Mam na imię Ellie. Coś wam powiem.
To były nasze najlepsze wakacje. Ale po powrocie zastaliśmy
coś, co na zawsze zmieniło nasze życie. Jeszcze nigdy nie mieliśmy takich
kłopotów.
Na początku było nas ośmioro, teraz została szóstka. Nie
wiem, co się dzieje z dwójką naszych przyjaciół. Umieramy ze strachu i bardzo
za nimi tęsknimy. I dlatego, chociaż to niebezpieczne, a nasz plan nie jest
idealny, spróbujemy ich odbić, nawet jeśli nie mamy pojęcia, co przyniesie
jutro.
A ja? Chyba się zakochałam. Nie wiem, czy to najlepszy
czas na takie rzeczy.
„Dopiero jakiś tydzień temu
zdałem sobie sprawę, o co chodzi z tą całą odwagą. Ona jest w naszych głowach.
Nie rodzimy się z nią, nie uczymy się jej w szkole, nie czerpiemy jej z
książek. To sposób myślenia, i tyle. To coś, w czym ćwiczymy umysł. Właśnie to
do mnie dotarło. Kiedy pojawia się jakieś potencjalne zagrożenie, wasze umysły
mogą oszaleć ze strachu. Mogą uciec w las. Widzą węże, krokodyle i facetów z
karabinami. Tak działa wyobraźnia. A w tych okolicznościach wyobraźnia nie jest
waszym sprzymierzeńcem. Trzeba ją powściągnąć, okiełznać, to taka gra umysłowa.
Trzeba być surowym dla własnego umysłu. Odwaga to wybór, którego dokonujemy.
Musimy sobie powiedzieć: będziemy odważni. Nie zamierzamy się bać ani
panikować.” *
Wojna trwa już od dwóch miesięcy. Ellie i reszta zmienili
się, nie są to już ci sami ludzie których poznaliśmy w pierwszej części. Teraz
główni bohaterowie muszą walczyć o przetrwanie, gdyż zaczyna się ochładzać
(zbliża się jesień). Wykończeni psychicznie, tak długi czas przebywający w
głuszy pragną znaleźć ludzi, którzy są w takiej samej sytuacji jak oni. Przez
tak krótki okres czasu napatrzyli się na śmierć i zniszczenie, a czasami nawet
przyczyniali się do tego. Próbują odzyskać swoją przyszłość i szczęście. Myślą
o sobie jak o potworach. Każdy najdrobniejszy błąd może spowodować, że zginą,
więc muszą ufać sobie bezgranicznie i podejmować bardzo racjonale decyzje.
Młodzi bohaterowie z radia dowiadują się o ogólnej sytuacji swojej ojczyzny, czasami są to dobre wieści, a czasami nie.
„Czasami po prostu trzeba być
odważnym. Trzeba być silnym. Czasami nie można ulegać czarnym myślom. Trzeba
pokonać te diabły, które wpychają się do twojej
głowy i próbują wzbudzić paniczny strach. Przesz naprzód, krok za
krokiem, z nadzieją, że nawet jeśli się cofniesz, to tylko trochę, tak że kiedy
znowu ruszysz przed siebie, szybko nadrobisz zaległości.” **
W tej części autor skupia się bardziej na części
militarnej. Teraz po każdej partyzanckiej akcji bohaterów Ellie snuje swoje
przemyślenia: czy dobrze postąpili i czy będą to w stanie powtórzyć. Pan
Marsden wprowadza nowych bohaterów, tak zwaną grupę Bohaterów Harveya. Są to
dorośli ukrywający się po lasach przechwalający się swoimi zasługami, a tak
naprawdę to wcale nic wielkiego nie zrobili. Pojawia się też wątek miłości
Ellie i Lee, który jest przebłyskiem szczęścia w tym świecie pełnym zniszczenia
i śmierci. Dowiadujemy się również co stało się z Corrie i Kevinem. Bohaterowie
nadal mówią jeżykiem potocznym, czasami możemy usłyszeć jakiś żart z ust
Homera, ale naprawdę rzadko. Ta część
jest bardziej mroczna od poprzedniczki, gdyż więcej w niej śmierci. Dużo
zwrotów akcji i napięcia. „Jutro 2: W pułapce nocy” czyta się bardzo przyjemnie
i szybko.
„Zawsze mnie uczono, że wolność
jest najważniejsza, ale to nieprawa. Lepiej być w kajdanach z ukochanymi
ludźmi, niż cieszyć się wolnością samotności.” ***
Moja ocena: 5/6
Tytuł: W pułapce nocy (org. Tomorrow #2: The
Dead of the Night)
Seria: Jutro #2
Autor: John Marsden
Premiera: 15.06.2011r.
Ilość stron: 272
Wydawca: Wydawnictwo Znak
Cena: 31,90 zł
*str. 16
**str. 269
*** str. 176
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway