie Bóg, gdyby istniał? Przejawem wiary jest gotowość do zadawania pytań wbrew wszelkim dowodom. Wiara nie jest tylko zaufaniem do Boga, ale do nas wszystkich.”

Z niecierpliwością czekałam na „Dwunastu” - drugi tom dobrze zapowiadającej się trylogii „Przejście”. I tak jak pierwsza część, książka ta wciągnęła mnie od razu.

Muszę przyznać, że autor wykreował bardzo ciekawych bohaterów. Każdego z osobna. Wszyscy mieli ciekawe osobowości, każdy z nich był „pełny”. Justin Cronin potrafi sprawić, że wydawali się oni rzeczywiści do szpiku kości. Najbardziej poruszyły mnie losy Sary, która pojawia się gdzieś w połowie powieści. Chociaż muszę przyznać, że z innymi też się zżyłam (oczywiście oprócz tych wszystkich psychopatów, którzy tam wystąpili).

Nie tylko postacie były jak żywe. Cały świat opisany w książce również. To zasługa szczegółów jakim raczył mnie autor. Żałuję tylko, że tak mało zostało poświęcone światu zaraz po epidemii, bo zapowiadało się naprawdę ciekawie. Wszystkie wydarzenia obserwowałam z zapartym tchem.

Przyjemnie było powrócić do świata Petera, Alicii, Michael'a, Amy, Dziewczyny Znikąd oraz innych bohaterów. Szkoda tylko, że na „Miasto luster” trzeba czekać bardzo długo, ponieważ jego premiera w USA dopiero pod koniec 2016 roku... Polecam.

Daj ludziom nadzieję, a zrobią wszystko, co zechcesz. Nie jakąś przeciętną, zwyczajną nadzieję – na jedzenie, ubranie i brak bólu, dobre szkoły i niskie raty połączone z łatwym finansowaniem. Ludzie potrzebują nadziei sięgającej poza widzialny świat, poza materialną rzeczywistość i jej ograniczenia, poza życie będące nudnym korowodem rzeczy. Nadziei, że wszystko jest inne, niż się wydaje.”

Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Dwunastu
Tytuł oryginalny: The Twelve
Seria: Przejście/The Passage #2
Autor: Justin Cronin
Premiera: 2.04.2014r.
Ilość stron: 672
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Cena: 44,90 zł

Przejście | Dwunastu | Miasto luster

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę

04 stycznia 2015

P. C. Cast & Kristin Cast - Ujawniona

Drastycznie odmieniona Neferet jest teraz bardziej niebezpieczna niż kiedykolwiek wcześniej, a jej żądza zemsty wywołuje panikę w społeczności ludzkiej i chaos wśród wampirów. Czy Zoey zdoła powstrzymać Neferet, nim ta rozpęta prawdziwą wojnę? W przedostatnim tomie bestsellerowego cyklu gra toczy się o coś więcej niż tylko Dom Nocy – tym razem chodzi o życie i duszę Zoey. Czy przyjaciele pomogą jej zwalczyć mroczne siły?

Większość ludzi nie jest w stu procentach dobra ani w stu procentach zła.”

Już przy nowelkach do tej serii pisałam, żeby autorki jak najszybciej kończyły tą serię, gdyż z każdym tomem, niestety, staje się ona coraz gorsza. Podobnie jest tutaj. Dwa tygodnie od wypożyczenia jej z biblioteki zajęło mi sięgnięcie po nią, a następne męczyłam się z jej czytaniem, co zazwyczaj u mnie jest przeciwieństwem, gdyż pochłaniam je w zastraszającym tempie.

Zoey i reszta bohaterów przekroczyły normy w irytowaniu mnie. Tych bohaterów nie mogę znieść już. A oczywiście Neferet, którą udało się zabić w poprzednim tomie, musiała powrócić do życia, no bo jak inaczej. Autorki kolejny raz tworzą dylematy miłosne dotyczące Zoey. Kogo tu wybrać: Starka czy może jednak Auroxa? Wrr..

Zawsze uważałam, że strach i nienawiść biorą się z niewiedzy.”

Panie autorki nie wprowadziły nic nowego do serii, przez cały czas ciągną te same zdarzenia, przez co robi się nudna, przewidywalna. Moim osobistym zdaniem „Ujawniona” nawet nie musiała powstać, bo nie wniosła nic nowego.
Jedynym plusem całej tej historii jest pociągnięcie wątku z „Klątwy Neferet”.

Styl i język autorek nie uległ zmianie. Dialogi są drętwe i sztuczne, a opisy czasami nużące. Nie wiem czy sięgnę po ostatni tom... jak wyjdzie w Polsce to się wtedy zobaczy.

Moja ocena: 2/6

Tytuł: Ujawniona
Tytuł oryginalny: Revealed
Seria: Dom Nocy/House of Night #11
Autor: P. C. Cast & Kristin Cast
Premiera: 18.06.2014
Ilość stron: 296
Wydawca: Wydawnictwo Książnica
Cena: 29,90 zł

Naznaczona | Zdradzona | Wybrana | Nieposkromiona | Osaczona | Kuszona | Spalona | Przebudzona | Przeznaczona | Ukryta | Ujawniona | Reedemd

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę

02 stycznia 2015

Cassandra Clare - Miasto niebiańskiego ognia

Ciemność ogarnęła świat Nocnych Łowców. Chaos i destrukcja obezwładniają Nefilim, ale Clary, Jace, Simon i ich przyjaciele łączą siły, żeby walczyć z największym złem, z jakim kiedykolwiek się zetknęli. Brat Clary, Sebastian Morgenstern, systematycznie usiłuje zniszczyć Nocnych Łowców. Posługując się Piekielnym Kielichem, zmienia ich w istoty z koszmaru, rozdziela rodziny i kochanków, powiększa szeregi swojej armii Mrocznych. Nic na świecie nie jest w stanie go pokonać… ale jeśli Clary i jej drużyna wyprawią się do królestwa demonów, mogą mieć szansę…


Póki ma się duszę i wolną wolę, można być wszystkim, robić wszystko, wybrać wszystko. Powinieneś móc sam wybrać.”

Miasto niebiańskiego ognia” to była jedna z pozycji na którą czekałam. Pani Clare mnie nie zawiodła w tej części. Wręcz nie mogłam się od niej oderwać. Książka w wielu miejscach zaskakuje i jest nieprzewidywalna. Czytelnik wpada w wir wydarzeń od pierwszych stron, a napięcie i niepewność towarzyszą mu prawie do samego końca. Trochę przeszkadzało mi to łączenie wszystkich bohaterów w pary, ale na to mogłam przymknąć oko.

Wszyscy składamy się z tego, co pamiętamy. Przechowujemy w sobie nadzieje i lęki tych, którzy nas kochają. Póki jest miłość i pamięć, nie ma prawdziwej straty.”

W ostatnim tomie serii „Dary Anioła” pojawia się nawiązania do „Piekielnych maszyn”. Sama za bardzo nie wiem, o czym ci bohaterowie mówili (możliwe, że zdradziłam sobie trochę tajemnic z tamtej trylogii... trudno), ale z pewnością się dowiem, gdy doczytam ją do końca.

Miasto niebiańskiego ognia” to bardzo dobre zakończenie serii. Ciężko mi się rozstać z Clary, Jacem, Simonem, Alekiem, Izzy czy Magnusem. Na pewno na długo zapamiętam parę cytatów z tych książek, w szczególności tych wypowiadanych przez Jace'a :D. „Dary Anioła” polecam, gdyż jest to jedna z przyjemniejszych i ciekawszych serii jakich czytałam.

Duchy to wspomnienia, a my je nosimy w sobie, bo ci których kochamy, nie opuszczają świata.”


Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Miasto niebiańskiego ognia
Tytuł oryginalny: City of Heavenly Fire
Seria: Dary Anioła/The Mortal Instruments #6
Autor: Cassandra Clare
Premiera: 29.09.2014r.
Ilość stron: 704
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Cena: 45,00 zł

Miasto kości | Miasto popiołów | Miasto szkła | Miasto upadłych aniołów | Miasto zagubionych dusz | Miasto niebiańskiego ognia

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

01 stycznia 2015

Witam w Nowym Roku!

Witam w Nowym 2015 Roku! Ale ten poprzedni szybko zleciał. Tu niedawno matury się pisało (pamiętam jak się denerwowałam po pisemnym polskim), a teraz był Sylwester. Trochę przerażające jest jak nam czas ucieka przez palce.

Więc skoro na kalendarzach znów pojawił się styczeń, trzeba zrobić małe podsumowanie poprzedniego roku.

Liczba przeczytanych książek: 91 (w tym w grudniu 8)
Liczba przeczytanych stron: 34591 (w tym w grudniu 3825)
Liczba stron na dzień: ~95
Liczba dodanych recenzji: 91
Liczba dodanych postów: 204

W ostatnich dniach grudnia do mojej biblioteczki dołączyły jeszcze trzy pozycje:
  • Wśród ukrytych, Wśród oszustów” Margaret Peterson Haddix – książka na którą już od wielu, wielu miesięcy miałam chrapkę, w końcu wpadła w moje łapki w Dedalusie za jedyne 8 zł;
  • Metro 2033” Dmitry Glukhovsky – prezent pod choinkę :);
  • Black Ice” Becca Fitzpatrick – zakup wczorajszy w Empiku i to po obniżce -30%.

W 2014 roku zdarzyło mi się czytać bardzo dobre i kiepskie pozycje. Do tych bardzo dobrych mogę zaliczyć "Cienie Ziemi" Beth Revis, "Bezkresne morze" RIcka Yanceya, "Złodziejkę książek" Marcusa Zusaka czy "Gwiazd naszych wina" Johna Greena. Do tych pozycji na których niezmiernie się zawiodłam można zaliczyć: "Osaczenie" Kelly Armstrong oraz "Jad. Chcę ukraść twoje życie!" S. B. Hayes.
W 2015 planuje wziąć po raz kolejny udział w wyzwaniu „Czytam Fantastykę” organizowany przez blog Magiczny Świat Książki i nie tylko. Może znajdę również inne ciekawe wyzwania :)

Oczywiście nie zabraknie również recenzji (nadal planuję czytać po angielsku, gdyż można znaleźć wiele fajnych pozycji), wiadomościach o ekranizacjach czy opinii o filmach i serialach. Przy tym ostatnim pewnie pojawi się "Zanim zasnę", "Zaginiona dziewczyna" czy "Wirus". Chciałabym również obejrzeć kilka filmów, które wejdą do kin w tym roku ("Zbuntowana", "Papierowe miasta", "Igrzyska Śmierci. Kosogłos cz.II" czy "Siódmy syn").

Miejmy nadzieję, że ten nowy rok będzie dobry :). Życzę wam w nim wszystkiego najlepszego i oczywiście dużo przeczytanych książek :D.