Strony

30 kwietnia 2015

Amy Kathleen Ryan - Blask

Empireum, ogromny statek kosmiczny, jest jedynym światem, jakim znają Waverly i Kieran. Tutaj się urodzili. Tutaj dorastają. Należą do grupy wybranych, której celem jest odnalezienie i zaludnienie nowej Ziemi. Obydwoje znają swoje role – on zostanie w przyszłości kapitanem jednostki, ona będzie stała u jego boku. Dzieci ich dzieci będą dorastać na nieznanej planecie...

Przygotowani na zagrożenia z kosmosu, przyszli koloniści nie wzięli pod uwagę jednej możliwości – zdrady.

Gdy Nowy Horyzont, statek-bliźniak, nieoczekiwanie atakuje, zaskoczeni agresją ze strony sprzymierzeńców mieszkańcy Empireum nie potrafią się bronić. Dorośli zostają zlikwidowani. Młode kobiety porwane. Na statku pozostają tylko niedoświadczeni chłopcy. Na początku ocalałymi rządzi lęk. Potem zaczyna się walka o władzę.

Do dwóch głównych bohaterów – Waverly i Kierana – nie zapałałam jakąś większą sympatią. Jednak nie jest tak, że całkowicie ich nie lubiłam. Waverly można było lubić za jej zdecydowanie i upór. Dobrze, że nie rozpacza przez całą powieść za swoim ukochanym, bo tego już nie wytrzymałabym. Kierana za to, że nawet w ciężkich chwilach potrafił zachować zdrowy rozsądek. Nie podobała mi się natomiast jego drastyczna przemiana w „maniaka religijnego” pod sam koniec.

Amy Kathleen Ryan podzieliła swoją powieść na sześć części. Dzięki temu na zmianę poznajemy wydarzenia jakie rozgrywają się na Epireum (Kieran) i Nowym Horyzoncie (Waverly). Mimo, że większa część książki jest dosyć przewidywalna, nie za bardzo przeszkadzało to w czytaniu. Napisana lekko, przyjemnie się ją czyta, a momentami nawet wciąga. Pojawia się romans, ale on schodzi na dalszy plan. Nie można uznać jej za arcydzieło, ale myślę, że warto ją poznać. Tylko momentami nie mogłam się oprzeć porównywaniu jej do „W otchłani” - serii Beth Revis napisanej w bardzo podobnej tematyce. Myślę, że z chęcią sięgnę po kontynuację.

Moja ocena: 4/6

Tytuł: Blask
Tytuł oryginalny: Glow
Seria: Gwiezdni wędrowcy/Sky Chasers #1
Autor: Amy Kathleen Ryan
Premiera: 9.01.2013r.
Ilość stron: 408
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Cena: 37,90 zł
 

Blask | Iskra | Flame

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę

28 kwietnia 2015

Diana Gabaldon - Podróżniczka

Jest rok 1746. 16 kwietnia armia króla Jerzego II rozgromiła wojska Karola Edwarda Stuarta w bitwie pod Culloden w Szkocji. Po walce Anglicy przeczesali pole bitwy, dobijając rannych. Większość tych, którzy przeżyli, stracono w Anglii, a tysiąc jeńców sprzedano jako niewolników do pracy na amerykańskich plantacjach bawełny.
Rok 1968. Claire, zagłębiając się w dokumenty z epoki ii drżąc o Jamiego, usiłuje odgadnąć koleje jego losu. Czy „Czerwony Jamie” przeżył masakrę pod Culloden? A jeśli znalazł się wśród ocalonych, czy odwzajemnia jej tęsknotę? Jak ułożyło się jego życie? Czy kiedykolwiek zdołają się odnaleźć? Czy nawet najgorętsza miłość może pokonać dzielące ich wieki?

Mimo że miłość jest potęgą, wymaga stałej opieki. Trzeba nad nią czuwać. Nawet największy ogień wymaga nieustannej kontroli.”

Ponownie Jamie i Claire borykają się z wieloma niebezpieczeństwami i trudnościami. Świetne opisy, wartka akcja i ciekawi bohaterowie sprawiają, że czyta się ją jednym tchem. Lecz pomimo wielu ciekawych wątków, nie mogłam odpędzić się od myśli, że zarówno Jamie (on to chyba jest robotem – tyle razy był raniony, że normalny człowiek to dawno znalazłby się na tamtym świecie) i Claire mają niezwykle dużo szczęścia i za każdym razem potrafią przetrwać, przez co książka momentami robiła się trochę przewidywalna. Ale tak nie było zawsze. Autorka potrafiła zaskoczyć i to w pozytywny sposób. Nie spodziewałam się ponownie spotkać paru bohaterów z pierwszego tomu. Najbardziej lubiłam te fragmenty, które rozgrywały się w XVIII wieku, a nie te z XX. Szkoda tylko, że nie mieliśmy głębszego obrazu świata, bo obserwowanie go prawie wyłącznie z perspektywy Claire robi się nużące. Jednak ta seria nadal jest jedną z lepszych jakie czytałam chociaż jeśli każdy tom liczy po prawie 1000 stron to już nie wiem, co tam może się znaleźć, ale z przyjemnością się dowiem.

Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Podróżniczka
Tytuł oryginalny: Voyager
Seria: Obca/Outlander #3
Autor: Diana Gabaldon
Premiera: 22.09.2010r.
Ilość stron: 952
Wydawca: Wydawnictwo Świat Książki
Cena: 49,90 zł

Obca | Uwięziona w bursztynie | Podróżniczka | Jesienne werble | Ognisty krzyż | Tchnienie śniegu i popiołu | Kość z kości | Written In My Own Heart's Blood

 Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

25 kwietnia 2015

Sara Shepard - Tajemnice Ali

Dawno temu Emily, Aria, Hanna i Spencer nie wyróżniały się niczym spośród uczennic swojej szkoły, za to Alison DiLaurentis błyszczała jako szkolna gwiazda. Każda dziewczyna marzyła, by dołączyć do jej paczki. Każdy chłopak chciał umówić się z nią na randkę. Życie księżniczki nie było jednak usłane różami. Ktoś znał każdy jej sekret i czyhał na najmniejsze potknięcie. Ktoś życzył jej śmierci…
Emily, Aria, Hanna, Spencer. Kim były, zanim ich życie zmieniło się w koszmar?


Kto nie słyszał o popularnym serialu "Pretty Little Liars", który emituje amerykańska stacja ABC. Ja sama oglądam go na bieżąco, chociaż muszę przyznać, że robi się on coraz śmieszniejszy, absurd goni absurd, a sprzeczności pojawiają się na okrągło. Więcej niż jeden odcinek na raz nie da się obejrzeć. Samych książek z tej serii, która stała się inspiracją do serialu, jeszcze nie czytałam, ale postanowiłam sięgnąć po jej prequel, czyli "Tajemnice Ali".

W tej powieści skupiamy się w głównej mierze na Ali. Muszę przyznać, że do tej dziewczyny nie zapałałam sympatią. W ogóle. Irytowała mnie swoim zachowaniem i postępowaniem. Tu chce poznawać sekrety swoich najlepszych przyjaciółek, a sama nie chce wyznawać im niczego. Tak samo postępuje ze swoją siostrą - bliźniaczką. Mówi o niej najgorsze, a sama nie zachowuje się lepiej. Aria, Hanna, Spencer i Emily nie są lepsze - strasznie dały sobą manipulować. A no i jeszcze muszę to napisać. Po prostu świetni rodzice, którzy nie zauważyli, że ich córki zamieniły się miejscami.

Muszę przyznać, że pomimo tego, że bohaterki nie zachwyciły mnie, książkę czytało się szybko. Nie trzeba się przy tym zbytnio wysilać. Nie było błędów w tłumaczeniu (no dobra, jeden, gdzie zostały pokręcone imiona, ale pewnie przez przypadek :)). Prosta historia o życiu nastolatek. Ten tom może trochę ułatwić nam odgadnięcie kim jest tajemnicze "A", które zaczyna nękać cztery przyjaciółki w późniejszych tomach. Myślę, że jeszcze sięgnę po twórczość pani Shepard, bo chciałabym poznać pierwowzór serialu. Polecacie dalsze tomy?


Moja ocena: 3/6

Tytuł: Tajemnice Ali
Tytuł oryginalny: Ali's Pretty Little Lies
Seria: Pretty Little Liars #0.5
Autor: Sara Shepard
Premiera: 19.03.2014r.
Ilość stron: 304
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Cena: 36,90 zł

Tajemnice Ali (dodatek) |Kłamczuchy | Bez skazy | Doskonałe | Niewiarygodne | Sekrety (dodatek) | Zepsute | Zabójcze | Bez serca | Pożądane | Uwikłane | Bezlitosne | Olśniewające | Rozpalone | Skruszone | Zatrute | Toksyczne | Vicious

24 kwietnia 2015

Data premiery kolejnych filmów z serii "Pięćdziesiąt twarzy Grey'a"

Wiemy już, że scenariusz "Fifty Shades Darker", czyli kontynuacji "Pięćdziesięciu twarzy Grey'a", napisze Niall Leonard, pisarz i mąż E.L. James (czyli autorki literackiego pierwowzoru serii). Studio Universal ogłosiło właśnie daty premiery sequeli.
Druga część, "Fifty Shades Darker" trafi do kin 10 lutego 2017, a trzecia odsłona, "Fifty Shades Freed" - 9 lutego 2018.
Wytwórnia zapowiedziała również, że pierwszy teaser sequela pojawi się w dodatkach do wydania Blu-ray "Pięćdziesięciu twarzy Grey'a", które zawita do sklepów 8 maja.

23 kwietnia 2015

Marie Lu "Malfetto. Mroczne piętno" z szansą na ekranizację

Fox i Temple Hill zwrócili uwagę na serię „Malfetto” od Marie Lu i wspólnie nabyli prawa do jej ekranizacji. Pierwsza część trylogii -„Mroczne piętno” trafiła do polskich księgarń 22 kwietnia. Producentami filmu zostali Marty Bowen i Wyck Godfrey.

Trzecie podejście do ekranizacji "Rywalek"

Warner Bros wygrało przetarg na prawa do adaptacji bestsellerowej serii Kiery Cass, „Rywalki”. Odpowiedzialność za ten projekt spoczywa w rękach Katie Lovehoy, natomiast producentami zostali Denise DiNovi, Alison Greenspan i Pouya Shahbazian z DiNovi Pictures. Wcześniej prawa do adaptacji serii posiadała stacja The CW, która dwa razy podchodziła do przeniesienia „Rywalek” na mały ekran, lecz za każdym razem ponosząc porażkę.

22 kwietnia 2015

L. A. Weatherly - Zemsta anioła

Willow i Alex są jedyną nadzieją ginącej ludzkości. Świat leży w zgliszczach, anioły czynią z ludzi niewolników, umieszczając ocalonych z zagłady w obozach, gdzie następnie żywią się ich energią, skazując na powolną, lecz pewną śmierć. Alex i Willow szkolą nową grupę Zabójców Aniołów. Ich miłość staje się jeszcze silniejsza, a nadzieja na ocalenie świata rośnie. Gdy jednak Willow wyczuwa straszliwe drgnienie anielskich mocy, Alex nie ma wyboru, musi samotnie wyruszyć na śmiertelnie niebezpieczną misję. Willow zostaje, by walczyć z aniołami u boku Seba, nie wiedząc, czy jeszcze kiedyś ujrzy ukochanego Aleksa.

To już ostatni tom trylogii "Anioł" na którą w Polsce musieliśmy się nieźle naczekać i gdy już powoli traciłam nadzieję, wydawnictwo zrobiło niespodziankę i wydało dwie ostatnie części.

"Lecz dom mój w twoim dotyku i oczach – a kiedy się śmiejesz, moja dusza wznosi się do nieba i przypomina mi, co mnie jeszcze czeka."

Książka wciąga od samego początku, pochłaniałam ją bardzo szybko (zrobiłam to w jeden dzień) i nie mogłam się od niej oderwać. Jednak niektóre rozwiązania nie przypadły mi do gustu, ale nie było ich wielu i może nie rzucają się tak w oczy. Podobało mi się na pewno to, jak L. A. Weatherly wykreowała Willow, a zwłaszcza to, że dziewczyna była stała w swoich uczuciach, nie rzucała się między chłopakami, co pozwoliło uniknąć nielubianego przez wiele osób trójkąta miłosnego. Plastyczny język z łatwością pozwala na wyobrażenie sobie zniszczonych trzęsieniami ziemi miast. Pojawia się też kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji, ale i także fragmenty w których łatwo się pewnych rzeczy domyśleć (przykładowo gdzie znajduje się brama do wymiaru aniołów). L. A. Weatherly przeciąga również akcje na prawie 2 lata, przez co wydarzenia wydawały się bardziej prawdopodobne. Autorka fajnie zamyka wszystkie wątki, nie pozostawia nic otwartego.

Największym plusem całej tej trylogii na pewno jest sposób wykreowania aniołów – eterycznych bytów potrafiących przybrać ludzką postać i żywiących się energią witalną ludzi. Wszystkie trzy części czytało mi się przyjemnie i może kiedyś jeszcze do nich powrócę.

Moja ocena: 5-/6

Tytuł: Zemsta anioła
Tytuł oryginalny: Angel Fever
Seria: Anioł/Angel #3
Autor: L. A. Weatherly
Premiera: 5.11.2014r.
Ilość stron: 496
Wydawca: Wydawnictwo Świat Książki
Cena: 37,90 zł

Anioł | Płomień anioła | Zemsta anioła

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

21 kwietnia 2015

Dominic Sherwood jako Jace w serialu "Shadowhunters"

Dominic Sherwood, którego w zeszłym roku podziwialiśmy w filmowej ekranizacji „Akademii Wampirów”, wcieli się w rolę Jace’a Lightwooda (Herondale’a) w „Shadowhunters”. Serial na podstawie serii „Dary Anioła” od Cassandry Clare zadebiutować ma w 2016 roku na kanale ABC Family.
Co sądzicie o wyborze? Pasuje do roli Jace'a?

19 kwietnia 2015

Daniel H. Wilson - Robokalipsa

Są wszędzie – w twoim domu, pracy, samochodzie... I wkrótce cię dopadną.

Nagle przestają działać wszystkie telefony i internet. Z nieba spadają samoloty, a pozbawione kierowców samochody rozpoczynają polowania na ludzi. Coś przejmuje kontrolę nad komputerami, maszynami, elektrowniami i obroną wojskową.

Co się stanie, gdy cała technologia zwróci się przeciwko nam? Czy istnieje sposób, by pokonać wroga, którego sami stworzyliśmy?

Ile już filmów czy seriali powstało o podobnej tematyce? „Matrix”, „Terminator” czy „Ja, robot” to już klasyka, więc czy warto sięgać po coś podobnego?

Ile zmian można w życiu przeżyć, zanim wszystko straci znaczenie? Życie tylko dla samego życia nie ma żadnej wartości. Ludzie potrzebują w nim sensu tak samo jak powietrza.”

Każda z części opowiada inny fragment historii – od narodzin Archosa, poprzez relacje różnych ludzi z początkowych okresów Nowej Wojny i tworzeniu się ruchu oporu, aż do unicestwienia morderczego komputera. Narracja prowadzona jest z perspektywy kilku osób, które miały decydujący wpływ na toczącą się wojnę. Przed każdym rozdziałem i po znajduje się notatka od naszego przewodnika, którym jest Cormac – członek ruchu oporu.
Bohaterowie są fajnie opisani (najbardziej ujęłam mnie za serce nastoletnia Mathilda) i pokazują tworzącą się rzeczywistość, i szkoda, że jest ich tak mało.
Dużym plusem dla autora jest ukazanie wojny z robotami nie tylko w samych Stanach Zjednoczonych jak to zazwyczaj bywa, ale również w Londynie, Afganistanie czy Japonii.

Robokalipsa” jest dobrą pozycją, chociaż czasami miałam wrażenie, że autor pisał byleby tylko coś napisać. Daniel Wilson jest z wykształcenia inżynierem robotyki więc mogę być pewna, że to co opisał zostało zrobione to w naukowy sposób.

Książka miała jeden mankament - pojawiały się zdania, które nie miały żadnego sensu (albo ja je źle przeczytałam... sama już nie wiem). Po "Robokalipsę" warto sięgnąć, gdyż pokazuje, że koniec świata może nadejść szybciej niż się spodziewamy.

Moja ocena: 4/6

Tytuł: Robokalipsa
Tytuł oryginalny: Robopocalypse
Seria: Robokalipsa/Robocalypse #1
Autor: Daniel H. Wilson
Premiera: 21.09.2011r.
Ilość stron: 408
Wydawca: Wydawnictwo Znak
Cena: 39,90 zł


Robokalipsa | Robogenesis

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

17 kwietnia 2015

Emmy Laybourne - Wściekły wiatr

TO KONIEC.
Dean, Alex i inni w ostatniej chwili opuszczają przeznaczoną do zniszczenia strefę i lądują w obozie dla uchodźców w Kanadzie. Niektórzy odnajdują tam rodziny. Wszyscy cieszą się względnym spokojem po strasznych przejściach. Wtedy Niko natrafia w gazecie na zdjęcie Josie. Dziewczyna żyje!
A MOŻE…
Jej los jest jednak tragiczny. Razem z nowymi towarzyszami o grupie krwi zero przebywa w obozie-więzieniu na terenie Stanów. Zakochany Niko jest zdecydowany ją stamtąd wyciągnąć. Postanawia po nią jechać. Dołączają do niego Dean, Jake i Astrid, której ciążą i nienarodzonym dzieckiem interesuje się wojsko. Chcą ją poddać tajemniczym eksperymentom, musi więc zniknąć.

"Wściekły wiatr" to już ostatni tom trylogii i to on z nich wszystkich trzymał mnie najbardziej w napięciu, a zwłaszcza na sam koniec, gdzie strony przerzucało się w szaleńczym tempie. To tutaj widać jaką bohaterowie przeszli zmianę – z dzieciaków, które potrafiły denerwować, w bardziej odpowiedzialnych osobników. Najbardziej widać to na przykładzie Deana, który ze szkolnego outsidera staje się osobą biorącą swoje życie we własne ręce.

Tym razem obok Deana narratorem jest również Josie – dziewczyna z którą grupa rozdzieliła się pod sam koniec "Nieba w ogniu". Znajdują się w kompletnie dwóch różnych miejscach. Czy jednak obóz w którym znajduje się Dean jest tak kompletnie bezpieczny? Czy Josie naprawdę wyzbyła się swoich uczuć?

Książkę czyta się na prawdę szybko, czasami nie można się wręcz oderwać. Tutaj pojawia się jeszcze więcej przemocy. Denerwowało mnie jedno w tych książkach, a mianowicie to, jakie bohaterowie mieli szczęście. No bo jakim sposobem w prawie w każdym miejscu przebywają znajdują pomoc, bo okazuje się, że jest to krewny jednego z dzieciaków z Monumentu? Autorka pokazuje jak niebezpieczne mogą być zabawy z bronią chemiczną, chociaż sama nie do końca wyjaśniła ten wątek. Kto ją uwolnił? Pomimo paru niedociągnięć są to dosyć dobre pozycje. 

Moja ocena: 5-/6

Tytuł: Wściekły wiatr
Tytuł oryginalny: Savage Drift
Seria: Monument 14 #3
Autor: Emmy Laybourne
Premiera: 8.10.2014r.
Ilość stron: 352
Wydawca: Wydawnictwo Rebis
Cena: 33,90 zł


Odcięci od świata | Niebo w ogniu | Wściekły wiatr

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

14 kwietnia 2015

John Green - 19 razy Katherine

Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.

"Ludzie powinni się przejmować. To dobrze, gdy inni coś dla nas znaczą, że za nimi tęsknimy, gdy ich zabraknie."

Colin jest dosyć dziwnym bohaterem. Już jako dziecko wykazał się niezwykłą zdolnością do nauki, kocha czytać i układać anagramy, zna także biegle aż jedenaście języków i spotyka się tylko z dziewczynami o imieniu Katherine. Pragnie również zapisać się na kartach historii. Pomimo jego dziwactw i momentów, gdzie gadał rzeczy nieważne lub niezrozumiałe to zapałałam do niego sympatią. Fajnym bohaterem jest również jego przyjaciel Hassan – to za jego sprawą Colin żyje w miarę normalnie. Jednak najbardziej polubiłam Lindsey – siedemnastoletnią mieszkankę Gutshot.

Co zadziwiające w "19 razy Katherine" narracja jest poprowadzona w 3 osobie liczby pojedynczej, a nie jak to było w pierwszej. Tak jaki i przy poprzednich powieściach Johna Greena można się nieźle pośmiać. Dzięki dopiskom ma się wrażenie jakby autor rozmawiał z czytelnikiem. Cała powieść jest lekka i z przyjemnością czyta się całą historię. Męczyć może trochę częste odniesienia do matematyki, które pojawiają się, gdy Colin próbuje stworzyć "Teoremat". No ale kto nie chciałby wiedzieć, jak jego związek z daną osobą się potoczy i czy nawet warto go zaczynać.

Podsumowując: książka jak inne jest lekka w odbiorze. Porusza jednak także ważne problemy jak miłość, przyjaźń oraz przemijanie (chociaż to podobne było do "Gwiazd naszych wina"). Warto przeczytać dla uśmiechu czy poznania jak, po holendersku, jest "koński penis" (padłam - musiałam o tym wspomnieć :D). 

Moja ocena: 5/6

Tytuł: 19 razy Katherine
Tytuł oryginalny: An Abundance of Katherines
Seria: ---
Autor: John Green
Premiera: 4.06.2014r.
Ilość stron: 304
Wydawca: Wydawnictwo Bukowy Las
Cena: 34,90 zł
 

11 kwietnia 2015

John Green - Papierowe miasta

Quentin Jacobsen – dla przyjaciół Q – od zawsze jest zakochany we wspaniałej koleżance, zbuntowanej Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie przeżyli razem coś niesamowitego, teraz chodzą do tego samego liceum.
Pewnego wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka  wkracza Margo w stroju nindży i wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi pokonać setki kilometrów. Po drodze przekonuje się na własnej skórze, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie inni, niż sądzimy.

Z Johnem Greenem miałam już do czynienia za sprawą zarówno jego powieści jak i jej ekranizacji "Gwiazd naszych wina". Podobał mi się styl autora, więc z przyjemnością sięgnęłam po kolejną jego powieść – tym razem wypadło na "Papierowe miasta", na podstawie której film wejdzie do kin w czerwcu tego roku.

"Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest."

Quentin jest bardzo przyjemną postacią. Łatwo go polubić, zwłaszcza za jego stosunek do przyjaźni, z której łatwo nie rezygnuje nawet po wielu latach. Margo to ekscentryczna dziewczyna, która korzysta z życia. Przeżywa przygody, które z czasem obrastają w legendę. Przez cały czas zadawałam sobie pytania: dlaczego Margo zniknęła? Czy chciała zostać odnaleziona? Już na samym początku polubiłam przyjaciół Quentina – Bena i Radara, chociaż ten pierwszy później zaczął mnie denerwować tym jak odnosił się do Q.

Akcja książki na początku jest szybka – obserwujemy podróż Quentina i Margo w środku nocy przez miasto, kiedy to wykonują tajemniczy plan dziewczyny. Ta ich jednonocna wyprawa bardzo mi się podobała. Można się momentami naprawdę uśmiać. Później akcja trochę zwalnia i krąży wokół szkolnego życia Q i jego przyjaciół, by potem ponownie przyspieszyć.

"Ludzie tworzą miejsca, a miejsca tworzą ludzi."

Na początku tytuł może wydawać się dziwny, jednak z czasem John Green wyjaśnia go. W książce nie brakuje również humoru. Autor porusza również wiele ważnych kwestii, między innymi przyjaźni czy roli jaką odgrywamy w społeczeństwie. Jednak muszę przyznać, że brakowało mi tej magii, która obecna była w "Gwiazd naszych wina". No i nie podobało mi się to zwolnienie akcji w środku. "Papierowe miasta" jak dla mnie jest książką bardzo dobrą, ale nie jakoś szczególnie zachwycającą.Teraz czekam na film.


Moja ocena: 5-/6

Tytuł: Papierowe miasta
Tytuł oryginalny: Paper Towns
Seria: ---
Autor: John Green
Premiera: 5.06.2013r.
Ilość stron: 400
Wydawca: Wydawnictwo Bukowy Las
Cena: 39,90 zł

09 kwietnia 2015

Maxime Chattam - Przymierze Trojga

Matt i Tobias przyjaźnią się od dzieciństwa. Obaj są zapalonymi miłośnikami RPG-ów i gier video.

Pewnego dnia nad Nowym Jorkiem zaczyna szaleć potworna zamieć. Niebieskie błyskawice przeszukują budynki wspinając się po ścianach, a po ich przejściu istoty ludzkie wyparowują albo zamieniają się w odrażające mutanty.

Chłopcom udaje się uciec na wyspę Carmichael, gdzie dołączają do wspólnoty dzieci, które także ocalały. Mają od 9 do 17 lat i zwą się Piotrusiami (na cześć Piotrusia Pana). Tworzą zorganizowaną społeczność, aby przetrwać w nowym świecie. Niektóre z nich rozwinęły w sobie nadzwyczajne zdolności, jak np. krzesanie iskier czy telekineza.

Matt, Tobias oraz ich przyjaciółka Amber zawiązują Przymierze Trojga, aby walczyć ze zdrajcą, który zamierza oddać wyspę w ręce wrogich Cyników.

Już kiedyś sięgnęłam po tą pozycję, ale brakowało w niej prawie 30 stron i niestety musiałam przerwać lekturę, teraz dostałam w swoje ręce pełną książkę i wreszcie mogłam zaspokoić swoją ciekawość.

Głównym bohaterem jest Matt – czternastoletni chłopak, miłośnik gier RPG oraz „Władcy Pierścieni”, który musi zmierzyć się z końcem świata jaki znał. Wraz z przyjacielem Tobiasem wyruszają w podróż pełną niebezpieczeństw. Matt niby jest tym czternastolatkiem, ale czytając książkę miałam wrażenie, że ma on o wiele więcej lat. To on przejmuje przewodzenie, on opiekuje się swoimi przyjaciółmi i wykazuje się niezwykłym sprytem. Jak to bywa z tak młodymi ludźmi nie zabraknie również pierwszych miłostek, ale nie zdominują one powieści.

Autor sięgnął już po dosyć oklepane motywy. Znikający dorośli lub przemieniający się w mutanty można obserwować w serii „GONE” Michaela Granta i „Wrogu” Charliego Higsona. Podobnie jest z dziećmi, które zyskują nadprzyrodzone moce. Coś czego nie spotkałam wcześniej to wyjaśnienie dlaczego doszło do końca świata. Podobały mi się opisy zmutowanej roślinności pochłaniające najmniejsze przejawy dawnej świetności ludzkości. Autor umiejętnie też wprowadza tajemnice, które często rozwikłać samemu jest ciężko. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, dlaczego tak wszystkim zależy na Matcie – mam nadzieję, że zagadka ta zostanie wyjaśniona w kolejnym tomie.

Książka prosta, ale bardzo wciągająca. Czytało się ją przyjemnie i bardzo szybko. Z miłą chęcią poznam dalsze przygody Matta, Tobiasa i Amber. 
 
Moja ocena: 3+/6

Tytuł: Przymierze Trojga
Tytuł oryginalny: L'Alliance des Trois
Seria: Inny świat/Autre Monde #1
Autor: Maxime Chattam
Premiera: 20.04.2011r.
Ilość stron: 358
Wydawca: Wydawnictwo Sonia Draga
Cena: 35,90 zł

Przymierze Trojga | Królowa Malroncja | Jądro ziemi | Entropia | Oz | Neverland

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

06 kwietnia 2015

Aprilynne Pike - Ocalona

Tavia traci w katastrofie lotniczej rodziców, a sama – jako jedyna osoba na pokładzie – cudem uchodzi z życiem. Zamieszkuje u dalszej rodziny, chodzi na psychoterapię oraz… podkochuje się w przystojnym Bensonie. Kiedy ukazuje jej się tajemniczy chłopak-widmo, a wokół niej dzieje się coraz więcej niezrozumiałych rzeczy, dziewczyna zaczyna podejrzewać, że przeszłość kryje niejeden sekret… Nie wie jednak, że świat chyli się ku upadkowi, a szansą na ratunek jest połączenie się z chłopakiem z wizji i porzucenie Bensona. A to jedyna rzecz, której Tavia nie zamierza robić. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że Benson też ma swoje tajemnice…

Nie wdziałam, czego się spodziewać po książce, gdyż pierwszą serię autorki czytałam, lecz nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Opis również do końca mnie nie przekonał, ale jak zaczęłam ją czytać, trudno było się oderwać.

Główna bohaterka, Tavia, pomimo osiemnastu lat na karku, czasami potrafiła być strasznie naiwna i przez to nie zapałałam do niej jakąś wielką sympatią. Na serio nie zdziwiło jej zachowanie Bensona? Ja od początku byłam wobec niego podejrzliwa i się nie pomyliłam w osądzie. Benson to taki idealny chłopak, aż za idealny. Wysoki, przystojny, oczytany, no i zrobi wszystko dla ukochanej. Kim tak naprawdę jest? Co się dzieje z Tavią?

Książkę, nie powiem, czytało się szybko i przyjemnie, lecz połowę zagadek udało mi się rozwikłać już mniej więcej w połowie. Więc przewidywalność była. Oklepany trójkąt miłosny również. Dodatkowo wiele elementów takich jak: reinkarnacja, chłopak-widmo czy morderczy wirus - kojarzyły mi się z innymi powieściami, które do tej pory miałam okazję przeczytać. Najciekawszy w powieści jest jednak wątek paranormalny i dwa tajemnicze bractwa.

Autorka posługuje się łatwym i lekkim językiem, przystępnym dla każdego, chociaż czasami pojawiają się wyrażenia z łaciny i nie zawsze są przetłumaczone. „Ocalona” jest dobrą pozycją przy której można się łatwo zrelaksować. Nie wymaga od czytelnika wysiłku, a jak już pisałam, tajemnice bohaterki można szybko odkryć. 
 
Moja ocena: 4/6

Tytuł: Ocalona
Tytuł oryginalny: Earthbound
Seria: Ocalona/Earthbound #1
Autor: Aprilynne Pike
Premiera: 10.09.2014r.
Ilość stron: 328
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Cena: 29,90 zł

Ocalona | Uprowadzona | Tom 3

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

04 kwietnia 2015

Joe Hill - Rogi

Ignatius Perrish budzi się pewnego ranka kompletnie skacowany. Jest pewien, że w nocy narobił głupstw, ale nic nie pamięta. W lustrze zauważa z przerażeniem, że wyrosły mu rogi… Dostrzega też inną prawidłowość: wszyscy zaczynają mówić mu, co myślą. Bez ogródek, tak jakby nie mogli się powstrzymać. Kiedy Ig dotyka skóry innego człowieka, poznaje jego myśli, wspomnienia, widzi przeszłość. Rok wcześniej zgwałcono i brutalnie zamordowano jego dziewczynę i właśnie to wydarzenie doprowadziło Ignatiusa na skraj załamania nerwowego. Czy nowe zdolności pomogą mu wrócić do równowagi i odkryć, kto jest winien śmierci ukochanej?

Na podstawie tej książki, na koniec października zeszłego roku, do kin wszedł film z Danielem Radcliffem i Juno Temple w rolach głównych. Spodobał mi się on niezmiernie, więc jak tylko zobaczyłam powieść Joe Hilla w bibliotece, stwierdziłam, że muszę przeczytać.

Ig Perrish pochodzi z dosyć dobrze usytuowanej rodziny. Wiedzie wygodne życie u boku ukochanej dziewczyny. Wszystko zmienia się, gdy Merrin zostaje brutalnie zamordowana. Wszystkie podejrzenia padają na Iga, który, o czym dobrze wiemy, nie zrobił tego. Obserwujemy jego życie przed i po zbrodni. Zauważamy jego zmianę, to jak powoli stacza się na dno. Momentami nie rozumiałam zachowania Merrin, ale później autor wyjaśnia je. Bohaterem, który najbardziej mnie przerażał w tej powieści był Lee. Już początku może wzbudzać podejrzenia, ale dopiero pod koniec odkrywamy kim tak naprawdę jest. 

Pierwsze kilka rozdziałów jest chyba najlepsze. Podobała mi się moc rogów, choć była przerażająca. Bo czy chcielibyście poznać, że tak naprawdę rodzice was nienawidzą oraz nie wierzą w waszą niewinność? Potem zrobiło się trochę słabiej, ponieważ autor cofa nas do przeszłości - do momentu, w którym Ig i Merrin się poznali oraz początków przyjaźni pomiędzy nim a Lee. Miałam wrażenie, że to na tym skupił się Joe Hill bardziej niż na tytułowych rogach. Autor porusza tutaj bardzo ważną sprawę - do czego zdolny jest człowiek, gdy odczuwa chęć zemsty, gdy zdradzą go najbliżsi lub gdy trzeba ich chronić.

Podsumowując: książka jest ciekawa. Czytało się ją naprawdę dobrze, zwłaszcza ze względu na język. Dialogi nie są sztywne, a bohaterowie dosyć dobrze wykreowani.

Moja ocena: 4/6

Tytuł: Rogi
Tytuł oryginalny: Horns
Seria: ---
Autor: Joe Hill
Premiera: 2010r.
Ilość stron: 374
Wydawca: Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Cena: 24,00 zł

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

Wesołych Świąt Wielkanocnych!


02 kwietnia 2015

Emmy Laybourne - Niebo w ogniu

Grupka nastolatków i młodszych dzieci – uwięziona w supermarkecie, w którym ukryła się przed serią coraz to większych katastrof – uczy się, jak przetrwać i zorganizować sobie schronienie przed chaosem. Pojawienie się obcych z zewnątrz burzy ich kruchy spokój i prowadzi do kolejnej tragedii, choć też daje dzieciom promyk nadziei. Okazuje się, że z lotniska w Denver władze ewakuują ludzi w bezpieczne miejsca. Jeśli tam dotrą, być może spotkają rodziców i zostaną ocaleni. W obliczu trudnej decyzji grupa się dzieli: Dean postanawia zostać w sklepie wraz ze swoją ukochaną Astrid i trójką maluchów, a jego brat Alex razem z pozostałymi wyrusza w najeżoną niebezpieczeństwami podróż do niepewnego celu. Świat po kataklizmie jest jednak jeszcze gorszy, niż się spodziewali. Ale i w sklepie wcale nie jest bezpieczniej…
Nikt nie wie, że wojsko ma własne radykalne plany, jak uporać się z następstwami tsunami.

Po skończeniu "Odciętych od świata" zastanawiałam się jak autorka pociągnie dalej tą historię, na czym się skupi bardziej – czy na Greenway'u czy na podróży. W "Niebie w ogniu" narracja toczy się dwutorowo. Historia opowiedziana jest przez dwóch braci – Deana, który pozostał w supermarkecie oraz Alexa, który wyruszył do Denver po pomoc – przez to akcja staje się bardziej dynamiczna. Mamy możliwość poznania lepiej zniszczonych Stanów Zjednoczonych i tutaj autorka dobrze ukazuje ich mroczny klimat oraz to jak niektórzy ludzie zmienili się pod wpływem końca świata.

Tak jak i w poprzednim tomie została załączona mapka supermarketu i tutaj dzieje się tak samo, tylko jest trochę zmodyfikowana o zmiany, które pojawiają się w książce, ale skoro są dwie narracje to i pojawia się mapa podróży Alexa. Zmieniły się również nazwy rozdziałów – nie ma ich tytułów, ale pojawiają się imiona danej osoby, która w tym momencie spisuje historię.

Niemcy
"Niebo w ogniu" to dobra kontynuacja. Autorka utrzymywała napięcie na nawet wysokim poziomie. Akcja rozkręca się już od samego początku, nie ma jakiegoś przydługiego początku jak to było w tomie pierwszym – rozpoczyna się ona momentalnie zaraz po skończeniu poprzedniego tomu, więc nie ma żadnego przestoju i najlepiej byłoby czytać te książki jedne po drugiej. Powieść ta zawiera w sobie o wiele więcej brutalnych scen, niż wcześniej, pomimo tego, że bohaterami są w większości małe dzieci. Nie mogę się doczekać, co znajdę we "Wściekłym wietrze".

Moja ocena: 4+/6

Tytuł: Niebo w ogniu
Tytuł oryginalny: Sky on Fire
Seria: Monument 14 #2
Autor: Emmy Laybourne
Premiera: 12.08.2014r.
Ilość stron: 280
Wydawca: Wydawnictwo Rebis
Cena: 29,90 zł

Odcięci od świata | Niebo w ogniu | Wściekły wiatr

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

01 kwietnia 2015

Podsumowanie marca + stosik

Pod koniec lutego obawiałam się, że w marcu nie będę miała zbyt dużo czasu na czytanie, pisanie oraz wstawianie recenzji, ale na szczęście się pomyliłam.

Przy okazji zamawiania podręcznika na uczelnie w marcu do mojej biblioteczki dołączyło również kilka pozycji. A oto i one:


 Od dołu:
- L. A. Weatherly "Zemsta anioła"
- Moira Young "Dzikie serce"
- Moira Young "Gniewna gwiazda" - pierwszy tom tej trylogii niezmiernie mi się spodobał więc postanowiłam dokupić od razu resztę serii ;)
- Jacqueline Carey "Santa Olivia" - mam nadzieję, że będzie ciekawa, a jak nie to trudno i tak kosztowała grosze :)
- Susan Beth Pfeffer "Ocaleni. Życie, które znaliśmy" - książka oczarowała mnie i postanowiłam, że muszę ją mieć na własność ;D
- Dan Wells "Partials" - powieść również czytałam już jakiś czas temu, ale spodobała mi się, a kwota 3,30 to nie jakaś wielka suma :D

Marzec w liczbach:
Ilość przeczytanych książek: 12
Ilość przeczytanych stron: 4655
Ilość stron przeczytanych w ciągu dnia: ~150