Jeszcze niedawno
Eragon Cieniobójca, Smoczy Jeździec, był zaledwie biednym
wieśniakiem, a jego smoczyca Saphira jedynie błękitnym kamieniem w
lesie. Teraz to od nich zależy los całej cywilizacji. Długie
miesiące nauki i walki przyniosły zwycięstwa i nadzieję, ale też
rozpacz i niepowetowane straty. A najważniejszą bitwę wciąż mają
przed sobą: muszą zmierzyć się z Galbatorixem. Zanim do tego
dojdzie, będą musieli stać się dość silni by móc go pokonać,
bo jeśli im się nie uda, nikt tego nie dokona. Drugiej szansy nie
będzie. Jeździec i jego smoczyca osiągnęli więcej, niż
ktokolwiek śmiał marzyć. Jednakże, czy zdołają obalić złego
króla i przywrócić Alagaësi pokój i sprawiedliwość? A jeśli
tak, to za jaką cenę?
To
już ostatnia księga „Dziedzictwa”. Po dosyć nieciekawym
spotkaniu z „Brisingrem” miałam dosyć mieszane uczucia, gdy
sięgałam po ten tom. No i przeczucia w pewnym stopniu sprawdziły
się.
Ponownie
spotykamy się z narracją trzecioosobową, nie tylko z punktu
widzenia Eragona, ale także Rorana i Nasuady. I to chyba na te
rozdziały z punktu widzenia Nasuady polubiłam najbardziej i na nie
wyczekiwałam zwłaszcza w drugiej części. Postać Rorana zrobiła
się trochę nierealna, autor zrobił z niego jakiegoś
nieśmiertelnego bohatera. A co do samego Eragona to czasami
zachowywał się dojrzale, by po chwili stawać się na powrót
dzieckiem. No i jeszcze jest Murtagh z którym chyba najciężej było
mi się pożegnać. Autor też, miałam wrażenie, postępował z nim
na siłę i chciał wyprostować wszytko to co złe (jak dla mnie to
i tak było dobre rozwiązanie, ale mógł je trochę bardziej
rozwinąć).
Pierwsza
część książki to dopiero wstęp do większych wydarzeń. Nudziła
mnie trochę mnogość opisów i trochę za wolne tempo akcji, co
może zniechęcić do dalszego czytania. Dopiero, gdy sięgnęłam po
kolejną część to wszystko się zmieniło. Akcja wciągnęła mnie
od pierwszych stron, nie było chwili żebym się nudziła. Niektóre
momenty w powieściach łatwo było przewidzieć, ale jakoś nie
wpłynęło to na mój ich odbiór. Fragmentami wiało także wielką
nierealnością (no bo jakim cudem elfy nie zdołały pokonać
przywódcę wojsk Galbatorixa, a takiemu małemu człowieczkowi jak
Roran już tak?).
Podsumowując
całą tetralogię. Dobrym pomysłem było umieszczanie na początku
każdej powieści streszczenia, ponieważ pomiędzy wydawaniem każdej
części trochę czasu mijało. Świat w książkach został opisany
wyjątkowo dokładnie i z łatwością można było sobie wszystko
wyobrazić. Z jednej strony szkoda, że to już koniec, ale lepiej
zostawić to w tym miejscu. Może jeszcze kiedyś powrócę do całej
serii.
Moja
ocena: 4+/6
Tytuł:
Dziedzictwo
Tytuł
oryginalny: Inheritance
Seria:
Dziedzictwo/Inheritance #4
Autor:
Christopher Paolini
Premiera:
Tom
4.1 10.11.2011r.
Tom
4.2 25.01.2012r.
Ilość
stron:
Tom
4.1 448
Tom
4.2 496
Wydawca:
Wydawnictwo MAG
Cena:
39,90 zł
Eragon
| Najstarszy | Brisingr | Dziedzictwo
Recenzja
bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, Książkowe porządki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku/Czytelniczko!
Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że Wam się podoba :D A skoro już tu zajrzałeś/aś zostaw proszę po sobie ślad w postaci komentarza. Będzie mi bardzo miło przeczytać każdy i postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Będą one także świetną zachętą do dalszej pracy :D. A jeśli masz jakieś pytanie - nie bój się go zadać ;)
Grace Holloway