Od lewej: Uther, Artur, Merlin, Gaius, Morgana i Gwen |
Do zamku Camelot przybywa młody
chłopak – Merlin, który jest czarodziejem. Już pierwszego dnia w
nowym miejscu wpada w kłopoty. To niebezpieczny świat, w którym
używanie magii zostało zakazane przez tyrana - Uthera Pendragona.
Ale dzięki pomocy nadwornego medyka Gaiusa odnajduje się w zupełnie
nowym miejscu. Odkrywa, że jego losy są nierozerwalnie połączone
z dziedzicem tronu, Arturem.
Główni bohaterzy: Artur (grany przez
Bradley'a Jamesa) i Merlin (Colin Morgan) są niesamowici. Zakochałam
się w nich od pierwszego wejrzenia. Aktorzy zostali świetnie
dobrani do ról. Teraz już zawsze będę ich utożsamiać z
pierwowzorami. Inni też nie odstawali od reszty... Gwaine, Percival,
a nawet Mordred (ten starszy; szkoda, że Mordred to Mordred...).
Najlepsze jest to, że pomiędzy czwartym a piątym sezonem (w
serialu) mija wiele lat... Zmienia się tylko Mordred, a żaden inny
bohater nie. Wszyscy co do jednego byli idealni. Nie było tu
sztywnych i sztucznych scen, co częste jest w polskich serialach. W
pewnych momentach strasznie denerwowała mnie Morgana, bo gdy któryś
raz oglądamy jej „śmierć” i nagłe zmartwychwstanie po prostu
coś mnie brało, bo dopiero na końcu dowiadujemy się dlaczego nie
może umrzeć.
Gaius pomaga Arturowi się ubrać ;) |
Na serial wpadłam przez przypadek, gdy
jego zwiastuny zaczęto puszczać na Polsacie. I tak oto zaczęła
się moja przygoda z Merlinem. Pierwsze cztery sezony obejrzałam w
telewizji, ale gdy piąty się nie pojawiał, postanowiłam obejrzeć
go na komputerze. Serial jest naprawdę bardzo dobry. W jednym
odcinku naraz można się śmiać, a za chwilę drżeć o losy
bohaterów. Niektóre ich kwestie pamiętam do tej pory. Wiele jest
wersji filmowych o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu, ale
ta najbardziej zapadła mi w pamięć (w tej chwili oglądam jeszcze
„Camelot”, lecz na razie nie jest zbyt ciekawy). „Przygody
Merlina” trochę odstają od znanej nam legendy, producenci
pozmieniali parę kwestii, ale wyszło to dobrze. Serial ten można
oglądać całą rodziną, spodoba się on zarówno młodszym jak i
starszym widzom. Również warto wspomnieć o efektach specjalnych i
widokach jakie można oglądać. Ciężko stworzyć serial fantasy,
który odpowiadałby każdemu, ale ten trafia w dziesiątkę. Były
przepiękne. Seria ta pokazuje również największe wartości, takie
jak: miłość, przyjaźń i lojalność, którymi powinniśmy
kierować się w życiu. Szkoda, że tak mało odcinków zostało
nakręconych i to już koniec. Na ostatnim epizodzie ryczałam jak
bóbr, sama nie wiem dlaczego...
Moja ocena: 6/6
Colin Morgan – Merlin
Bradley James – Arthur
Angel Coulby – Gwen
Katie McGrath – Morgana
Richard Wilson - Gaius
Anthony Head – Uther
John Hurt – Wielki Smok (głos)
Asa Butterfield – młody Mordred
Emilia Fox – Morgause
Rupert Young – Sir Leon
Eoin Macken – Gwaine
Alexander Vlahos – starszy Mordred
Tom Hopper – Percival
Liczba sezonów: 5
Liczba odcinków: 66
Czas trwania jednego odcinka:
ok. 42 min.
Oryginalny tytuł: The
Adventures of Merlin/Merlin
Zwiastun:
Raczej nie dla mnie, ale ciekawa recenzja :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili: http://kacik-naszych-ksiazek.blogspot.com/