Strony

03 sierpnia 2015

Christopher Paolini - Dziedzictwo

Jeszcze niedawno Eragon Cieniobójca, Smoczy Jeździec, był zaledwie biednym wieśniakiem, a jego smoczyca Saphira jedynie błękitnym kamieniem w lesie. Teraz to od nich zależy los całej cywilizacji. Długie miesiące nauki i walki przyniosły zwycięstwa i nadzieję, ale też rozpacz i niepowetowane straty. A najważniejszą bitwę wciąż mają przed sobą: muszą zmierzyć się z Galbatorixem. Zanim do tego dojdzie, będą musieli stać się dość silni by móc go pokonać, bo jeśli im się nie uda, nikt tego nie dokona. Drugiej szansy nie będzie. Jeździec i jego smoczyca osiągnęli więcej, niż ktokolwiek śmiał marzyć. Jednakże, czy zdołają obalić złego króla i przywrócić Alagaësi pokój i sprawiedliwość? A jeśli tak, to za jaką cenę?

To już ostatnia księga „Dziedzictwa”. Po dosyć nieciekawym spotkaniu z „Brisingrem” miałam dosyć mieszane uczucia, gdy sięgałam po ten tom. No i przeczucia w pewnym stopniu sprawdziły się.

Ponownie spotykamy się z narracją trzecioosobową, nie tylko z punktu widzenia Eragona, ale także Rorana i Nasuady. I to chyba na te rozdziały z punktu widzenia Nasuady polubiłam najbardziej i na nie wyczekiwałam zwłaszcza w drugiej części. Postać Rorana zrobiła się trochę nierealna, autor zrobił z niego jakiegoś nieśmiertelnego bohatera. A co do samego Eragona to czasami zachowywał się dojrzale, by po chwili stawać się na powrót dzieckiem. No i jeszcze jest Murtagh z którym chyba najciężej było mi się pożegnać. Autor też, miałam wrażenie, postępował z nim na siłę i chciał wyprostować wszytko to co złe (jak dla mnie to i tak było dobre rozwiązanie, ale mógł je trochę bardziej rozwinąć).

Pierwsza część książki to dopiero wstęp do większych wydarzeń. Nudziła mnie trochę mnogość opisów i trochę za wolne tempo akcji, co może zniechęcić do dalszego czytania. Dopiero, gdy sięgnęłam po kolejną część to wszystko się zmieniło. Akcja wciągnęła mnie od pierwszych stron, nie było chwili żebym się nudziła. Niektóre momenty w powieściach łatwo było przewidzieć, ale jakoś nie wpłynęło to na mój ich odbiór. Fragmentami wiało także wielką nierealnością (no bo jakim cudem elfy nie zdołały pokonać przywódcę wojsk Galbatorixa, a takiemu małemu człowieczkowi jak Roran już tak?).

Podsumowując całą tetralogię. Dobrym pomysłem było umieszczanie na początku każdej powieści streszczenia, ponieważ pomiędzy wydawaniem każdej części trochę czasu mijało. Świat w książkach został opisany wyjątkowo dokładnie i z łatwością można było sobie wszystko wyobrazić. Z jednej strony szkoda, że to już koniec, ale lepiej zostawić to w tym miejscu. Może jeszcze kiedyś powrócę do całej serii.

Moja ocena: 4+/6

Tytuł: Dziedzictwo
Tytuł oryginalny: Inheritance
Seria: Dziedzictwo/Inheritance #4
Autor: Christopher Paolini
Premiera:
Tom 4.1 10.11.2011r.
Tom 4.2 25.01.2012r.
Ilość stron:
Tom 4.1 448
Tom 4.2 496
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Cena: 39,90 zł

Eragon | Najstarszy | Brisingr | Dziedzictwo

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, Książkowe porządki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway