Mroczna
sieć zaczyna się zaciskać wokół Nocnych Łowców z Instytutu
Londyńskiego. Mortmain planuje wykorzystać swoje Piekielne Maszyny,
armię bezlitosnych automatów, żeby zniszczyć Nocnych Łowców.
Potrzebuje jeszcze tylko ostatniego elementu, żeby zrealizować swój
plan. Potrzebuje Tessy Gray, Charlotte Branwell, szefowa Instytutu
Londyńskiego, rozpaczliwie stara się znaleźć Mortmaina, zanim ten
zaatakuje. Ale kiedy Mortmain porywa Tessę, chłopcy, którzy
roszczą sobie równe prawa do jej serca, Jem i Will, zrobią
wszystko, żeby ją uratować. Bo choć Tessa i Jem są zaręczeni,
Will jest zakochany w niej jak zawsze.
„Mechaniczna
księżniczka” to już pożegnanie z Nocnymi Łowcami, których
poznaliśmy w serii „Diabelskie maszyny”. Co tym razem
przygotowała autorka? Coś dobrego, czy coś przeciętnego?
Trochę
zaskoczyłam mnie lekka głupota głównej bohaterki i to w tym tomie
niejednokrotnie. No bo kto biegnie w ogromnej i ciężkiej sukni na
bitwę, w której można stracić życie? Albo zamiast szukać
ucieczki z pułapki, baraszkuje się w łóżku? Przez to Tessa dosyć
sporo straciła w moich oczach, ale nie aż na tyle by przestać ją
całkowicie lubić. Co do Jema miałam mieszane uczucia, ponieważ
ciągle zmieniał swoje zdanie, z kolei Will non stop powodował, że
chciało mi się śmiać – on i te jego teksty.
„Mechaniczna
księżniczka” wreszcie przynosi odpowiedzi na wszystkie tajemnice
pojawiające się od pierwszego tomu. Dowiadujemy kim i czym tak
naprawdę jest Tessa oraz czego od niej chce Mortmain. Ogromnym
minusem dla autorki jest to, że za bardzo skupiła się na wątku
romantycznym, a nie na walce z diabelskimi maszynami i Mortmainem. No
bo ciągle tylko czytamy o związku Tessy z Jemem, Tessy z Willem,
Sophie z Gideonem, Cecily z Gabrielem czy Charlotte z Henrym, a gdzie
akcja? gdzie walka? Pierwsza część książki troszkę się wlecze,
lecz nie jest ona nieciekawa, dopiero w drugiej połowie przyspiesza
ona i nie pozwala na chwilę wytchnienia.
Cieszę
się, że autorka postanowiła zakończyć tę serię i nie ciągnąć
jej dalej, ponieważ dla mnie było koniec był bardzo dobry (o mało
się nie popłakałam na epilogu) i myślę, że powinno tak zostać.
Podsumowując
całą trylogię, czytało się ją świetnie i szybko, chociaż nie
zawsze mnie zachwycała i powodowała momentami moje niezadowolenie.
Jednak autorka pisze lekkim językiem i wykreowała ciekawy świat.
Moja ocena:
4/6
Tytuł:
Mechaniczna księżniczka
Tytuł
oryginalny: The Clockwork Princess
Seria:
Diabelskie maszyny/The Infernal Devices #3
Autor:
Cassandra Clare
Premiera:
20.11.2013r.
Ilość
stron: 544
Wydawca:
Wydawnictwo MAG
Cena:
39,00 zł
Mechaniczny anioł | Mechaniczny książę | Mechaniczna księżniczka
Recenzja
bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway