Tydzień
temu 17-letnia Nadia, przyjaciółka Leli Santos, popełniła
samobójstwo. Dziś, w wyniku pożegnalnego obrzędu, który wymknął
się spod kontroli, Lela stoi w raju patrząc na widniejące w oddali
ogrodzone miasto- Piekło. Nikt rozsądny z własnej woli nie
przekracza Bramy Samobójców, nie wchodzi do miejsca spowitego w
mroku, opanowanego przez zdeprawowane istoty. Lela nie jest rozsądna,
jest zdecydowana ratować duszę przyjaciółki , nawet za cenę
własnego życia wiecznego.
O
książce Sary Fine słyszałam na długo zanim jeszcze została
wydana w Polsce – miałam ją w planach, ale nie planowałam sięgać
po nią jakoś szybko i teraz tego żałuję. I to ogromnie, bo
porwała mnie ona w swój świat tak mocno, że nie szło się od
niej oderwać.
Narratorką
i główną bohaterką książki jest siedemnastoletnia Lela, którą
muszę przyznać polubiłam praktycznie od razu, ale moje serce na
dobre podbiła podczas pierwszej konfrontacji z Jurim. Dziewczyna nie
miała w życiu łatwo, gdyż od najmłodszych lat przerzucana była
od jednej rodziny zastępczej do drugiej, a w przedostatniej wydarzył
się koszmar. Od tej pory otacza się murem. Mimo problemów, walczy
o swoje życie i potrafi się podnieść. Pokochałam jej
niewyparzony język oraz zdolność do poświęcenia się dla tych,
których jednak dopuściła do siebie. Mamy jeszcze męskiego
bohatera – Malachiego i jego też nie mogłam obdarzyć moją
sympatią, który pod maską ukrywa równie tragiczną przeszłość.
Wyraźnie widać i czuć było chemię i napięcie pomiędzy Lelą i
Malachim.
Autorka
w ciekawy sposób ukazała miejsce, do którego trafiają samobójcy.
Budynki, które żywią się pragnieniami lub koszmarami czy demony
opętujące trafiających tam ludzi to tylko fragment spotykanego tam
świata. Książka Sary Fine nie ma nic wspólnego z żadną religią,
to był po prostu jej pomysł na Niebo i Piekło, który, przyznam,
udał się znakomicie.
Powieść
przeczytałam bardzo szybko, gdyż nie było chwili żeby coś się
nie działo. Oprócz walk z demonami czy poszukiwań Nadii, odkrywamy
tajemnice z przeszłości, które również były bardzo intrygujące.
Książka
chwyciła mnie za serce. Razem z główną bohaterką przeżywałam
wszystko to, co się działo. Śmiałam się, a czasami nawet
uroniłam łzę. Piękna książka o miłości, poświęceniu, bólu
i ludzkich nieszczęściach. Połączenie ludzkich dramatów z
fantastyką udało się autorce w 100%. Już nie mogę doczekać się
kiedy sięgnę po drugą część.
Moja
ocena: 6/6
Tytuł:
Sanktuarium
Tytuł
oryginalny: Sanctum
Seria:
Strażnicy z Krainy Cieni/Guards of the Shadowlands #1
Autor:
Sarah Fine
Premiera:
29.04.2015r.
Ilość
stron: 344
Wydawca:
Wydawnictwo Jaguar
Cena:
37,90 zł
Sanktuarium
| Fractured | Chaos
Recenzja
bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.
Świetna recenzja! Krótko i na temat, czyli tak jak lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMnie też zauroczyła ta książka i nie mogę się doczekać kiedy wyjdzie drugi tom. Nie wiesz może kiedy ma to nastąpić? Bo albo jestem głupia i nie mogę nic o tym znaleźć albo naprawdę nic nie jest nigdzie napisane...
Też nie lubię długich recenzji :) I cieszę się, że Ci się podobała :D
UsuńA drugi tom miał zostać wydany jesienią zeszłego roku... No i na tych zapowiedziach się skończyło :( Dokładnej daty jeszcze nie ma podanej :(
Wypożyczyłam, Przeczytałam i dowiedziałam się jeszcze nie ma tomu drugiego. Naprawdę książka porywa w świat w niej przedstawiony.
OdpowiedzUsuń2017 a kolejnej części nadal nie ma :(
OdpowiedzUsuńDrugi tom pojawi się najprawdopodobniej w kwietniu ;)
UsuńA czy coś wiadomo na temat części trzeciej? Juz bym ją chciała przeczytać.
OdpowiedzUsuń