Strony

16 lipca 2014

Tahereh Mafi - Dar Julii

Julia już wie, że tylko ona może zatrzymać Komitet Odnowy. Ale aby go pokonać, potrzebuje pomocy kogoś, komu nigdy nie potrafiła zaufać – Warnera. Podczas współpracy z nim przekona się, że nie wszystko, co wie o nim i o Adamie, jest prawdą.

Słowa, myślę sobie, są takie nieprzewidywalne.
Żaden pistolet, miecz, armia ani król nie mogą się mierzyć z potęgą jednego zdania. Miecze mogą ranić i zabijać. Słowa zagnieżdżają się w naszych ciałach i pasożytują w nich jak robactwo. Niesiemy je ze sobą w przyszłość, nie mogąc się od nich uwolnić.”

Dar Julii” to finałowa część trylogii Tahereh Mafi, na którą czekałam z niecierpliwością, gdyż chciałam poznać ostatnie przygody Julii i jej przyjaciół oraz wrogów.

Autorka dokonuje transformacji trójki głównych bohaterów, a mianowicie Julii, Adama i Warena. Zmienia ich charaktery o sto osiemdziesiąt stopni. Julia nie jest już tą płochliwą i przerażoną dziewczynką, ale staje się silna i świadoma (nareszcie koniec jęczenia). Adam przestaje być tym ciepłym chłopakiem, którego znaliśmy w poprzednich tomach. Warner to kolejny przypadek metamorfozy. Autorka pokazuje zupełnie nieznane nam tajemnice z jego przeszłości. Nadal uwielbiam Kenji'ego – za te jego żarty, za to, że chciał rozśmieszać ludzi, chociaż jemu też było ciężko.

Muszę stwierdzić, że jak na finałowy tom, nie był on ani wybitny, ani zły. Motyw rozpoczęcia prawdziwej rebelii przeciw Komitetowi Odnowy rozwija się powoli, stopniowo, a nie jak czasami to bywa w ciągu kilku godzin, co powoduje, że można w to bardziej uwierzyć. Ostatnie strony pozostawiają czytelnikowi możliwość wyobrażenia sobie dalszych losów bohaterów i to mi się podobało. „Dar Julii” czytało się niezwykle szybko i lekko. Podobał mi się styl pisania autorki (obecny również w poprzednich częściach), dosyć nietypowy, ale powodujący, że chce się czytać dalej, chociaż czasami nic ciekawego się nie działo.

Co do całej trylogii, podobnie jak ten tom nie jest wybitna, ale też nie jest zła. Pomimo wielu podobieństw do innych znanych nam filmów czy książek, ma
w sobie to coś co powodowało, że nie mogłam przestać o niej myśleć. Bohaterowie zachowywali się jak prawdziwi ludzie, a nie jak maszyny. Myślę, że jeszcze do tych pozycji powrócę.

Słowa są jak ziarno, myślę, szczególnie te zasiane w naszych sercach w młodym wieku.
Szwecja
Kiełkują i zapuszczają korzenie w naszych duszach. Dobre słowa rosną dobrze. Kwitną. Wytwarzają pień, który staje się podporą naszego kręgosłupa, podtrzymując nas, kiedy czujemy się słabi, pomagają nam stać mocno na ziemi, kiedy najbardziej potrzebujemy oparcia. Złe słowa źle rosną. Ich pnie są atakowane i niszczone przez choroby. W końcu pustoszeją w środku i zagnieżdżają się w nich potrzeby innych, zajmując miejsce naszych własnych. A my zmuszeni jesteśmy jeść owoce zrodzone z tych słów rosnących w niewoli. Na gałęziach, które porastają nasze ramiona i oplatają nasze szyje, dusząc nas niepostrzeżenie, słowo za słowem.”

Moja ocena: 4/6

Tytuł: Dar Julii
Tytuł oryginalny: Ignite Me
Seria: Dotyk Julii/Shatter Me #3
Autor: Tahereh Mafi
Premiera: 21.05.2014r.
Ilość stron: 384
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte/Moondrive
Cena: 34,90 zł


Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
http://magicznyswiatksiazki.pl/czytam-fantastyke-2014/


Dotyk Julii | Sekret Julii | Dar Julii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway