Strony

27 kwietnia 2016

Marc Elsberg - Blackout



 

Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu – pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon. Im bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają.
Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Zaczyna brakować podstawowych środków do życia: wody, jedzenia, ogrzewania. Wystarczy kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę.

Czy można wyobrazić sobie dzisiejszy świat bez elektryczności? Niestety nie. Nawet jego brak przez kilka godzin sprawia już wiele trudności w życiu codziennym. Obecnie wszystko jest oparte na prądzie elektrycznym, więc bez niego cały świat wpadłby w niezły chaos. Taką wizję świata w swojej książce kreuje Marc Elsberg.

Na początku ciężko było mi przywyknąć do tak ogromnej ilości bohaterów i miejsc akcji, ze względu na to, iż trudno było to wszystko spamiętać. Lecz im dalej się zagłębiałam to już wiedziałam kto kim jest. Jedne postacie pojawiają się na chwilę, a z drugimi mamy już bardziej stały kontakt. Postacie pochodzą z różnych stron świata. I tak mamy Włocha Piera Manzano, który odkrywa niezwykle ważne informacje mające związek z zapadnięciem się systemu, wścibską dziennikarkę pochodzącą z USA Lauren Shannon, czy Michelson – Niemkę – odpowiadającą za zarządzanie kryzysowe w Niemczech, a także Belgów, Holendrów, Francuzów i innych. Każda z postaci została bardzo dokadnie wykreowana i przez te prawie 800 stron można się z nimi zżyć. Ciężko jest tu opisać każdą, gdyż zabrało to za dużo czasu i wiele zdradziło.

Od powieści było wyjątkowo trudno się oderwać. Książka w niezwykle realny sposób pokazuje jak może wyglądać świat w momencie, gdy zabraknie elektryczności. Początkowo fakt ten nie powoduje jakiś większych problemów, lecz z biegiem czasu zaczynają pojawiać się coraz gorsze skutki. Brak dostępu do żywności, wody, leków, opieki zdrowotnej to tylko niewielki fragment kłopotów jakie się pojawiają w Europie. Awarii zaczynają ulegać także elektrownie atomowe. Czytając „Blackout” ciągle zastanawiałam się czy jest coś takiego możliwe w rzeczywistości… Bo jeśli tak, to skutki byłyby katastrofalne.  

Akcja powieści jest raz szybsza, a raz wolniejsza. Jednak przez cały czas trzyma w napięciu. Oprócz wątków pościgów, ciekawe są opisy tego co dzieje się z ludźmi podczas takich chwil. Dużym plusem są także fragmenty opisujące grupę odpowiedzialnych za zanik prądu i awarie, pokazujące motywy nimi kierujące. A także spora ilość bohaterów przez co mamy wgląd w sytuację nie tylko w jednym miejscu, ale w połowie Europy. „Blackout” Marca Elsberga na pewno zapisze się w mojej pamięci na dłuższy czas.



Moja ocena: 5+/6

Tytuł: Blackout
Tytuł oryginalny: Blackout
Seria: ---
Autor: Marc Elsberg
Premiera: 28.01.2015r.
Ilość stron: 784
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B
Cena: 44,90 zł



Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Opasłe Tomiska 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway