Strony

11 września 2015

Sarah Fine - Sanktuarium

Tydzień temu 17-letnia Nadia, przyjaciółka Leli Santos, popełniła samobójstwo. Dziś, w wyniku pożegnalnego obrzędu, który wymknął się spod kontroli, Lela stoi w raju patrząc na widniejące w oddali ogrodzone miasto- Piekło. Nikt rozsądny z własnej woli nie przekracza Bramy Samobójców, nie wchodzi do miejsca spowitego w mroku, opanowanego przez zdeprawowane istoty. Lela nie jest rozsądna, jest zdecydowana ratować duszę przyjaciółki , nawet za cenę własnego życia wiecznego.

O książce Sary Fine słyszałam na długo zanim jeszcze została wydana w Polsce – miałam ją w planach, ale nie planowałam sięgać po nią jakoś szybko i teraz tego żałuję. I to ogromnie, bo porwała mnie ona w swój świat tak mocno, że nie szło się od niej oderwać.

Narratorką i główną bohaterką książki jest siedemnastoletnia Lela, którą muszę przyznać polubiłam praktycznie od razu, ale moje serce na dobre podbiła podczas pierwszej konfrontacji z Jurim. Dziewczyna nie miała w życiu łatwo, gdyż od najmłodszych lat przerzucana była od jednej rodziny zastępczej do drugiej, a w przedostatniej wydarzył się koszmar. Od tej pory otacza się murem. Mimo problemów, walczy o swoje życie i potrafi się podnieść. Pokochałam jej niewyparzony język oraz zdolność do poświęcenia się dla tych, których jednak dopuściła do siebie. Mamy jeszcze męskiego bohatera – Malachiego i jego też nie mogłam obdarzyć moją sympatią, który pod maską ukrywa równie tragiczną przeszłość. Wyraźnie widać i czuć było chemię i napięcie pomiędzy Lelą i Malachim.

Autorka w ciekawy sposób ukazała miejsce, do którego trafiają samobójcy. Budynki, które żywią się pragnieniami lub koszmarami czy demony opętujące trafiających tam ludzi to tylko fragment spotykanego tam świata. Książka Sary Fine nie ma nic wspólnego z żadną religią, to był po prostu jej pomysł na Niebo i Piekło, który, przyznam, udał się znakomicie.

Powieść przeczytałam bardzo szybko, gdyż nie było chwili żeby coś się nie działo. Oprócz walk z demonami czy poszukiwań Nadii, odkrywamy tajemnice z przeszłości, które również były bardzo intrygujące.

Książka chwyciła mnie za serce. Razem z główną bohaterką przeżywałam wszystko to, co się działo. Śmiałam się, a czasami nawet uroniłam łzę. Piękna książka o miłości, poświęceniu, bólu i ludzkich nieszczęściach. Połączenie ludzkich dramatów z fantastyką udało się autorce w 100%. Już nie mogę doczekać się kiedy sięgnę po drugą część.

Moja ocena: 6/6

Tytuł: Sanktuarium
Tytuł oryginalny: Sanctum
Seria: Strażnicy z Krainy Cieni/Guards of the Shadowlands #1
Autor: Sarah Fine
Premiera: 29.04.2015r.
Ilość stron: 344
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Cena: 37,90 zł

Sanktuarium | Fractured | Chaos

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam fantastykę.

6 komentarzy:

  1. Świetna recenzja! Krótko i na temat, czyli tak jak lubię najbardziej :)
    Mnie też zauroczyła ta książka i nie mogę się doczekać kiedy wyjdzie drugi tom. Nie wiesz może kiedy ma to nastąpić? Bo albo jestem głupia i nie mogę nic o tym znaleźć albo naprawdę nic nie jest nigdzie napisane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię długich recenzji :) I cieszę się, że Ci się podobała :D

      A drugi tom miał zostać wydany jesienią zeszłego roku... No i na tych zapowiedziach się skończyło :( Dokładnej daty jeszcze nie ma podanej :(

      Usuń
  2. Wypożyczyłam, Przeczytałam i dowiedziałam się jeszcze nie ma tomu drugiego. Naprawdę książka porywa w świat w niej przedstawiony.

    OdpowiedzUsuń
  3. 2017 a kolejnej części nadal nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugi tom pojawi się najprawdopodobniej w kwietniu ;)

      Usuń
  4. A czy coś wiadomo na temat części trzeciej? Juz bym ją chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway