Strony

07 października 2013

Tahereh Mafi - Sekret Julii

Julia z Adamem uciekają z kwatery Komitetu Odnowy i trafiają do Punktu Omega, przystani dla dzieci o szczególnych zdolnościach. Wreszcie są bezpieczni. Sielanka zakochanych trwa jednak krótko. Julia poznaje sekret, który może przekreślić ich wspólne marzenia o szczęściu…

Kończą mi się litery. Nie mam już ani słowa. Ktoś obrabował mnie z całego słownika. Wiem, że
słowa potrafią ranić. Ale nie sądziłam, że mogą zabić.”


Julia po ucieczce zamieszkuje w Punkcie Omega, a tam zaczyna treningi. Próbuje okiełznać swoją moc – Energię – lecz okazuje się to nie łatwym zajęciem. Tam ma czas na przemyślenia dotyczące swojego życia. Próbuje zaprzyjaźnić się z kimś, ale to też nie jest łatwe, gdyż ludzie już wyrobili sobie opinię o niej. Z Adamem coś się dzieje. Staje się zamknięty w sobie, wycofany. Pragnie być z Julią, gdyż bardzo ją kocha. Jedno próbuje chronić drugie, ale dosyć kiepsko im to wychodzi.

"(…)trudno jest być dobrym dla świata, który przez całe życie darzył nas wyłącznie nienawiścią. Tak trudno jest widzieć dobro w świecie, który zawsze budził w nas strach."

„Sekret Julii” jest drugą powieścią Tahereh Mafi opowiadającej o dziewczynie z potężnymi mocami. Na tę książkę również czekałam z niecierpliwością, gdyż pierwsza część nawet przypadła mi do gustu. Większość akcji skupia się w Punkcie Omega, prawie z niego nie wychodzimy. Trochę szkoda, gdyż naprawdę chciałabym poznać ten świat. Książka w dużej mierze byłaby nudna gdyby nie kilka naprawdę zaskakujących momentów. Autorka trochę zawaliła sprawę z główną bohaterką. Julia przez prawie całą powieść użalała się nad sobą, co było naprawdę denerwujące, gdyż to ona jest narratorką. Miałam wrażenie, że dziewczyna myśli, że tylko ona ma taką popieprzoną sytuację rodzinną, że jest pępkiem świata (ciesze się, że ktoś jej to wyperswadował), ale też po części ją rozumiem (nie ma co, świetni rodzice i życie, kto by się tak nie zachował). No i co najgorsze kolejna autorka wprowadziła trójkącik miłosny. No niee... tego już było po prostu za wiele. Taki strasznie błahy i popularny wątek. Uważam, że książkę w dosyć sporej mierze ratuje Warner (tak on) i Kenji, bez nich okazałaby się zupełnym niewypałem. Język pozostaje niezmienny. Łatwy w odbiorze, brak jakichkolwiek niezrozumiałych słów. Nadal podobają mi się te przekreślone zdania oraz wygląd graficzny. Okładka jest hipnotyzująca. Cieszę się, że wydawnictwo postanowiło sięgnąć po nią, ale trochę nie komponuje się z okładką „Dotyku Julii”. Zakończenie jest otwarte, czym zachęca po sięgnięcie trzeciego tomu. Zrobię to na pewno, gdyż nie lubię pozostawiać serii niedokończonych i pomimo wszystkich tych minusów bardzo ciekawi mnie co się będzie dalej działo.
-Nie mam pojęcia, co ty widzisz w tym gościu – mówi – ale powinnaś spróbować z nim pomieszkać. Ten facet jest humorzasty, że hej.
– Nie jestem humorzasty…
– Taa, bracie – Kenji odkłada sztućce. – Jesteś humorzasty. Nic tylko „zamknij się, Kenji”, „idź spać, Kenji”, „nikt nie ma ochoty oglądać cię nago”. Tysiące ludzi marzy, żeby zobaczyć mnie nago. Mogę to udowodnić.”

Moja ocena: 4/6

Tytuł: Sekret Julii (org. Unravel Me)
Seria: Dotyk Julii #2 (org. Shatter Me #2)
Autor: Tahereh Mafi
Premiera: 17.07.2013r.
Ilość stron: 440
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte/Moondrive
Cena: 34,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway