Ocean
wzywa Vanessę, lecz ona rozpaczliwie stara się zagłuszyć jego
wołanie. Kiedy dziewczyna raca do nadmorskiego miasteczka na
wakacje, wszystko przypomina jej o byłym chłopaku Simonie. Nadal go
kocha i pragnie naprawić dawne błędy. Ale czy powinna zbliżać
się do Simona, skoro jest teraz potworem zadającym ból? Czy
ukochany odwzajemni jej uczucie, gdy pozna prawdę? Vanessa musi
podążać za swą nową naturą, nie zważając na ofiary...
„Życie
u boku ukochanej osoby, zabrzmiał głos słyszalny tylko dla mnie,
to za mało. Jeżeli chcesz ocalić własne... musisz je komuś
odebrać."
Vanessa ma osiemnaście lat i już od
roku jest pełnokrwistą syreną. I przez to nie jest jej łatwo.
Musi ukrywać swoją prawdziwą naturę przed ludźmi bo może ich
skrzywdzić. Bardzo zależy jej na Simonie i dlatego próbuje go
odzyskać. Dziewczyna ciągle zmaga się z coraz to nowszymi
problemami. Nadal tęskni za swoją zmarłą siostrą, no bo cóż to
jest rok. W tej części pojawia się na dłuższą chwilę matka
Vanessy, Charlotte. Poznajemy powody dla których oddała własne
dziecko.
„Jeśli
nie widzisz czegoś każdego dnia, to wcale nie znaczy, że
wymazujesz to z pamięci.”
„Mroczna toń” to już ostatnia
część przygód Vanessy autorstwa Trici Rayburn. Niewiele
pamiętałam z „Syreny” i „Głębi”, ale że jako nie lubię
zostawiać serii niezakończonych, stwierdziłam, iż przeczytam i
tą. Wydarzenia rozgrywają się po dziewięciu miesiącach od
wydarzeń z „Głębi”. Bardzo podobał mi się zupełnie inny
sposób ukazania syren w tej trylogii. Nie są to postacie z rybimi
ogonami, tak jak to zostało przyjęte przez wiele legend, a
wyglądają zupełnie jak każdy człowiek, ale muszą przebywać w
pobliżu zbiornika ze słoną wodą. W tej części przez prawie jej
pierwszą połowę główna bohaterka cały czas rozmyślała jak tu
odzyskać Simona, chłopaka z którym się rozstała prawie rok temu,
by go chronić, co trochę mnie nużyło, a nawet wręcz nudziło –
miałam ogromną ochotę przerzucić te wszystkie kartki. Bardzo
podobny jest schemat w każdej części: miłe chwile, seria
morderstw czy zaginięć i konfrontacja z prowodyrem tych sytuacji,
przez co książki robiły się trochę przewidywalne. Czy seria jest
warta poświęcenia czasu? Jeżeli ktoś lubi połączenie mitologi i
romansu oraz wątki kryminalne (niezbyt rozlegle rozbudowane) to są
to pozycje dla niego.
„To
wcale nie jest randka.
- Jasne. Tylko randka w dwie pary.
- To po prostu spotkanie.
- No tak, z jedzeniem, piciem... i ładnym nowym wdziankiem, którego nigdy wcześniej nie widziałam.
Zerknęłam na turkusową spódniczkę, którą kupiłam dzisiejszego popołudnia w czasie przerwy w pracy.
- Ja tylko wspieram lokalnych przedsiębiorców.”
- Jasne. Tylko randka w dwie pary.
- To po prostu spotkanie.
- No tak, z jedzeniem, piciem... i ładnym nowym wdziankiem, którego nigdy wcześniej nie widziałam.
Zerknęłam na turkusową spódniczkę, którą kupiłam dzisiejszego popołudnia w czasie przerwy w pracy.
- Ja tylko wspieram lokalnych przedsiębiorców.”
Moja ocena:
4-/6
Tytuł:
Mroczna toń (org. Dark Water)
Seria: Syreny
#3 (org. Siren #3)
Autor: Tricia
Rayburn
Premiera:
23.01.2013r.
Ilość stron:
390
Wydawca:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Cena: 33,00
zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway