W
Santa Olivia nie ma litości. Nie ma stąd także ucieczki. W
odizolowanej strefie buforowej między Stanami Zjednoczonymi a
Meksykiem, pozbawieni praw obywatelskich mieszkańcy niewielkiego
miasteczka są bezsilni wobec losu. Aż pewnego dnia narodzi się
wśród nich ktoś niezwykły – córka Człowieka-Wilka, będącego
dziełem inżynierii genetycznej. Człowiek-Wilk miał stać się
bronią doskonałą. Stworzono go nadludzko silnym, zabójczo
szybkim, niezwykle wytrzymałym. Nigdy nie zaznał uczucia strachu.
Nosząca imię na cześć zaginionego ojca, Loup Garron odziedziczyła
te cechy.
Widząc
przyjaciół i sąsiadów cierpiących z rąk uzbrojonych okupantów,
Loup nie potrafi pozostać obojętna. Postanawia pomścić ich
krzywdy. Wspierana przez garstkę miejscowych sierot, skryta pod
przebraniem, wymierza sprawiedliwość stojącym ponad prawem. Loup
wie, że jeśli da się złapać, straci nie tylko wolność, ale
również życie.
"Chodzi
o to, że nawet działania, u podstaw których leżą szlachetne
pobudki, mogą doprowadzić do strasznych rezultatów, jeśli się
wcześniej nie zastanowicie."
Już dosyć
dawno usłyszałam o tej powieści, więc stwierdziłam, że muszę
ją przeczytać, a jako iż była po promocji nareszcie się
skusiłam.
Główną
bohaterką książki jest Loup, której, co ciekawe, życie
obserwujemy od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności. Widzimy
jak dziewczyna zmienia się pod wpływem czasu oraz sytuacji w jakiej
się znajduje. Polubiłam ją za jej determinację do osiągnięcia
celu oraz to, że jest zdolna do poświęceń i chętna do pomagania.
Muszę też przyznać, że do innych postaci także zapałałam
sympatią – każdy z nich miał inny, specyficzny charakter.
Akcja powieści
nie jest za szybka. Prowadzona w miarowym tempie opowiada życie
dorastającej dziewczyny, która musi zmierzyć się z problemami.
Były momenty, które zaskoczyły mnie, a także, które z łatwością
przewidzieć oraz takie wywołujące uśmiech na twarzy. Narracja
jest bardzo specyficzna – trzecioosobowa prowadzona bez prawie
jakichkolwiek emocji (może związane jest to z tym, że Loup jest
inna) – mnie po pewnym momencie przestała przeszkadzać.
Jacqueline Carey porusza w powieści również bardzo trudny temat,
jakim jest miłość homoseksualna, jednak robi to w dość subtelny
sposób i nie powinna ona nikomu przeszkadzać.
Książkę
ciężko zaliczyć do jakiegoś danego gatunku, gdyż autorka w
umiejętny sposób łączy ze sobą kilka z nich: fantastykę (to kim
jest Loup), postapokalipsę (tajemniczą zarazę, która
zdziesiątkowała ludność Stanów Zjednoczonych i Meksyku) oraz
obyczajówkę (życie głównej bohaterki). Mogę z przyjemnością
stwierdzić, że historia Loup wciągnęła mnie od początku. Jestem
ciekawa jej kontynuacji.
Moja
ocena: 5/6
Tytuł:
Santa Olivia
Tytuł
oryginalny: Santa Olivia
Seria:
Santa Olivia #1
Autor:
Jacqueline Carey
Premiera:
2012r.
Ilość
stron: 392
Wydawca:
Wydawnictwo Piąty Peron
Cena:
37,90 zł
Santa
Olivia | Saints Astray
Recenzja
bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.
Od tego typu historii wymagam odrobinę żywszej akcji, więc skoro tu taki spokój, to ja podziękuję ^^
OdpowiedzUsuńSpokój to chyba motyw przewodni tej autorki :)
Usuń