Leonard
Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji szykuje prezenty dla
przyjaciół, goli głowę na łyso i zabiera do szkoły pistolet…
Tego dnia zamierza rozliczyć się z przeszłością i dorosłymi,
którzy go nie rozumieją. W świecie Leonarda nie ma miejsca na
kompromisy, wszystko jest albo czarne, albo białe. Jak w starych
filmach z Humphreyem Bogartem... Pif-paf!
„Inność
to cecha pozytywna. Ale inność jest również trudna.”
Głównym
bohaterem jest właśnie tytułowy Leonard. Ojciec go porzucił,
matka wyjechała do Nowego Jorku, żeby pracować nad swoją karierą
projektantki mody, nie ma przyjaciół, z którymi mógłby pogadać.
Jest wyalienowany, samotny, inny. Jak na swój wiek jest świadomy
otaczającego go świata i bardzo inteligentny. Posiada zupełnie
inny punkt widzenia niż jego rówieśnicy. W dniu swoich
osiemnastych urodzin postanawia zabić swojego byłego przyjaciela
Ashera Beala oraz samego siebie. Powody jego poczynań poznajemy
powoli, a gdy już je odkrywamy, prawda uderza nas z całą mocą.
Jego narracja wstrząsa. Dawno nie spotkałam tak ciekawego bohatera.
„Właśnie
wtedy zrozumiałem, że prawda zazwyczaj nie ma znaczenia, a kiedy
ludzie nabiorą fałszywego przekonania na czyjś temat, nie zmienią
zdania niezależnie od poczynań tej osoby.”
„Wybacz mi,
Leonardzie” niby skierowane jest do młodzieży, lecz myślę, że
i dorośli powinni sięgnąć po tą pozycję. Czytając niektóre
fragmenty miałam łzy w oczach. Historia wykreowana przez Quicka
jest przerażająco prawdziwa i na pewno długo pozostanie w moim
sercu. Autor w bardzo prostej historii poruszył wiele ważnych
problemów i dotknął bardzo delikatnej materii. Książka
o inności, która nie zawsze jest zła, o walce z demonami
przeszłości i o tym, że posiadanie kogoś bliskiego w swoim życiu
jest naprawdę ważne. Jest to na razie najlepsza powieść Quicka
jaką do tej pory czytałam.
Moja
ocena: 6/6
Tytuł:
Wybacz mi, Leonardzie
Tytuł
oryginalny: Forgive Me, Leonard Peacock
Seria:
---
Autor:
Matthew Quick
Premiera:
8.10.2014r.
Ilość
stron: 408
Wydawca:
Wydawnictwo Otwarte
Cena:
36,90 zł
Leonardem zachwyca się tak wiele osób, że już dawno zostałam ,,kupiona" przez ten tytuł. Mam w najbliższych planach, by po niego sięgnąć.
OdpowiedzUsuń