Strony

06 kwietnia 2016

Lissa Price - Ender



Los Angeles po wojnie bakteriologicznej, którą przeżyli dzięki szczepieniom jedynie Enderzy, ludzie w wieku od kilkudziesięciu do nawet dwustu lat, oraz Starterzy, czyli dzieci i młodzież. Dla Midlerów, czyli średniej generacji, bardziej odpornej, zabrakło szczepionki. Callie, dawniej bezdomna,  mieszka teraz z Tylerem i Michaelem w okazałej rezydencji zapisanej jej przez bogatą renterkę Helenę. Pomimo zburzenia i zdelegalizowania przez rząd banku ciał, nosiciele chipów, w tym Callie, są tropieni i porywani przez nieznanych prześladowców, zainteresowanych dokonywaniem na nich eksperymentów. Callie długo unika uprowadzenia, w końcu jednak i ona zostaje uwięziona przez rządowego agenta, który poddaje ją i jej przyjaciela brutalnym testom. Po wydostaniu się z więzienia jadą na pustynię, do nowej siedziby Brockmana. Callie ma nadzieję odnaleźć tam swojego ojca i uwięzionych przyjaciół. Zdemaskowanie Brockmana okazuje się trudniejsze niż się spodziewała…

„Ale każdy wygląda dużo lepiej, jeśli promieniuje zadowoleniem. Jeżeli wykorzystuje swoją inteligencję i talenty, zamiast przejmować się tym, czy aby w oczach innych jest „śliczny”.”

Pierwszym tomem byłam zachwycona, więc oczywiście musiałam sięgnąć po jego kontynuację, czyli właśnie „Ender”. I z ogromną ciekawością zagłębiłam się w świat Callie, Michaela i Tylora.

Oprócz tych trzech głównych postaci, Lissa Price wprowadza do książki kolejnego bohatera – Hydena. I muszę powiedzieć, że każdą z tych postaci polubiłam. Callie za jej upór i oddanie oraz gotowość poświęcenia swojego życia dla bliskich. Michaela za wsparcie, nawet w chwilach gdy groziło mu niebezpieczeństwo. Tylera za bycie tak uroczym i bystrym dzieciakiem. A postać Hydena jest niezwykle tajemnicza. Chłopaka nie można dotknąć, gdyż sprawia mu to ból, a jego ojcem jest mężczyzna torturujący Callie… Czy spełni się przysłowie, że jabłko pada niedaleko od jabłoni?

Autorka posługuje się bardzo lekkim językiem. Książka bardzo szybko wciąga w swój świat. Akcja pędzi do przodu już od pierwszych stron i nie zatrzymuje się ani na chwilę. Pojawiają się nowe zagadki, ale pod koniec dostajemy odpowiedzi na nie wszystkie, także na te, które pojawiły się w „Starterze”. Jednak nie podobała mi się jedna rzecz. A mianowicie to, że główna bohaterka ciągle przerzucała się od jednego chłopaka do drugiego… w sumie wyszło, że miała ich trzech… Jednak pomimo tego minusu „Ender” jest świetnym dopełnieniem pierwszego tomu.


Moja ocena: 5/6

Tytuł: Ender
Tytuł oryginalny: Enders
Seria: Starter/Starters #2
Autor: Lissa Price
Premiera: 9.09.2015r.
Ilość stron: 400
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Cena: 34,90 zł



Starter | Ender

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, Czytam Opasłe Tomiska 2016.


4 komentarze:

  1. Hej pokochałam twojego bloga, zwłaszcza za ocene Innych Aniołów, które szczerze kocham. Mam takie pytanie, dlaczego Grace Holloway?

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://martinislife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że blog się podoba :) a dlaczego Grace Holloway? a tak jakoś przyszło mi to do głowy, a potem okazało się, że jest to także postać z serialu "Doctor Who" (sezony z lat 60.), który oglądam i jest jednym z moich ulubionych :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Super, że Ci się spodobało, bo ja mam zamiar w najbliższym czasie zabrać się za Endera. Starter jest po prostu perełką na mojej półce. Mam nadzieję, że Ender też nią będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama chciałabym mieć obie części na swojej półce :D może kiedyś, jak znajdę gdzieś w przystępnej cenie to kupię, bo z chęcią wrócę do tych książek :D

      Usuń

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway